Korona chce być pierwsza. Spróbuje pokonać Lechię, na którą jeszcze nikt nie znalazł sposobu
Pierwsza przerwa na mecze reprezentacji narodowych zawsze daje czas, aby na chwilę się zatrzymać i dokonać wstępnych rachunków rozwoju sezonu. Żółto-czerwoni tę szansę otrzymają po piątkowym spotkaniu z Lechią Gdańsk, które przy minimum dwubramkowym zwycięstwie może ich zaprowadzić na trochę nawet na fotel lidera tabeli. Kielczanie muszą sobie jednak radzić z jedyną niepokonaną w obecnym sezonie LOTTO Ekstraklasy drużyną bez jednego ze swoich najskuteczniejszych piłkarzy, Ivana Jukicia.
Oprócz Chorwata, w pojedynku nad morzem nie zobaczymy też na pewno Marcina Cebuli, który wciąż wraca do zdrowia po kontuzji odniesionej przed sezonem. Trener Gino Lettieri nie powołał też m.in. Kena Kallaste, który w środę rozegrał pełne 90 minut w rezerwach.
REKLAMA
W obozie Lechii natomiast sytuacja kadrowa ulega poprawie. Z urazami uporali się Joao Nunes i Błażej Augustyn, którzy będą brani pod uwagę przy ustalania składu na pojedynek z kielczanami. Ponadto do dyspozycji trenera Piotrka Stokowca powrócił Michał Nalepa, który ostatni musiał odcierpieć pauzę za kartki.
- Miło słuchać pochwał, ale to dopiero początek sezonu. Na pewno trzeba dostrzec ogromną pracę wykonaną przez zawodników – mówi szkoleniowiec gdańszczan cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu, lechia.pl.
I faktycznie, po bardzo słabych w wykonaniu Lechii poprzednich rozgrywkach, teraz zespół znad morza ponownie stał się jednym z głównych faworytów do walki o czołowe miejsca w lidze. W pierwszych sześciu pojedynkach biało-zieloni nie przegrali ani razu: zanotowali cztery zwycięstwa i dwa remisy. Przed tygodniem zwyciężyli 3:2 w Szczecinie.
Swojego dorobku wstydzić się nie musi również Korona, na którą sposób znalazł tylko mistrz Polski, Legia Warszawa. Wiadomo już, że kielczanie spędzą najbliższą przerwę na kadrę w pierwszej ósemce, ale ich sytuacja może być jeszcze lepsza, o ile uda się zwyciężyć w Gdańsku.
Gino Lettieri jak zawsze jest gotowy zaskoczyć wyjściowym składem i trudno spodziewać się czegoś konkretnego jeśli chodzi o wybory personalne. Szkoleniowiec musi zadecydować m.in. o tym, kim zastąpić Ivana Jukicia. W tym charakterze ma do dyspozycji m.in. Felicio Browna Forbesa i Mateja Puckę, przy czym faworyta należy upatrywać raczej w Słoweńcu z racji jego lepszego przygotowania fizycznego.
W poprzednim sezonie - na koniec października - żółto-czerwonym udało się zwyciężyć z biało-zielonymi na wyjeździe aż 5:0. Poprzedni dotychczasowy pojedynek obu drużyn to natomiast ostatni dzień marca tego roku i skromna wygrana kielczan 1:0, która zapewniła im awans do grupy mistrzowskiej.
Mecz 7. kolejki LOTTO Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk a Koroną Kielce rozpocznie się w piątek, 31 sierpnia o godzinie 20:30 na Stadionie Energa Gdańsk. Sędzią głównym będzie Bartosz Frankowski z Torunia. Zapraszamy na nasz portal, gdzie przeprowadzimy tradycyjną relację na żywo z tego wydarzenia.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Boże! Chroń Koronę przed Gardawskim na lewej obronie!
Na pohybel wszystkim marudą
Remis będzie sukcesem!
P.S.
Panie Prezesie!
Skoro niby kibice Korony tak srają na Pana, trenera i właściciela to może przynieść klub do Radomia lub Ostrowca!
TAM za klub w EK ludzie po tyłku będą Was całować! W Kielcach, jak widać, mało kto Was lubi. Po co ich męczyć Koroną.