W Koronie wszyscy pchamy wózek w jedną stronę. Gino Lettieri lubi ciężką pracę (wideo)
Był na mistrzostwach Europy we Francji, był też parę tygodni temu na Mundialu w Rosji. Gerard Juszczak - bo o nim mowa - przez ostatnie lata był związany z reprezentacją Polski, w której pracował w sztabie szkoleniowym Adama Nawałki. Teraz stawia czoła nowemu wyzwaniu, jakim jest praca w Koronie Kielce. Czego nowy trener kielczan oczekuje po pracy w ekstraklasowym klubie? Tego wszystkiego możemy dowiedzieć się z materiału, jaki przygotowała klubowa telewizja Korona TV.
- W reprezentacji Polski przede wszystkich odpowiadałem za stronę analityczną, ale do moich obowiązków należało także udział w treningach, czy obserwacje naszych zawodników oraz kandydatów do gry w kadrze - mówi Gerard Juszczak, człowiek Adama Nawałki.
REKLAMA
Jak zatem będą wyglądały jego obowiązki w Koronie? - Tutaj będę odpowiadał przede wszystkim za kwestie analityczne - a więc analizę pomeczową naszego zespołu, błędy drużyny oraz plusy, a także przedmeczową analizę naszych przeciwników. Jeśli będziemy mieli możliwości czasowe, to moim obowiązkiem będzie również przygotowanie filmów indywidualnych dla naszych zawodników - bezpośrednio na pozycje zawodników, przeciwko którym będą grali - dodaje.
- Biorąc pod uwagę to, że jestem trenerem z licencją UEFA PRO, czyli tą, która upoważnia do prowadzenia zespołu na najwyższym poziomie w Polsce, będę służył pomocą podczas treningów. Moim obowiązkiem będzie też skauting zawodników w niższych ligach - pierwszej, drugiej, trzeciej - pod kątem ich gry w ekstraklasie - mówi.
Jak to się stało że szkoleniowiec trafił do Kielc? - Każda transakcja ma w sobie troszkę tajemnicy. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale mogę powiedzieć, że prezes Krzysztof Zając był najbardziej konkretny w tej kwestii. Zostałem zaproszony na rozmowę, podczas której porozmawialiśmy z prezesem oraz z trenerem. Moja wizja pracy przypadła do gustu Gino Lettieriemu. Zrobiliśmy wstępną analizę najbliższego przeciwnika i wypadło to całkiem dobrze. W ten sposób trafiłem do Korony - wyjaśnia Juszczak.
- Na tę chwilę zespół jest w przebudowie, ale najważniejszą postacią, która przyczyniła się do tego, że zdecydowałem się na podjęcie pracy w Kielcach była osoba trenera. Gino Lettieri lubi ciężką pracę, a ja takiej pracy jestem nauczony. Co do zespołu - na pewno przydałoby się jeszcze dwóch-trzech zawodników, którzy podnieśliby w drużynie rywalizację. Korona na tę chwilę jest nieobliczalna, ale idziemy w dobrym kierunku. Dobrym klimatem do pracy jest ten, kiedy zdobywamy punkty, a my zrobimy wszystko, aby tak było - stwierdza nowy trener.
- Sztab szkoleniowy jest bardzo ciekawy. Porozumiewamy się w kilku językach, choć tym głównym jest niemiecki. Mogę jednak powiedzieć, że jestem nauczony takiej międzynarodowej pracy. Fajnie, że w Koronie wszyscy pchamy wózek w jedną stronę. W sztabie jest to najważniejsze - mówi trener.
Gerard Juszczak w Kielcach jest dopiero od dwóch dni, ale Korona nie jest mu obca. 48-letni trener miał już okazję poznać wybranych zawodników kieleckiego zespołu, których obserwował podczas obozu przygotowawczego w Turcji. - Jednym z moich obowiązków w reprezentacji była obserwacja zawodników, którzy predysponowali do gry w kadrze. Takimi piłkarzami byli Bartek Rymaniak oraz Jakub Żubrowski, którym przyglądaliśmy się podczas obozu. Myślę, że na tę chwilę nadal są to zawodnicy, którzy niedługo znajdą się w kręgu zainteresowań nowego selekcjonera - zdradza Juszczak.
fot i źródło: Korona TV
Wasze komentarze