Korona w grze o najlepszy wynik w historii klubu i pucharowe marzenia. Droga jest jednak kręta
Ostatnie co pozostało Koronie Kielce w obecnym sezonie LOTTO Ekstraklasy, to walka o I rundę eliminacji do Ligi Europy. Osiągnięcie tego poprzez znalezienie się na podium jest już praktycznie niemożliwe, ale niewykluczone, że furtkę otworzy także finisz na 4. pozycji. Wyczyn ten również będzie niezwykle trudny do realizacji, gdyż na 4 kolejki przed końcem rozgrywek, kielczanie tracą do tej strefy 5 punktów.
Żółto-czerwoni zajmują obecnie 7. miejsce w tabeli mając na swoim koncie 48 „oczek”. O 1 punkt więcej zgromadziło Zagłębie Lubin, zaś jeszccze wyżej są Górnik Zabrze oraz Wisła Płock.
REKLAMA
Za kielczanami, przynajmniej na papierze, są już najtrudniejsze mecze w grupie mistrzowskiej. Podopieczni Gino Lettieriego zmierzyli się z całą czołową trójką walczącą o mistrzostwo Polski. Teraz czekają ich starciami z drużynami będącymi w klasyfikacji zdecydowanie bliżej.
To, czy 4. lokata zagwarantuje udział w europejskich pucharach, będą determinowały wydarzenia środowego finału Pucharu Polski. Jeżeli trofeum to zgarnie występująca w grupie spadkowej Arka Gdynia, wówczas poprzez ligę do rozgrywek międzynarodowych dostaną się tylko ekipy z podium i właśnie gdynianie. Jeśli natomiast PP zdobędzie Legia Warszawa, a jednocześnie zakończy Ekstraklasę w czołowej trójce – na co wszystko wskazuje – wówczas do kwalifikacji do Ligi Europy dostanie się także drużyna z 4. pozycji w tabeli.
Przed Koroną Kielce 4 spotkania w przeciągu dwóch tygodni, które ostatecznie zadecydują o wyniku na koniec obecnego sezonu. Na własnym stadionie kielczanie zmierzą się z Wisłą Kraków i Zagłębiem Lubin, zaś na wyjeździe z Górnikiem Zabrze oraz Wisłą Płock.
Zajęcia 5. miejsca w tabeli byłoby wyrównaniem najlepszego wyniku osiąganego w sezonach 2005/2006, 2011/2012 oraz 2016/2017. Wyższa lokata może oznaczać nie tylko historyczny rezultat na kartach historii klubu, ale także po raz pierwszy otworzyć żółto-czerwonym bramy do europejskich pucharów.
Droga do osiągnięcia takiego wyniku jest jednak bardzo trudna, a wiele w tej kwestii może wyjaśnić już najbliższy, niedzielny pojedynek z Wisłą Kraków na Kolporter Arenie.
Szanse na miejsce w top-4:
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) 30 kwietnia 2018
Legia 99,7%
Lech 99,5%
Jagiellonia 94,5%
Wisła Płock 49,1%
Górnik 42,7%
Zagłębie 7,7%
Korona 3,6%
Wisła Kraków 3,3%
W wypadku zdobycia PP przez Legię (i zajęcia przez nią miejsca w czołowej czwórce) daje to gwarancję gry w pucharach.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
A jeśli chodzi o 4 pozostałe mecze Korony, jak uda jej się zremisować ze dwa mecze, to będzie świadczyło o przypadku.
Wam, to pewnie nikt i nic nie dogodzi.
Więcej optymizmu i radości z tego, co mamy.
Aktualnie Korona gra najsłabszą piłkę z całej pierwszej ósemki i co tu spekulować.
A tak teoretycznie , na marginesie, 30 czerwca odchodzą Kaczarawa, Cvijanovič, Możdżeń, Dejmek, może Kiełb, więc w lipcu w ew pucharach nie ma kim grać , dopiero będzie łapanka do budowania składu na nowy sezon. A wiemy że Zając nie jest sprawnym menadżerem, i nowe transfery będą się ciągnęły do samej ligi a może później.
Ps. Jak tylu zawodników odchodzi to nie rusza ich argument że każde jedno wyższe miejsce to jest + 250 tys. do budżetu Korony, bo to kasa po rundzie, na nowy sezon, a w następnym sezonie ich tu już nie będzie.