Powrót Malarczyka do formy sprzed trzech lat? „Nie było problemu, ale potrzeba regularnej gry”
Piotr Malarczyk w obecnym sezonie nie może liczyć na regularną grę w Koronie Kielce. Choć wychowanek żółto-czerwonych zaczął sezon w wyjściowym składzie, to potem – z przerwami – większość czasu spędził raczej na ławce rezerwowych. - Uważam, że jestem w dobrej dyspozycji, ale trudno o niej mówić, kiedy nie gra się regularnie – przedstawia sam piłkarz. I sądzi, że mógłby pokazać podobne oblicze co w 2015 roku przed wyjazdem do Anglii, ale… - Powrót do takiej formy nie byłby dla mnie problemem, jednak potrzebna jest do tego regularna gra – kwituje „Malar”.
27-latek w ostatnich tygodniach borykał się z urazem, którego doznał w pucharowym starciu z Wisłą Sandomierz. - Jest już dobrze. Trochę to zajęło, ale jestem już w normalnym treningu. Pozostałości jeszcze odczuwam, ale już nie tak silne czy poważne, żeby mi bardzo dokuczały. Miałem problem ze stawem skokowym – przyznaje obrońca.
REKLAMA
W niedzielę Korona podejmie na Kolporter Arenie były klub defensora, Cracovię, który gracz opuścił zimą tego roku. - Ja w każdym meczu chcę grać od początku i ten najbliższy szczególnie się nie różni. Inaczej było, kiedy grałem w Cracovii przeciwko Koronie, bo wiadomo, co mnie łączy z Kielcami. Dużo rzeczy – mówi Malarczyk.
Ekipa „Pasów” uległa już znacznym zmianom po odejściu obecnego obrońcy kieleckiego zespołu. - Kilku chłopaków, z którymi grałem, jeszcze tam zostało, ale niewiele – pojedynczy zawodnicy – kwituje „Malar”.
I dodaje: - Co było, to było. Nie jestem człowiekiem, który przesadnie rozpamiętuje przeszłość. Nie ma sensu nad pewnymi rzeczami się pochylać.
Krakowianie dopiero w poprzedniej kolejce opuścili ostatnie miejsce w tabeli. - Początek sezonu Cracovii na pewno nie jest taki, jakiego się spodziewali. Nie takie mieli plany, ale to już nie mój problem – odpiera wychowanek Korony.
- Na pewno dużo się zmieniło, nawet jeśli chodzi o personalia. W ostatnim meczu wystąpiło od początku tylko trzech czy czterech zawodników, z którymi ja jeszcze dzieliłem szatnię. Co do sposobu gry natomiast, to on być może do końca się nie zmienił – opisuje defensor żółto-czerwonych.
W pierwszych trzech meczach obecnego sezonu, Malarczyk wybiegał w podstawowym składzie Korony, ale potem na murawie pojawił się już tylko dwukrotnie, z czego raz z ławki rezerwowych. - Do tej pory zabrakło trochę szczęścia. Kilka razy wchodziłem do składu. Po meczu w Płocku, który wygraliśmy, wylądowałem na ławce. Potem podobnie po Gdańsku, gdzie niestety przegraliśmy. W Szczecinie wszedłem na boisko i udało się wyciągnąć remis 1:1, ale złapałem czwartą żółtą kartkę i musiałem pauzować. To mnie trochę irytuje – przyznaje 27-latek.
I kontynuuje: - Od początku czuję się dobrze, od okresu przygotowawczego. Wiadomo, że były urazy i przerwy w regularnej grze, co nie pomagało, ale mimo wszystko czuję się dobrze. Nie mam żadnych obaw.
Kibice Korony z nostalgią wspominają znakomitą postawę ówczesnego kapitana kieleckiej drużyny z 2015 roku, kiedy zawodnik zapracował na transfer do Anglii. Czy piłkarz jest wstanie ponownie pokazać się z tak dobrej strony? - Jeśli tylko będę grał regularnie, to jak najbardziej. Ciężko mówić o dyspozycji, gdy zagram raz na trzy kolejki. Wiadomo, że pół meczu jest dobre, ale to nie stanowi wyznacznika, bo potrzeba kilku z rzędu rozegranych 90 minut, żeby ocenić dyspozycję – uważa Malarczyk.
I kończy: - Treningi treningami, ale regularna gra jest najważniejsza i chyba każdy to przyzna. Żaden trening nie odda tego, co daje mecz. To jest klucz do wszystkiego. Ja mogę czuć się dobrze, ale to wszystko tworzy się na bazie regularnej gry. Mecze wszystko weryfikują, a gdy brakuje minut, to ciężko się do pewnych rzeczy odnieść.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
Chłopie po malarze jest już ,jemu się nie chcę,jest tak ustawiony finansowo.ze mu wisi korona niech idzie kopać skąd Jest Astra Piekoszów
Wnerwił mnie w Gdańsku, bo wiadomo było że kto strzeli pierwszy ten wygra i kolega zrobił karnego w niegroźnej sytuacji, a w zasadzie dał pretekst, tak nie robi doświadczony ligowiec.
Aktualnie to jest stoperem nr 5.