Korona nie zapomniała o pomocniku. Prowadzi negocjacje, ale jeszcze bez pieniędzy z Suzuki
Choć okienko transferowe zakończyło się już niespełna dwa tygodnie temu, Korona Kielce wciąż nie ma skompletowanej kadry. Jest w niej jedna luka – na pozycji defensywnego pomocnika. I choć jest to pozycja, o której wzmocnienie klub zabiega już bardzo długo, niewykluczone, że wkrótce pozyska piłkarza, który wzmocni rywalizację w środku pola. Klub nie zapomniał o transferach i w dalszym ciągu prowadzi w tym celu negocjacje.
Korona rozmawia z piłkarzami będącymi bez klubu – bo tylko takich można można pozyskać poza okienkiem transferowym. Co najważniejsze – jeżeli dojdzie do porozumienia i środkowy pomocnik trafi ostatecznie do Kielc – odbędzie się to jeszcz bez pieniędzy z Suzuki. Japoński koncern na specjalnie zorganizowanej we wtorek w Warszawie konferencji prasowej przedstawił szczegóły współpracy, a jedną z nowości był pomysł, w ramach którego Suzuki ma współfinansować transfery zdolnych zawodników do Korony.
REKLAMA
To jednak jeszcze świeży temat, na zrealizowanie którego potrzeba czasu. Na razie obie strony są po ustnym porozumieniu, a współpraca opiera się na dużym wzajemnym zaufaniu. Jak mówił wczoraj prezes Suzuki, Piotr Dulnik, dopiero teraz do gry wejdą prawnicy, którzy pomogą w skonstruowaniu umów. Podobnie wygląda sytuacja z przemianowaniem Kolporter Areny na Suzuki Arenę. To zmiana, która powinna nastąpić w ciągu dwóch kolejnych miesięcy.
Temat środkowego pomocnika ciągnie się za Koroną już długo, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wkrótce powinniśmy zobaczyć takiego piłkarza w Kielcach. - Wszystko wyjaśni się w ciągu kilku dni – zdradził wczoraj prezes Krzysztof Zając.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Może trolluj na stronie swojego zapyziałego klubiku.
Żaden szanujący się kibic Korony Kielce nie obrażałby swoich piłkarzy.