Kwestionariusz prezydencki CKsport.pl: Bogdan Wenta
Wojciech Lubawski, niestety jako jedyny, nie zdecydował się wziąć udziału w kwestionariuszu prezydenckim CKsport.pl i nie odpowiedział na nasze pytania. Ubolewając, że nie mogliśmy przedstawić pełnego punktu widzenia wszystkich kandydatów na urząd prezydenta miasta Kielc, zapraszamy do zapoznania się z ostatnim kwestionariuszem. Dziś nasz cykl kończymy ankietą z Bogdanem Wentą, kandydatem z ramienia KWW Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty.
W poprzednich dniach opublikowaliśmy wypowiedzi Krzysztofa Adamczyka (KLIK), Artura Gierady (KLIK), Piotra Liroya-Marca (KLIK) i Marcina Chłodnickiego (KLIK).
Zachęcamy do lektury i świadomego wyboru już w najbliższą niedzielę, 21 października.
REKLAMA
„Kielce miastem sportu” – czy to dobra koncepcja rozwoju dla miasta? Jakie powinny być jej główne założenia?
- Nasze miasto było, jest i będzie mocno związane ze sportem. A sport w nowoczesnym świecie jest już pełnoprawną gałęzią gospodarki i warto ją u nas rozwijać.
Podstawową zasadą powinna być powszechność – rozumiem przez to stworzenie przez miasto odpowiednich warunków do uprawiania sportu od najmłodszych lat. Bardzo ważne jest przyzwyczajanie dzieci do uprawiania sportu, poprzez dużą ilość właściwie zaprojektowanych i wykonanych placów zabaw. Starszym dzieciom i młodzieży należy stworzyć odpowiednie warunki w szkołach, to znaczy zorganizować i opłacić sportowe zajęcia pozalekcyjne, tworzyć zawody międzyszkolne, poprawiać infrastrukturę itp.
Dorosłym trzeba umożliwić uprawianie sportu na otwartych boiskach, ułatwić dostęp do hal. Do tego należy wspierać kluby profesjonalne, aby gwiazdy sportu były wzorcem dla dzieci i młodzieży. Oczywiście nie można zapomnieć o osobach niepełnosprawnych i seniorach. Lista jest długa, ale trzeba zadbać o wszystkich, bo przecież sport to zdrowie. I cieszy mnie, że coraz więcej osób, w każdym wieku, chce uprawiać aktywność fizyczną.
Kielce zostały pod koniec ubiegłego roku „Europejskim Miastem Sportu”. Czy w pana opinii to cenny tytuł, czy ze względu na formułę przyznawania wyróżnienia ocenia pan tę aktywność negatywnie?
- Każdy tytuł, który promuje miasto w Europie czy na świecie, jest bardzo cenny – bez względu na formułę jego przyznawania. Jednak bez działań miasta, wykorzystujących taki tytuł do promocji czy pozyskiwania np. inwestorów, funduszy zewnętrznych, nie będzie miał oczywiście żadnego znaczenia. Nie mówię tego bez przyczyny. Chciałbym podkreślić, że tytuł „Europejskie Miasto Sportu” miał decydujące znaczenie dla pozyskania ok. 1 mln złotych bezpośrednio z Komisji Europejskiej dla projektów związanych z Kielcami Erasmus. Informowaliśmy o tym szczegółowo w tym tygodniu na fanpage’u stowarzyszenia Projekt Świętokrzyskie. To pierwszy wymierny efekt tego tytułu. I jestem przekonany, że nie ostatni.
Na jakich zasadach powinno odbywać się finansowanie klubów sportowych ze strony miasta?
- Należy stworzyć jasny, klarowny system tego finansowania, we współpracy z Radą Miasta i wszystkimi klubami. Musi być on transparentny i uniezależniony od czyjegoś „widzimisię”. Nie będzie to łatwe, ale wierzę, że jest to możliwe.
Wartość reklamowa PGE VIVE i Korony dla miasta Kielce – czy któraś z nich w pana opinii jest cenniejsza, czy też obie stoją na jednakowym poziomie?
- Niektórzy próbują przeciwstawiać i antagonizować te dwa kluby. Ja tego ani nie popieram, ani nie pochwalam. Każdy, kto przyczynia się do promocji i rozsławiania naszego miasta, jest równie cenny. Jestem zwolennikiem współpracy i wzajemnego wspierania się. Pamiętacie, jak jeszcze niedawno drużyny Vive i Korony, w celach charytatywnych, grały raz w piłkę nożną, a raz w ręczną? To jednoczy kibiców i nawet tych kielczan, którzy na co dzień sportem nie za bardzo się interesują. Miasto powinno dbać o swoje perły i wspierać je w różnoraki sposób, nie tylko finansowy.
