Przygotowanie fizyczne na wysokim poziomie
- Początek sezonu to co innego niż sparingi, gra o punkty jest inna. Pozytyw i duży plus można zapisać jednak przy przygotowaniu fizycznym, bo drużyna miała siły gonić w drugiej połowie. To stoi na wysokim poziomie – ocenia po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Górnikiem Zabrze obrońca Korony Kielce, Piotr Malarczyk.
Kielczanie nie wyjeżdżają ze Śląska zbyt szczęśliwi. - Jak na pierwszym mecz i przebieg całego spotkania to wydaje mi się, że jest trochę niedosytu. Myślę, że w większości momentów przeważaliśmy na boisku, choć zdarzyło się też kilka błędów, zwłaszcza w pierwszej połowie. Górnik mógł to wykorzystać – uważa „Malar”.
REKLAMA
Dodaje jednak: - Nasza przewaga w wielu chwilach była duża i mogliśmy się pokusić o udokumentowanie tego drugą bramką.
- W pierwszej połowie doszło do wymuszonej zmiany, co miało wpływ na grę. Na początku sezonu wszystko się jednak musi dopiero docierać i w przyszłość patrzymy z optymizmem – przedstawia piłkarz żółto-czerwonych.
To właśnie on był bohaterem tej zmiany z konieczności, gdyż musiał zmienić kontuzjowanego Djibrila Diawa raptem po kwadransie gry. - Ta sytuacja była może nie tyle niekomfortowa, co trudna dla mnie nawet pod względem fizycznym. Nie miałem dużo czasu, żeby się rozgrzać i potrzebowałem trochę czasu, aby już w pełni wejść w ten mecz – twierdzi Malarczyk.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze