Każdy widział jego bomby, ale sama gra... Tragedia!
- Chcemy sprawdzić w tym meczu wiele rzeczy. Alex może wrócić na swoją pozycję, żeby z powrotem się do niej przyzwyczaić, bo mamy na uwadze, że na środku rozegrania w spotkaniu z Vardarem jest szansa na występ Cindricia – zapowiada przed wtorkowym pojedynkiem ligowym z Energą Wybrzeżem Gdańsk w Hali Legionów trener PGE VIVE Kielce, Tałant Dujszebajew.
Wiele wskazuje więc na to, że Cindrić wróci do gry na starcie w Skopje. - Jeżeli nie zagra w lidze, to szanse są bardzo, bardzo wysokie. A jeśli zagra i coś się stanie… Musimy być niezwykle ostrożni – nie ukrywa szkoleniowiec.
REKLAMA
I podkreśla: - Dla nas mecz w sobotę jest jak finał. O drugie miejsce? O drugie, o pierwsze – zobaczymy. Sezon jest długi, choć oczywiście Barcelona wygląda bardzo dobrze. Ale dopóki mamy matematyczne szanse, to powalczymy.
Mimo to w potyczce z gdańszczanami nie będzie dodatkowego wolnego dla żadnego zawodnika. - Chyba nie. Zobaczymy, jak czuje się Krzysiek Lijewski, bo miał problemy z żołądkiem. Ale wszystko wskazuje na to, że zagrają wszyscy ci, co ostatnio, oprócz Marko Mamicia – informuje Dujszebajew.
Trener mistrzów Polski chwali zespół z Gdańska. - Uważam, że wykonują w tym klubie dobrą pracę. Mogą awansować do czołowej ósemki. Pamiętajmy, że ten zespół rokrocznie opuszczają najlepsi zawodnicy, ponieważ nie ma na tyle pieniędzy, aby ich zatrzymać – mówi szkoleniowiec.
- Myślę, że trener Marcin Lijewski może być zadowolony z walki swoich młodych zawodników – dodaje Dujszebajew.
Żółto-biało-niebiescy podejdą do tego starcia ze swoimi celami. - Chcemy też dać więcej gry w ataku Vladowi Kuleszowi, żeby wiedział, o co chodzi. Z Barceloną każdy widział jego bomby, ale sama gra… Tragedia – tak mogę powiedzieć. Ale to tylko dlatego, że wcześniej miał raptem dwa treningi – uważa trener kielczan.
Mecz PGE VIVE Kielce – Energa Wybrzeże Gdańsk rozpocznie się we wtorek, 27 listopada o godzinie 20:15 w Hali Legionów.
fot. Anna Benicewicz-Miazga