Nigdy sobie tego nie wyobrażałem. To wielkie wzruszenie
Po 27 latach pracy w Kielcach, we wtorkowy wieczór trener Tomasz Strząbała po raz pierwszy wystąpił w kieleckiej hali jako przeciwnik gospodarzy. Prowadzony przez niego MMTS Kwidzyn powalczył z PGE VIVE, ale przegrał różnicą 9 bramek. Sam szkoleniowiec nie ukrywał szczególności tego meczu. - Przeżywałem to, bo byłem tu bardzo długo i mam wiele wspomnień z zawodnikami, które będą ze mną już do końca. To wielkie wzruszenie być w tej hali i grać przeciwko nim – mówił po końcowym gwizdku.
- Nigdy sobie tego nie wyobrażałem, ale rzeczywistość się zmieniła. Pracuję z tym zespołem i po tym, co moi zawodnicy pokazali na boisku, jestem z nich bardzo zadowolony a nawet dumny, bo nie złożyli broni – dodał szkoleniowiec.
REKLAMA
I podkreślił: - To dla nas duże wyróżnienie, że mogliśmy tutaj zagrać i powalczyć. Bardzo się cieszę i myślę, że zawodnicy również.
- Czułem się doskonale. Wiedziałem, że loża szyderców jest w Kielcach bardzo duża, tak jak i w każdym innym mieście. Dałem jednak radę, a przede wszystkim chłopaki, bo to ich zasługa. Dla nas to był mecz bez presji, ale mamy inne, w których musimy robić punkty i to nam się udaje – wyjaśnił trener Strząbała.
I skomentował na koniec: - Miło być tutaj i uścisnąć sobie ręce. To naprawdę bardzo szczególna chwila w moim życiu. W tej hali przeżyłem ich bardzo dużo.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze