Waleczna Korona na Śląsku. Mnóstwo sytuacji i remis z młodzieżą Górnika
Dużą niewiadomą była dyspozycja Korony Kielce przed pierwszym meczem nowego sezonu. Korona przyjechała do Zabrza w mocno okrojonym sładzie i… pokazała się z naprawdę dobrej strony! Kielczanie gonili wynik od początku drugiej połowy, ale z czasem prezentowali się coraz lepiej. Trafienie Ivana Jukicia oraz świetne okazje jego kolegów mogły sprawić, że kielczanie powinni wracać do Kielc z kompletem pukntów. Ostatecznie przy Roosevelta padł remis, choć… kielczanie mogą mówić o sporym niedosycie.
Trener Gino Lettieri zestawił na to spotkanie jedenastkę złożoną w całości z zawodników, którzy występowali w Koronie już w poprzednim sezonie. Włoch zdecydował się na ofensywny wariant gry - kielczanie grali dwójką napastników w osobach Macieja Górskiego oraz Elii Soriano.
REKLAMA
Korona weszła w mecz dosyć nerwowo. Kielczanie nie odstawiali nogi, grali na pograniczu faulu, ale już w 15. minucie byli zmuszeni do dokonania pierwszej, wymuszonej zmiany. Kontuzjowanego Djibrila Diawa zmienił na placu gry Piotr Malarczyk.
Pierwszą dobrą okazję stworzył sobie jednak Górnik. Strzał Marcina Urynowicza bezpośrednio z rzutu wolnego okazał się jednak niecelny.
Pomysł na rywali mieli także goście. Gino Lettieri zachęcał swoich podopiecznych do ataków skrzydłami, co konsekwentie starali się realizować Ivan Jukić oraz Michał Gardawski. Strzał Chorwata, a także próby Możdżenia oraz Górskiego mijały jednak bramkę Tomasza Loski.
W 28. minucie z groźną kontrą wyszedł Górnik. W pole karne Korony wpadł Smuga i wyłożył futbolówkę Urynowiczowi, ale jego strzał obronił Hamrol. Po chwili golkiper Korony po raz kolejny popisał się świetną interwencją – tym razem odbił na rzut rożny uderzenie Szymona Żurkowskiego.
Korona była aktywna i długo utrzymywała się przy piłce, ale jej ataki skutecznie zatrzymywali zabrzanie. W pierwszej połowie bramki jednak nie padły – Korona remisowała z Górnikiem 0:0.
Niestety, druga połowa nie rozpoczęła się dla kielczan tak, jakby sobie to wyobrażali. Minęło 20. sekund, a tymczasem Górnik wyszedł na prowadzenie. Zabrzanie rozpoczęli ze środka, wymienili trzy podania, a całą akcję finezyjnym strzałem skończył Smuga.
Kielczanie wyraźnie podłamali się po stracie bramki. Na odpowiedź było ich stać dopiero w 58. minucie, kiedy świetnym podaniem Gardawskiego uruchomił Kovacević. Skrzydłowy znalazł się sam na sam z Loską, ale zabrakło mu zimnej krwi w wykończeniu tej sytuacji. Uderzył niecelnie i tym samym zmarnował doskonałą sytuacją do wyrównania.
To jednak nie było wszystko na co tego dnia było stać Koronę. Żółto-czerwoni rozkręcali się, aż w końcu w kolejnej akcji doprowadzili do wyrównania. Sygnał do ataku dał Rymaniak, który uruchomił na prawej flance Górskiego. Ten dośrodkował w pole karne, piłkę trącił jeszcze Soriano, a całą akcję strzałem zakończył Ivan Jukić. Na tablicy widniał wynik remisowy.
Kielczanie poszli za ciosem. Na posterunku był jednak Tomasz Loska, który kolejno interweniował przy strzałach Elii Soriano oraz Zlatko Janjicia. Świetną okazję miał też Piotr Malarczyk, jednak jego uderzenie głową w ostatniej chwili z linii wybił bramkarz Górnika.
W samej końcówce swoją sytuację zmarnował także Elia Soriano. Kielczanie dominowali, jednak nie byli w stanie przełamać świetnie dysponowanego golkipera Górnika. Ostatecznie wracają do Kielc z jednym punktem!
Relacja NA ŻYWO - kliknij TUTAJ
Następny mecz Korona rozegra już w kolejną sobotę, kiedy na Kolporter Arenie zmierzy się z mistrzem Polski - Legią Warszawa. Początek meczu o godz. 20:30
Górnik Zabrze - Korona Kielce 1:1 (0:0)
Bramki: Smuga (46’) - Jukić (62’)
Górnik: Loska - Michalski, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz - Liszka, Ambrosiewicz, Żurowski, Ryczkowski (46’ Jimenez) – Smuga (64’ Angulo), Urynowicz (70’’ Matuszek)
Korona: Hamrol - Rymaniak, Kovacević, Diaw, (15’ Malarczyk), Kallaste - Jukić, Żubrowski, Możdżeń (58’ Janjić), Gardawski (72’ Kosakiewicz) - Soriano, Górski
Żółte kartki: Wiśniewski, Urynowicz - Soriano, Żubrowski, Malarczyk
Widzów: 16683
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
Nie na co oczekiwac kokosow !
Chlopcy pokazali dobry football , grali składnie i rozsądnie , remis ale dla nas !
Perfect !
Tylko takie pytanie ; czemu Górski nie nosił wody ani ręczników ?
Przecież chłopaki grali w 10ciu ! Sorry musiałem .
Bravvo Korona Kielce !!!
Odpowiadam , na poziomie juniorów z Zabrza.
Przy pierwszym składzie Górnika remis brał bym w ciemno, ale przy juniorach to niewykorzystana szansa na 3 pkt.
Teraz Legia i Wisła Płock i tu już nie będzie juniorów.
Widać że potrzebny jest pancerny stoper ( którego prezes szuka od zimy), techniczny rozgrywający( podobał mi się wczoraj Janota był pod grą), i bramkostrzelny, z dryblingiem i zwodem napastnik.
Uważam że dziś wszyscy poniżej swoich możliwości,
może mniej obciążeń a więcej zgrania
Korona zremisowała na wyjeździe!!! A całkiem niewiele brakowało aby...
No i płaczki obstawiające po 4:1 nie mają do czego się PRZYP...Ć!!!
Inna sprawa,że po obejrzeniu obu "wyczynów" Górnika w OSTATNIĄ DRUŻYNĄ jakiś Cyganów w Pucharach liczyłem po cichu na zwycięstwo!
Nie wiem na co stać Legię bo to co pokazała albo raczej NIE POKAZAŁA z Zagłębiem i w Pucharach też toto żaden faworyt! Może piłkarze Legii chcą Nawałki???
Ze starego składu dziś rozpoczęli z Loską i Żurkowskim,
a takie nazwiska jak Michalski,Wiśniewski,Gryszkiewicz,Liszka,Ryczkowski,Smuga
to pierwszy raz widzę w meczach o stawkę.
Czyli jednak remis z juniorami
i nie ma się co pocieszać, przewagi nie było widać,
a ten remis niech nie uśpi czujności decydentów.
Martwi jednak to, co było widać w trakcie meczu.
Tylko wielkiemu szczęściu i indolencji zabrzan po 1 połowie nie było 2 bramki w plecy. Zabawy z piłką pod własnym polem karnym, podania do nikogo. No i chyba pierwszą górną piłkę wygraliśmy koło 70 minuty.
Z Górnikiem się udało. Tylko ten Górnik a zeszłosezonowy to dwie klasy różnicy.
Na co nas naprawdę stać zobaczymy, jak przyjdą następne kolejki, następni rywale.
Dziś najlepszy Jukic, poprawny Kallaste, Soriano.
Z drugiej strony słabo Malarczyk, wolny Rymaniak, zagubiony Możdżeń.
A przed Górnikiem też przyszłość maluje się w czarnych barwach. Nie ma dwóch skrzydłowych lewonożnych pomocników, którzy robili Górnikowi grę, nie ma bramkostrzelnego Wieteski, a został Angulo bez formy, kupiono słabiutkiego Jimeneza, a młodzi oprócz ambicji i gry na poziomie okręgówki niczego nie wnoszą. Ba, nawet przebiegnięcie kilkudziesięciu metrów to dla nich wyczyn. Widziałem młodego Wiśniewskiego, jak łapał oddech po takim biegu, myślałem, że dostanie hercklekotów.
Korona i Górnik są w tym sezonie głównymi kandydatami do spadku. Sam mecz był słabiutki, na poziomie III-IV ligi dolnych rejonów tabeli.
Z pierwszego składu na boisku nie pojawili się jedynie Suarez, i Wolniewicz, z nowicjuszy zagrał jedynie Michalski, pozostali grali już w ostatnich meczach, więc jak to dla ciebie nie jest pierwszy skład, kład Górnika poza Angulo, Matuszkiem, czy Jimenezem składa się z juniorów właśnie.