Kompromitacja! Trzecioligowiec wyrzucił Koronę z Pucharu Polski. Awantura na trybunach, klęska na murawie
To było bardzo wielowątkowe spotkanie. Niestety dla Korony Kielce, zostanie zapamiętane z powodu jej sensacyjnej porażki z trzecioligową Wisłą Sandomierz. Podopieczni Gino Lettieriego przegrali 2:3, mimo iż do przerwy prowadzili 2:1. W 50. minucie potyczka została przerwana na pół godziny, gdyż doszło do starć wśród kibiców. Grupy musiała pacyfikować policja.
Trener Gino Lettieri nie zlekceważył rywala z trzeciej ligi i zabrał do Sandomierza naprawdę mocny skład. Włoch dokonał zmian w wyjściowej jedenastce i postawił na zawodników, którzy do tej pory grali mniej. Znalazło się także miejsce dla dwóch młodzieżowców - Piotra Pierzchały oraz Pawła Sokoła, dla którego był to debiut w żółto-czerwonych barwach.
REKLAMA
Kielczanie rozpoczęli mecz od mocnego uderzenia. Już w 2. minucie akcję indywidualną przeprowadził Felicio Brown Forbes, ale w ostatniej chwili został uprzedzony przez obrońcę i Korona zyskała tylko rzut rożny. Goście wysoko atakowali rywali i kompletnie nie zostawiali im miejsca do rozgrywania piłki. W efekcie swojej szansy z dystansu spróbował Łukasz Kosakiewicz, ale piłkę zdołał odbić golkiper Wisły. Z dobitką pospieszył jeszcze Mateusz Możdżeń, ale przewinił i sędzia odgwizdał faul na bramkarzu gospodarzy.
Od samego początku na boisku działo się naprawdę dużo. Swoją okazję miała też Wisła Sandomierz, ale czujnie w bramce spisał się debiutujący Paweł Sokół. Kielczanie cały czas napierali na bramkę rywali i o mały włos, a już w 6. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Mocny strzał Wato Arweladze poszybował jednak ponad poprzeczką.
Od samego początku kielczanie mogli liczyć na olbrzymie wsparcie fanów. "Gramy u siebie, Korono, gramy u siebie” - krzyknęli kibice, a po chwili zobaczyli, jak po raz kolejny świetnie interweniował golkiper Wisły, Przemysław Jankowski. Tym razem 21-latek przeniósł nad poprzeczkę piłkę po strzale głową Mateusza Możdżenia.
Kielczanie cały czas napierali na rywali i praktycznie nie schodzili z połowy zespołu z Sandomierza. Swoich szans z dystansu próbowali Kosakiewicz oraz Brown Forbes, ale nieskutecznie. Tymczasem... prowadzenie objęli gospodarze. W 22. minucie wrzutkę z prawego skrzydła z najbliższej odległości wykończył Kacper Piechniak i tym samym wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
Korona jednak szybko odpowiedziała na bramkę. W 30. minucie faulowany w polu karnym był Brown Forbes. Do "jedenastki" podszedł Wato Arweladze i celnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Cztery minuty później Korona prowadziła już 2:1 - indywidualną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Ivan Jukić, wstrzelił piłkę w pole karne, a tam niefortunnie interweniował obrońca gospodarzy, Jakub Konefał i wpakował piłkę do własnej siatki.
Niedługo przed przerwą miało miejsce kolejne istotne wydarzenie. Łukasz Kosakiewicz dopuścił się drugiego faulu na żółtą kartkę w przeciągu kilku minut i sędzia tym samym wyrzucił go z boiska. „Kosa” miał po tej sytuacje spore pretensje do Arweladze, bo to po stracie Gruzina Wisła ruszyła z kontrą.
Po rozpoczęciu drugiej połowy, spotkanie trwało tylko kilka chwil. Przerwały je burdy na trybunach, które musiała uspokoić interwencja policji. Więcej piszemy o tym TUTAJ.
Gdy po dobrej połowie godziny potyczka została wznowiona, Korona niczym nie przypominała już drużyna napierającej na rywali. I szybko się to zemściło – mocny strzał z powietrza po centrze z lewej strony oddał Wiktor Putin i futbolówka wpadła do siatki. Co gorsza, kilka chwil później sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy po zagraniu ręką Jakuba Żubrowskiego. Do futbolówki ponownie poszedł Putin i bombą pod poprzeczkę nie dał szans Sokołowi.
W kolejnych fragmentach potyczki żółto-czerwoni starali się doprowadzić do dogrywki, ale nie wtrozyli przy tym klarownych okazji. Aktywny był Matej Pucko, ale rajdy Słoweńca nie prowadziły do większego zagrożenia w polu karnym Wisły. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 i kielczanie sensacyjnie odpadli z Pucharu Polski.
Następny mecz Korona Kielce rozegra już w niedzielę. Rywalem żółto-czerwonych w 11. kolejce LOTTO Ekstraklasy będzie Jagiellonia Białystok. Początek spotkania o godz. 15:30 na Kolporter Arenie w Kielcach.
Wisła Sandomierz – Korona Kielce 3:2 (1:2)
Bramki: Piechniak 22’, Putin 56', 64' (k.) – Arweładze 31’ (k.), Konefał 34’ (s.)
Żółte kartki: Kolbusz, Piechniak, Siedlecki, Kamiński – Kosakiewicz (2) Rymaniak, Arweladze, Żubrowski
Czerwona kartka: Kosakiewicz 41’ (za dwie żółte)
Wisła: Janowski – Konefał, Kolbusz, Piechniak, Piątkowski, Korona (46’ Sudy), Chorab, Nogaj, Siedlecki (61' Poński), Putin, Kamiński.
Korona: Sokół – Kosakiewicz, Malarczyk (47’ Rymaniak), Pierzchała, Kallaste – Możdżeń, Żubrowski – Jukić (61' Cebula), Arweładze, Brown Forbes (68' Pucko) – Górski.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
ŻENADA
Trzeba wygrac
PS. dlaczego Firleja nie wpuscil treneiro od siedmiu bolesci???
Korono nic się nie stalo
Mam nadzieje ze nie zaważy to zbytnio na psychice piłkarzy .
Szkoda bardzo szkoda , ale nawet najlepszym się może zdążyć .
Pewnie nie raz jeszcze udowodnią swoją wartość , a o tej porażce szybko zapomną .
Ktoś kto zaliczy wpadkę z jąkas dziewucha blachara ma przepieprzone donkonca życia , my tylko z Ku... przegraliśmy .
A jutro jest nowy dzień .
Chłopaki głowa do góry !
"Nie ma mowy o walkowerze. Zawodnikowi przed meczem zmieniono numer z 20 na 30. Był to Piotr Ferens. Wszystko przed meczem było zgłoszone sędziemu."
Puchar przeszedł koło nosa!