Nie udało się. Korona Handball wraca z Jeleniej Góry na tarczy
Hala w Jeleniej Górze w dalszym ciągu pozostaje dla Korony Handball niezdobyta. W sobotę kielczanki przegrały z KPR Jelenia Góra po raz czwarty z rzędu. Podopieczne trenera Pawła Tetelewskiego fatalnie rozpoczęły mecz i na przerwę schodziły przegrywając już dziewięcioma bramkami. W drugiej odsłonie Korona starała się gonić niekorzystny wynik i odrabiać straty, ale rywalki były poza zasięgiem. Kielczanki przegrały na wyjeździe 28:31.
Trzy ostatnie mecze w Jeleniej Górze - trzy porażki. Korona pojechała na gorący teren, gdzie jeszcze nigdy nie wygrała, z jasnym celem - aby przełamać niekorzystną passę i zwyciężyć po raz pierwszy w historii. To się jednak nie udało. Kielczanki dopisały do swojego konta czwartą porażkę z rzędu w Jeleniej Górze. Wszystko za sprawą fatalnego początku spotkania, w którym szczypiornistki z Kielc raziły nieskutecznością.
REKLAMA
Gospodynie dobrze przeanalizowały Koronę i od samego początku starały się wyłączyć z gry najskuteczniejszą zawodniczkę kielczanek, Honoratę Syncerz. W efekcie Korona schodziła na przerwę przegrywając już dziewięcioma bramkami: 18:9.
Rozmowy w szatni pozytywnie podziałały na zawodniczki Pawła Tetelewskiego, które w drugiej odsłonie meczu pokazały inne oblicze. Przede wszystkim grały bardzo skutecznie w obronie i zawzięcie dążyły do odrabiania strat. W pewnym momencie zbliżyły się do rywalek już na trzy bramki straty i wydawało się, że jeśli pójdą za ciosem, mogą jeszcze odwrócić losy tego meczu. Tak się jednak nie stało.
W końcówce klasę pokazały gospodynie, które nie dały wyrwać sobie zwycięstwa z rąk. Zespół gospodarzy rzucił kolejne bramki i tym samym podwyższył prowadzenie. Kielczanki wracają z Jeleniej Góry z kolejną porażką. Uległy KPR-owi Jelenia Góra 28:31.
KPR Jelenia Góra – Korona Handball 31:28 (18:9)
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze