Do zaangażowania trzeba dołożyć umiejętności
Piłkarze Korony Kielce doskonale rozpoczęli rundę finałową ekstraklasy, pokonując przed tygodniem w Poznaniu Lecha 1:0. We wtorek zderzyli się jednak ze ścianą, przegrywając z Arką i odpadając z rywalizacji w Pucharze Polski. Teraz przygotowują się do sobotniego spotkania z Jagiellonią Białystok, którym mogą podtrzymać dobrą postawę w lidze. – Na pewno jest w nas złość sportowa i chcielibyśmy jak najszybciej zamazać plamę z wtorkowego meczu. Zrobimy wszystko żeby w sobotę wygrać – zapowiada pomocnik, Łukasz Kosakiewicz.
W trwających rozgrywkach kielczanie mierzyli się z podlaskim klubem już dwukrotnie. Najpierw w 5. kolejce ulegli białostoczanom przed własną publicznością 2:3, a o porażce zadecydowało samobójcze trafienie Kena Kallaste w doliczonym czasie gry. W rewanżu górą ponownie była Jagiellonia, która nie dała żółto-czerwonym najmniejszych szans, gromiąc Koronę w Białymstoku 5:1.
REKLAMA
- To już jest daleko za nami. Nie chcemy do tego wracać, ponieważ skupiamy się na nadchodzącym meczu. Mocno wierzę w nasze zwycięstwo – krótko ucina Kosakiewicz, który w ostatnich spotkaniach nie mógł liczyć na pewne miejsce w składzie kieleckiego zespołu. Z Lechem zagrał wprawdzie pełne 90 minut, jednak w kolejnym spotkaniu z Arką na boisku pojawił się dopiero po przerwie. Wcześniej zabrakło go także w meczach ze Śląskiem oraz Górnikiem Zabrze, a w Gdańsku musiał pogodzić się z rolą rezerwowego.
Kielczanie muszą szybko zapomnieć o niepowodzeniu w Gdyni i jak najlepiej przygotować się do sobotniego spotkania z Jagiellonią. Zarówno Legia, Lech, jak i Jagiellonia przegrały ostatnio swoje mecze, więc różncie punktowe pomiędzy drużynami w górnej ósemce są niewielkie. A Kielczanie dalej mają o co grać. Do czwartego miejsca, które być może zagwarantuje udział w pucharach Korona traci zaledwie dwa „oczka”. - Tabela jest spłaszczona i w każdym meczu trzeba walczyć i wygrywać. To będzie nas przybliżać do jak najwyższego miejsca w tabeli – uważa 27-latek.
Białostocczanie przyjadą do Kielc podrażnieni złym początkiem rundy finałowej. Przed tygodniem zespół Ireneusza Mamrota przegrał z Górnikiem Zabrze 1:2. Była to trzecia porażka z rzędu podlaskiej drużyny. – Z nikim w tej lidze nie gra się łatwo, a to mocny przeciwnik. Spodziewamy się ciężkiego spotkania. Do stuprocentowego zaangażowania trzeba dołożyć umiejętności i wygrać ten mecz – przekonuje skrzydłowy.
Jakiej Korony możemy spodziewać się w sobtoni wieczór? - Ciężko powiedzieć, jaką taktykę przygotuje trener na to spotkanie. Na pewno dostosujemy się do jego planu. Wierzę, że da on nam trzy punkty. Na pewno zrobimy wszystko, aby wygrać – podkreśla Kosakiewicz.
Początek meczu Korony Kielce z Jagiellonią Białystok w sobotę o godz. 20:30 na Kolporter Arenie.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze