Nerwy będą później. Chcemy maksymalnie wykorzystać swoje możliwości
Po trzech ligowych kolejkach w PGNiG Superlidze, w weekend dla PGE VIVE Kielce rozpoczyna się nowy sezon zmagań w Lidze Mistrzów. Pierwszy mecz - i od razu duże wyzwanie. Kielczanie w sobotę zagrają na Węgrzech z Veszprem. A to dopiero początek góry lodowej, bo mistrzów Polski czeka rywalizacja w grupie śmierci, w której nie widać bezpośredniego kandydata do zwycięstwa.
Trener kielczan, Talant Dujszebajew pozytywnie zapatruje się na początek rywalizacji w Lidze Mistrzów. - Każdej drużynie zawsze jest ciężko wygrać w Veszprem. Wszyscy znają siłę tego zespołu, szczególnie przed własną publicznością. My jesteśmy jednak optymistami - mówi przed inauguracyjnym meczem trener PGE VIVE.
REKLAMA
Bardzo pozytywną wiadomością dla szkoleniowca jest powrót do zdrowia Luki Cindricia. Kontuzja łydki, z jaką borykał się Chorwat, okazała się nie tak poważna, jak pierwotnie zakładano i środkowy będzie mógł zagrać w meczu z Veszprem. - Jedziemy w nieco większym składzie, tylko bez zawodników, którzy leczą poważniejsze urazy. Mam nadzieję, że powalczymy o dwa punkty - dodaje szkoleniowiec.
Talant Dujszebajew będzie miał już znacznie większe pole manewru. Do jego dyspozycji jest młodszy syn trenera, Daniel Dujszebajew, który rozegrał bardzo dobre zawody w ligowym meczu z Arką Gdynia. Pozytywną wiadomością jest także powrót Michała Jureckiego, który nad morzem wystąpił po raz pierwszy w tym sezonie.
Veszprem nowy sezon w Lidze Mistrzów rozpoczyna podobnie jak PGE VIVE - z dużymi nadziejami. Ubiegłe rozgrywki dla 25-krotnego mistrza Węgier były kompletnie nieudane. Podopieczni Ljubomira Vranjesa odpadli z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału, przegrywając z duńskim Skjern. Ponadto, po jedenastu latach stracili mistrzowski tytuł w swoim kraju na rzecz MOL-Piku Szeged.
- Taki ambitny klub zawsze walczy o najwyższe cele. Trzeba powiedzieć, że zmiana pokoleniowa ma wpływ na każdy zespół. Widać to w Veszprem. To bardzo solidna drużyna i jestem pewien, że w tym roku będzie jeszcze mocniejsza - przestrzega trener PGE VIVE.
W węgierskiej ekipie przed sezonem doszło do wielu zmian. Najgorętszym ruchem był jednak transfer Arpada Sterbika, który przez ostatnie cztery lata bronił barw Vardaru Skopje. - Nie ma co ukrywać, on jest jednym z najlepszych bramkarzy w historii, który bardzo pomaga swoim drużynom. Do tego dochodzi Mahe, który gra na wysokim poziomie. Podobnie Mackovsek i Strlek. Nie będziemy gadać głupot, sięgnęli po ludzi z najwyższej półki - nie ukrywa Dujszebajew.
I znaznacza: - Veszprem to jeden z najważniejszych klubów w Europie, dysponujący drugim największym budżetem. To zespół, który ma długą ławkę, bo na wszystkich pozycjach mają po trzech-czterech zawodników. Będzie ciężko z nim walczyć, ale chcemy wykorzystać maksymalnie nasze możliwości.
Sobotni mecz będzie okazją do debiutu w najważniejszych klubowych rozgrywkach Europy dla nowych zawodników: Arkadiusza Moryto i Arcioma Karalioka. - Nerwy będą później. Na razie skupiamy się na treningach, przygotowujemy taktykę na sobotni mecz. Mamy do niego jeszcze prawie czterdzieści osiem godzin - kończy Talant Dujszebajew.
Początek sobotniej rywalizacji PGE VIVE Kielce z Veszprem o godz. 18:00.
fot: Anna Benicewicz-Miazga