Najpierw wichura i ulewa, potem piłkarska strzelanina. Wysoki remis Korony z Banikiem
Nie tylko z trzecią drużyną czeskiej ekstraklasy, Banikiem Ostrawa, ale i z fatalnymi warunkami pogodowymi przyszło się zmierzyć Koronie Kielce w czwartek na obozie przygotowawczym w Turcji. Ostatecznie sparing z Czechami doszedł do skutku, choć rozpoczął się z dwugodzinnym opóźnieniem. W spotkaniu padł remis 3:3 (2:2) – dla podopiecznych trenera Gino Lettieriego gole zdobyli Michael Gardawski, Elia Soriano oraz Piotr Malarczyk.
Pojedynek początkowo miał rozpocząć się o 14:00 czasu polskiego, ale na przeszkodzie stanęła silna wichura i ulewny deszcz. Obu stronom zależało jednak na tym, aby potyczka ta doszła do skutku i udało się to zrealizować na boisku położonym na terenie ośrodka treningowa Banika.
REKLAMA
Pogoda dała się we znaki kielczanom już w 13. minucie meczu. Piłka została wycofana do bramkarza żółto-czerwonych, Michała Miśkiewicza, ale doznała przy tym nieprzewidzianej rotacji z powodu obecności silnego wiatru. Golkiper ratował się wybiciem futbolówki nogami, ale skorzystał z tego jeden z rywali, który zapewnił Czechom prowadzenie.
Później zawodnik strzegący bramki kieleckiego zespołu odkupił część win popisując się świetną paradą po strzale zawodnika przeciwników z rzutu wolnego. Tuż przed upływem pół godziny gry był jednak bezradny, gdy drużyna z Ostrawy krótko rozegrała rzut rożny, a piłka posłana na bliższy słupek została strącona głową przez jednego z zawodników czeskiej ekipy i wpadła do siatki.
Od tej pory spotkanie miało już jednak zdecydowanie przyjemniejszy przebieg dla Korony. Wszystko zaczęło się w 35. minucie, kiedy akcją skrzydłem popędził Wato Arweladze i wyłożył futbolówkę Elii Soriano, a ten mimo dogodnej okazji nie zdecydował się na strzał, a na jeszcze jedno podanie. Na gola kontaktowego fakt ten zamienił Michael Gardawski.
A jeszcze przed zmianą stron boiska zrobiło się 2:2. Tym razem Włoch wystąpił już jednak nie w roli asystenta, a egzekutora. Snajper kieleckiej ekipy opanował wysoko posłane podanie za plecy obrońców, poradził sobie z bramkarzem Banika i trafił do siatki strzałem z ostrego kąta.
Druga część potyczki zakończyła się podobnie co końcówka pierwszej połowy – znakomicie dla Korony. W 54. minucie Czesi wybili piłkę posłaną z rzutu rożnego na około ósmy metr, a z takiego stanu rzeczy skorzystał Piotr Malarczyk, którego uderzenie wyprowadziło żółto-czerwonych na prowadzenie.
W kolejnych fragmentach spotkania mniej już było okazji podbramkowych. Dwukrotnie znakomicie interweniowali boczni obrońcy kieleckiej drużyny, Michael Gardawski i Bartosz Rymaniak, którzy w efektowny i efektywny sposób zatrzymali akcje rywali. W szeregach Banika niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy murawę opuścił natomiast utytułowany czeski piłkarz, znany z występów m.in. w Liverpoolu, napastnik Milan Baroš.
W 83. minucie, bliski zdobycia swojego piątego gola na tureckim zgrupowaniu był Felicio Brown Forbes. Kostarykanin popisał się wielką siłą fizyczną i doszedł do pozycji strzeleckiej z okolicy linii pola karnego, ale nieznacznie się pomylił. W kolejnej akcji skutecznością wykazali się za to Czesi, którzy ponownie dobrze rozegrali rzut rożny i zdobyli bramkę na 3:3.
Po wygranych 3:0 z rumuńską Politehnicą Iasi i 3:2 z węgierskim Ferencvárosi TC, w ostatnim sparingu rozegranym w Turcji kielczanie zremisowali zatem z czeskim Banikiem Ostrawa. W sobotę żółto-czerwoni wrócą do Polski, a treningi już na własnych obiektach wznowią w połowie przyszłego tygodnia.
Banik Ostrawa – Korona Kielce 3:3 (2:2)
Bramki: Kuzmanović 13’, Prochazka 27’, Sasinka 85’ – Gardawski 35’, Soriano 43’, Malarczyk 54’
Baník Ostrawa: (skład wyjściowy) Jan Laštůvka - Lukáš Pazdera, Patrizio Stronati, Václav Procházka, Jiří Fleišman - Martin Fillo, Adam Jánoš, Robert Hrubý, Daniel Holzer - Milan Baroš, Nemanja Kuzmanović.
Korona: Miśkiewicz – Rymaniak, Kovačević (46’ Marquez [86’ Bujak]), Malarczyk, Gardawski (70’ Skrzecz) – Pučko (59’ Brown Forbes), Gnjatić (70’ Kosakiewicz), Żubrowski (80’ Sewerzyński), Arweladze (68’ Janjić), Jukić (79’ Długosz) – Soriano (74’ Firlej)
fot. Maciej Urban
Źródło: Relacja na oficjalnym profilu Korony Kielce na Twitterze
Wasze komentarze
Poostrzelali sobie chociaż troche
3 mecze 9 bramek z czego 7 to napastnicy. Brawo brawo, jak podtrzymają taką skuteczność w lidze to idziemy na puchary ;)
Tym co sie ciśnie zeby pisac ze trener i prezes nie chca grac w Europie, proponuje zacząć ogladac mecze a nie słuchać komentarzy po meczowych gdzie szastają człowiekiem emocje.
Pozdrawiam
Koroniarzy
Auuuuu
Malar tak kopnął piłkę , że trafił w plecy Gnjatića ( nr 8 ) i ta wpadła do bramki. Gdyby nie to to poleciałaby chyba za boczną linię. Też mu życzę a nawet wymagam powrotu do formy sprzed wyjazdu !
1 co na boisku robi pupil JAncic wygonic do 4 ligi niemieckiej niech statystuje,
2 pytanie dlaczego nie zagral Sokol czy tez jest do pdstrzalu bo Polak
3 czy trener zadowolony z transferu bo jasno widac ze mieliscie wygonic MOzdzu i stad szybko balkanczyk
4. ktory nastepny do odstrzalu i czy zastapi go balkanczyk czy niemiec naturalizowany