Trzeba było porozmawiać. Trzy godziny później wszystko zostało załatwione
Wobec licznych problemów kadrowych w PGE VIVE Kielce, do klubu z wypożyczenia do słoweńskiego Celje przedwcześnie wrócił Daniel Dujshebaev, syn trenera mistrzów Polski, Tałanta. - Powiedziano mi, że jest taka możliwość. Trzeba było porozmawiać z Celje i trzy godziny później wszystko zostało załatwione – opisuje historię niespodziewanej przeprowadzki do Kielc młody zawodnik.
- Klub do mnie zadzwonił i sądzę, że to dla mnie znakomita szansa. To trudny moment, bo sezon już się zaczął – dodaje 20-latek.
REKLAMA
I podkreśla: - Jest trochę inaczej, ale naprawdę się cieszę, że się tu znalazłem. Chcę zacząć pracę.
Jeśli nie będzie problemów z formalnościami, to rozgrywający powinien wystąpić we wtorkowym meczu w Gdyni z tamtejszą Arką. Sam nie ukrywa, że od strony sportowej nic nie stoi na przeszkodzie. - Myślę, że tak. Trenowałem z Celje i jestem gotowy do gry – podkreśla gracz urodzony w Hiszpanii.
Niewiadomą póki co stanowi jego pozycja w szeregach żółto-biało-niebieskich. Zawodnik może występować zarówno na środku, jak i na lewej stronie rozegrania. - Zobaczymy, jak to będzie wyglądało po pierwszych treningach – odpiera Dujshebaev.
fot. Anna Benicewicz-Miazga