Jak ocenia pan dotychczasowy sposób prowadzenia Korony Kielce przez niemieckich inwestorów i jak wyobraża sobie dalszą współpracę miasta, jako właściciela 28 procent akcji, z zarządem klubu? Jak dużo miasto powinno mieć do powiedzenia w sprawie Korony?
- Nie mam jeszcze wyrobionego zdania na ten temat, bo to zbyt krótki okres czasu od przejęcia klubu, ale patrząc na bardzo przyzwoite wyniki osiągane przez zespół, mam wrażenie, że sprawy idą w dobrym kierunku. Oczywiście trzeba współpracować z zarządem Korony, bo to jest nasz wspólny interes. Jeżeli kielczanie zdecydują, że to Bogdan Wenta ma zostać prezydentem miasta, na pewno szybko doprowadzimy do spotkania z prezesem Krzysztofem Zającem i właścicielem Dieterem Burdenskim. Na szczęście komunikacja będzie ułatwiona, bo przecież dobrze znam język niemiecki. Bardzo zależy mi na dalszym rozwoju Korony.
Bertus Servaas zasugerował w liście do radnych, że miasto mogłoby przejąć część akcji PGE VIVE, tak jak to jest w przypadku Korony. Czy według pana to dobry pomysł?
- Najpierw należałoby poznać zasady na jakich miasto miałoby przejąć, choć zdecydowanie właściwszym określeniem jest wykupić, udziały i dopiero rozważyć taki krok. Generalnie nie jestem jednak zwolennikiem wchodzenia przez miasto do prywatnych podmiotów.
Hala Legionów. Czy PGE VIVE powinno rozgrywać swoje mecze w dalszym ciągu w tym niezmienionym obiekcie, czy też potrzebna jest jego modernizacja bądź budowa nowej hali?
- Budowa takiej hali, która miała służyć do wszystkiego, była błędem. Dlatego należy ją zmodernizować. Rozmawiałem w tej sprawie z projektantem tej hali i jest możliwość jej modernizacji oraz przystosowania dla 6-7 tysięcy widzów. Według mnie, jest to w sam raz dla naszego miasta, a taki obiekt spełniałby normy międzynarodowe dla spotkań mistrzowskich. Jestem więc za tym rozwiązaniem.
W Kielcach powstała Szkoła Mistrzostwa Sportowego w piłkę ręczną. Czy jako prezydent będzie wspierał pan jej rozwój? A jeśli tak, to w jaki sposób?
- Takie szkoły są bardzo potrzebne i mogę powiedzieć, że będę pomagał w rozwoju tej szkoły w sposób dla niej najdogodniejszy. Przede wszystkim cieszę się, że taki projekt powstał. W przypadku innych dyscyplin i miast widać, jak wiele utalentowanej młodzieży dzięki SMS-om zostało wartościowymi zawodnikami, znanymi na całym świecie. Nie muszę chyba też dodawać, jak bliską mi dyscypliną jest piłka ręczna. Zrobię wszystko, co tylko będę mógł, żeby wspierać tę szkołę.
Czy jako prezydent chciałby pan pozostać przy obecnych zasadach finansowania Korony i PGE VIVE poprzez miasto (po 2,5 mln złotych dla obu klubów co roku), czy też w jakiś sposób je zmodyfikować?
- Przede wszystkim nie będę składał obietnic, że gdy ja zostanę prezydentem, to będzie po 10 mln dla każdego klubu i nie co roku, a co pół roku. Bo to byłoby niepoważne. Tak samo ciężko mi na chwilę obecną ocenić, czy takie dofinansowanie będzie wystarczające przez najbliższe lata.
Uważam, że bezwzględnie należy wspierać te kluby, ale nie wyłącznie. To, jak mocno uda nam się im pomóc, będzie zależało od możliwości budżetowych miasta.
Czy widzi pan potrzebę jakichkolwiek zmian na kieleckim stadionie, na przykład w postaci wymiany krzesełek na żółto-czerwone – w barwach herbu Kielc i Korony?
- Bardzo ciekawy pomysł, spotykany na innych stadionach. Wygląda to super i jest również promocją miasta oraz klubu. Jestem za. Pytanie, jakie wiążą się z tym koszty, a dalej jakie mamy możliwości znalezienia na to finansowania. Nie mogę obiecać, że to zrobimy. Mogę obiecać, że na pewno szczegółowo przyjrzymy się tej sprawie, szczególnie, jeśli kibice będą mocno pragnąć takiej zmiany.
Czy potrzebna jest budowa bazy treningowej z kilkoma boiskami dla Korony, gdzie mogłyby trenować także grupy młodzieżowe? Czy widzi pan szansę, by miasto udźwignęło taki ciężar finansowy?
- Oczywiście idea jest słuszna, choć rozszerzyłbym ją jeszcze o przygotowanie oferty na organizację obozów treningowych dla innych klubów krajowych i zagranicznych, co mogłoby przynieść pewne korzyści finansowe.
Czy miasto stać na to? Nie wiem, choć uważam, że tak duże miasto jak Kielce powinno być stać. Problemem może być obecny stan budżetu miasta i podobno wielkie zadłużenie, które jest na granicy dopuszczalnej przez przepisy Ustawy o finansach publicznych.
Jak zapatruje się pan na wsparcie finansowe dla mniejszych klubów – np. Korony Handball Kielce czy siatkarskiego KPS Kielce? Czy obecne kwoty są wystarczające, a może wręcz za duże? Zdaniem Bertusa Servaasa, miasto powinno wspierać w szczególności te najmocniejsze drużyny (mówił o tym w wywiadzie na łamach naszego portalu – TUTAJ).
- W miarę możliwości budżetowych powinno się wspierać wszystkie kluby, również te małe. Cenię i szanuję Bertusa Servaasa jako człowieka i za to, że zabiega w wielu miejscach o finansowanie Vive. Ale jestem pewien, że prezesi tych mniejszych klubów mają zdanie zupełnie inne. Dodatkowo jestem przekonany, że każdy klub odpowie, iż dostaje za mało pieniędzy. Dlatego trzeba rozmawiać i stworzyć system przejrzysty i transparentny, zgodny z możliwościami budżetu miasta. Musimy patrzeć na to, że miasto to nie tylko sport i kluby sportowe, ale jeden wielki organizm, który wymaga stałej troski o wszystkie elementy - szkoły, zdrowie, komunikację i wiele innych ważnych dziedzin życia.
Jakie ma pan zdanie w kwestii wsparcia i rozwoju infrastruktury najmniejszych kieleckich klubów piłkarskich, takich jak Orlęta czy Polonia Białogon?
- Myślę, że odpowiedzi już udzieliłem wcześniej. Wszystkie kluby i inicjatywy, związane ze sportem, będę wspierał.
Czy jako prezydent chciałby pan, aby Kielce rozwinęły się także w kwestii sportu amatorskiego i rekreacji, na przykład poprzez budowę ścieżek rowerowych, siłowni plenerowych czy organizację większej liczby biegów ulicznych? Jeżeli tak, na co postawi pan w pierwszej kolejności?
- Ale tu nie ma co rozważać, na co postawię w pierwszej kolejności, bo wszystkie te rzeczy są bardzo ważne. Proszę pamiętać, że my od dawna zajmujemy się tym zagadnieniem. Moje stowarzyszenie Projekt Świętokrzyskie, ale też inne stowarzyszenia od lat organizują aktywność ruchową poprzez zawody biegowe czy nordic walking. Mamy wielu świetnych organizatorów, dla których sport jest prawdziwą pasją, i ich trzeba wspierać.
Dla ciekawostki, muszę się przyznać, że stowarzyszenie „Biegam, bo muszę” wzięło nazwę od mojego powiedzenia w trakcie jednego z biegów, w którym uczestniczyłem z żoną i synem. Zapytano mnie wtedy, dlaczego tu jestem. Odpowiedziałem żartobliwie, że to przez żonę... Biegam, bo muszę! Znam dobrze to środowisko, wiem, jak duża jest potrzeba ich wspierania w działaniach. To nie tylko poprawa infrastruktury, ale też niekiedy drobna pomoc w organizacji danego wydarzenia. Chyba każdy, kto uczestniczył w biegach masowych w Kielcach, wie, ile pozytywnej energii w tym jest i jak przekłada się to na codzienne życie kielczan. Dlatego uważam, że ma to ogromne znaczenie.
Inne elementy, które oczywiście będę wspierał, wymagają mniejszych lub większych nakładów inwestycyjnych, pozwoleń itp., więc na nie potrzeba więcej czasu.
Kielce były wykorzystywany wielokrotnie jako arena ogólnopolskich, a nawet międzynarodowych wydarzeń sportowych. Jaką widzi pan w tym rolę władz miasta i jakie wydarzenia najchętniej widziałby pan w naszym mieście?
- Rola władz miasta w pozyskiwaniu prawa organizacji imprez sportowych jest bardzo ważna, a czasami wręcz decydująca. Myślę, że znając kilka języków i mając szerokie kontakty w Europie, jestem w stanie promować nasze miasto i lobbować za powierzeniem nam organizacji imprez sportowych dużej rangi. Mamy piękny stadion, zmodernizujemy halę, mamy też znakomitą bazę hotelową, bardzo poprawił się dojazd z Warszawy do Kielc. To będą nasze atuty. A jakie imprezy? Wszystkie, bo każda dyscyplina budzi pozytywne emocje i daje radość kibicom.
Czy interesuje się pan sportem? Czy regularnie uczęszcza pan na sportowe wydarzenia w Kielcach, a jeśli tak, to które dyscypliny są panu najbliższe? Czy uprawia pan jakiś sport?
- Tutaj moja odpowiedź nie będzie raczej zaskakująca, patrząc na moją sportową przeszłość. Oczywiście sportem interesuję się na co dzień. Widać to również po mojej aktywności w Parlamencie Europejskim, gdzie na szczęście mogę wykorzystywać swoje doświadczenie w tym zakresie.
Jeżeli tylko czas mi pozwala, często oglądam mecze, choć raczej głównie piłki ręcznej. Mam wykupiony stały karnet w sektorze E na Vive i bywam na meczach Ligi Mistrzów. Mam też karnet i dość często pojawiam się na meczach Korony Handball, podobnie jak na spotkaniach AZS UJK Kielce, choć tu akurat wstęp na trybuny jest wolny.
Byłem też na bodaj dwóch meczach Korony i żałuję, że tak rzadko pojawiam się przy Ściegiennego, ale mecze często są w niedzielę lub poniedziałek, kiedy ja w niedzielę muszę wyjeżdżać już do Brukseli. Ale jeżeli wygram wybory i cały czas będę w Kielcach, to na pewno będę częstym gościem na stadionie, bo jak każdego faceta piłka nożna mnie zwyczajnie kręci. Mogę dodać, że dość dobrze znam obecnego trenera reprezentacji Jerzego Brzęczka, znam się również ze Zbigniewem Bońkiem, prezesem PZPN.
Obecnie sport uprawiam rekreacyjnie – jest to głównie bieganie. Rozwijam także naszą rodzinną pasję, jaką jest narciarstwo.
Dziękuję za możliwość udzielenia odpowiedzi na te pytania i zachęcam, by w niedzielę, 21 października wybrać się na wybory. Za nami pewna forma rywalizacji, jaką jest kampania wyborcza, ale wierzę, że na końcu zwycięzca będzie tylko jeden – i będą nim kielczanie. Zachęcam do podjęcia przemyślanej decyzji przy karcie do głosowania.
Wasze komentarze
Kazdy ma swoje poglady i doswiadczenia, po prostu idzmy wszyscy na wybory, niezaleznie na kogo glosujemy.
Raczej to niech Burdendski i jego Napoleon uczą się polskiego. No i Wenta zapomniał dodać "dobrze znam język niemiecki, przecież byłem Niemcem". A pytanie o Orlęta i Polonię Białogon musiało go nieźle zaskoczyć. Pewnie szybko googlował, co to w ogóle za kluby ;) Przypominam rodakom Polakom, że na prezydenta Kielc startuje jeszcze Arkadiusz Jelonek z Bezpartyjnych Samorządowców ;)
NIE dla nowoczesnych i platformiarzy! Przerośli wszelkich lewaków w łajdactwach!
Dziękuję za takiego kandydata...
I JAJCO!
To POLACY zalali Niemcy Anglię i Irlandię!
Ja jestem ciekaw dlaczego ataki są TYLKO na Komitet Wenty!
STRACH przydupasów Wela???
Weź się walnij w łeb!
Za dobrobytu Wela z Kielc ubyło więcej ludzi niż czasie II Wojny Światowej!
Dobrobyt według ...wela!
Ciekawi mnie czemu Wenta unika spotkania z Lubawskim. Odmówił w ostatniej chwili rozmowy w Radiu Kielce i w Radiu em. Czy tak naprawdę wiemy coś więcej o nim oprócz tego, że grał w piłkę ręczną i był trenerem ? Czy znamy go na tyle, by mu zaufać ? Jeśli ktoś był dobrym trenerem, nie znaczy, że będzie dobrym prezydentem miasta. Nie znam sportowca, który byłby dobrym politykiem, a było paru, którzy próbowali. Jeśli Wenta głosował w PE tak jak jego koledzy z PO to znaczy że nie wart jest zaufania, a jeśli głosował inaczej to znaczyłoby że ma charakter. Z tego co słyszałem to bardzo zdenerwował Węgrów, no i te nieszczęśliwe ACTA 2. A jak z głosowaniem jeśli chodzi o POLSKIE sprawy? Byłoby parę tematów na które chcielibyśmy usłyszeć odpowiedź.