Świetna gra Korony Handball! Kielczanki zdecydowanie wygrały z Ruchem Chorzów
Piłkarki Korony Handball w świetnym stylu pożegnały się z własną publicznością. Na finiszu zmagań w rundzie jesiennej PGNiG Superligi kielczanki wygrały z niżej notowanym Ruchem Chorzów 31:22. Podopieczne trenera Tetelewskiego były zdecydowanie lepsze w sobotnie popołudnie w hali przy ul. Krakowskiej i zasłużenie sięgnęły po komplet "oczek".
Kielczanki od początku meczu starały się narzucić rywalkom swój styl gry i udawało im się to doskonale. Gospodynie były skuteczne w ataku, a do tego miały za sobą wsparcie świetnej Aleksandry Orowicz, która w pierwszej odsłonie broniła z dużą skutecznością.
REKLAMA
Ruch nie potrafił zagrozić kielczankom, które cały czas utrzymywały kilkubramkową przewagę nad przyjezdnymi. Na przerwę schodziły prowadząc 16:10.
Po przerwie Koroneczki dalej budowały swoją przewagę. Duża w tym także zasługa Aleksandry Orowicz, która w drugiej połowie znów dołożyła swoją cegiełkę do zwycięstwa, broniąc dwukrotnie w sytuacjach sam na sam.
W końcówce trener Paweł Tetelewski przy bezpiecznym wyniku dał pograć wszystkim swoim zawodniczkom, co sprawiło, że Ruch zdołał zniwelować straty. To jednak nie zdało się na zbyt wiele. Korona wygrała pewnie i zdecydowanie - 31:22
Korona Handball - KPR Ruch Chorzów 31:22 (16:10)
Korona: Orowicz, Hibner - Gliwińska 7, Kędzior 3, D. Więckowska 2, M. Więckowska 2, Czekala 1, Syncerz 4, Homonicka 2, Charzyńska 1, Zimnicka 6, Janczyk 1, Skowrońska 2, Piwowarczyk
Ruch: Chojnacka, Kuszka - Drażyk 1, Polańska 2, Masłowska 1, Tyszczak 5, Piotrkowska 1, Doktorczyk 3, Nimsz, Kiel 1, Lipok 1, Sójka 1, Grabińska 3, Stokowiec 3.
fot: Patryk Ptak
Wasze komentarze
Fajna sprawa z tym odśpiewaniem hymnu na początek. Jeśli by trochę irozinować, to aż dziw, że dziewczyny z Ruchu tak przykładnie śpiewały, bo w przypadku kibiców piłkarskiego Ruchu miłość do Polski nie jest tak oczywista mówiąc dyplomatycznie (Oberschlesien, RAŚ i te klimaty). No ale skoro nawet obecny na hali prezydent Wenta znał słowa i śpiewał, to czemu one by nie miały. To oczywiście żart. Super, że była taka oprawa spotkania. W Ruchu grała oczywiście "ulubienica" kieleckiej publiczności czyli Katarzyna Masłowska. Ta co rok temu w pierwszym historycznym wygranym meczu KH w Superlidze sprzedała na do widzenia ciosa w michę Honoracie Syncerz na parę sekund przed końcem i dostała czerwoną ;) Myślałem wtedy, że to chamidło, ale generalnie ona po prostu ma takie serce do gry i jest zżyta z Ruchem, jest też główną motywatorką drużyny. W Ruchu zagrała też nasza była bramkarka Patrycja Chojnacka.