Eksperci Canal+ zgodni: Żubrowski nie powinien wylecieć z boiska. To nie był faul na kartkę
Olbrzymie zastrzeżenia do pracy arbitra miał po końcowym gwizdku sędziego sobotniego spotkania Korony Kielce z Górnikiem Zabrze (2:2) Gino Lettieri, trener kieleckiego zespołu. Upust swoim emocjom dał na konferencji prasowej, na której dosadnie poruszył wątek pomyłek arbitra w tym spotkaniu. Jak się okazuje - miał w tym trochę racji.
- Sądzimy, że sędzia miał wpływ na losy tego spotkania. Dziesięć razy w szatni patrzyliśmy na sytuację Jakuba Żubrowskiego i na 100 procent sądzimy, że trafił w piłkę. Przed pierwszą straconą bramką był faul na Możdżeniu, ale sędzia nie gwizdnął. Dzisiaj wszystko było przeciwko nam. Jedno jest pewne – gdyby mecz zakończył się przy grze 11 na 11, to spotkanie na pewno nie zakończyłoby się takim wynikiem. Gdyby sędzia gwizdnął wtedy, kiedy trzeba było to uczynić, na pewno nie stracilibyśmy pierwszego gola - komentował na pomeczowej konferencji prasowej trener Korony.
REKLAMA
Wątek kontrowersji poruszony został także w niedzielnym magazynie Liga+Extra emitowanym wczoraj w stacji Canal+. Zgromadzeni w studiu eksperci długo dyskutowali, czy sędzia słusznie w 65. minucie meczu wyrzucił z boiska Jakuba Żubrowskiego, po tym jak ten starł się przed własnym polem karnym z pomocnikiem gości, Szymonem Matuszkiem.
- To jest zdarzenie bardzo ocenne. Od sędziego zależy, gdzie on postawi sobie granicę dynamiki mocy tego wślizgu. Krzysztof Jakubik uznał, że zostało to przekroczone. Mam świadomość, że będziemy podzieleni w ocenach tej sytuacji. Na pewno będą tacy, którzy uważają, że był to czysty wślizg, natomiast cała dynamika ataku powoduje, że sędzia ma prawo ocenić to zagranie na żółtą kartkę - wyjaśnił Sławomir Stempniewski, ekspert sędziowski Canal+.
- Dla mnie zdecydowanie bez faulu - wtrącił się Mirosław Szymkowiak - Na pewno nie dałbym kartki za takie zagranie.
Głos zabrał także Kazimierz Węgrzyn: - W mojej opinii bardzo dużo mamy teraz takich sytuacji, w których wiele dodaje od siebie poszkodowany. Na pewno sędzia wziął to pod uwagę w tej sytuacji. To taki brak uczciwości, czy na pewno zostałeś kopnięty, czy tylko udajesz. Dla mnie to nie jest faul na żółtą kartkę. Zawsze mówimy, że druga żółta musi być mocniejsza, taka aby arbiter nie miał wątpliwości. Tutaj tego moim zdaniem nie było - zakończył.
Rację przyznał mu także Stempniewski.
fot. PressFocus
Wasze komentarze
stąd "...Dla mnie to nie jest faul na żółtą kartkę. Zawsze mówimy, że druga żółta musi być mocniejsza, taka aby arbiter nie miał wątpliwości. Tutaj tego moim zdaniem nie było...." nie wiem kto go tam wynalazł i dał mu prawo wypowiedzi , Faul to faul , bez znaczenia czy pierwszy czy drugi i czy jest to pierwsza czy druga kartka żółta nie powinno mieć najmniejszego znaczenia . Panie Węgrzyn czyli pańskim tokiem myślenia gdyby to był jego pierwszy FAUL to mógłby dostać żółtą kartkę , ale gdy byłby taki sam ale po żółtej kartce to już nie ????
Te kilkanaście lat to dość duża przepaść panie ekspert .
Pan Stempniewski nawet nie zdał sobie sprawy, że boisko w sobotę było mokre, przez co wślizg wygląda nieco inaczej niż na suchej murawie. Atak Żubrowskiego był na piłkę i tylko piłkę stopami wybił. Matuszek chciał wymusić faul, ale mu nie wyszło, bo przewrócił się ale nie o stopy Żubrowskiego, tylko o inną część ciała.
Każde jedno miejsce wyżej w tabeli to jest dodatkowe ok. 250 tys. PLN w kasie klubu od Ekstraklasa SA.
W piłce nożnej liczy się to, co w sieci i w tym elemenciKorona Kielce była skuteczniejsza.
Na farcie, to Górnik Zabrze zremisował, bo sędzia niesłusznie osłabił nasz zespół, a później sami podarowaliśmy im gola samobójczego.
Pytam się
,czy nam te gole strzelił przeciwnik?
A może sędzia nam sprzyjał?
Jeśli nie, to nie wypisujecie dyrdymałów, że to Korona zdobyła punkt szczęśliwie, bo twierdzę, że została oszukana przez nieudacznego arbitra.
Teraz grała z Górnikiem, który mocno obniżył loty i Korona straciła wygraną, a prowadziła 2:0. Co się zmieniło od meczu z Wisłą? Siła Korony Kielce legła w gruzach. I to jest przyczyna a nie sędzia. To, że Żubrowski dostał czerwoną kartkę to też jest jeden z elementów tej siły. Gdyby była mocna, do tej sytuacji by nie doszło.
żarcik taki ;) ale tak serio , praca sędziego była fatalna ilość błędów które popełnił nie powinna się zdarzyć w ekstraklasie , ale szukając sprawiedliwości to gol Kaczarawy padł po dokładnie taki samym spalonym jak nieuznany gol Anhulo . Eksperci w canalu nie wypowiadali się na temat przepisów , a ja po części tak , sędziowie mają prawo karać zawodników za taką grę i to właśnie ten przepis daje im taką swobodę , a gra wślizgiem zawsze jest na pograniczu faulu i o tym wszyscy zawodnicy są informowani na szkoleniach z sędziami przy każdej zmianie przepisów i przed rozpoczęciem każdej rundy w sezonie . Tak , że Żuber ryzykując takie zagranie wiedział jak to się może skończyć . Tym bardziej , że widział , że sędzia gwiżdże w drugą stronę i , że ma już kartkę .
Widzisz, ja skupiam się na faktach , a Ty jesteś mitomanem i motasz się w zeznaniach, które tak naprawdę są bez sensu.
fakty są takie
Korona 2:2 Górnik
Żuber wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę
Kalaste strzelił samobója
sędzia popełnił dużo błędów
takie są fakty , a z faktami się nie dyskutuje , a Ty stawiasz jakieś znaki zapytania . Czy sędzia wypaczył wynik meczu ? Być może ale ani się tego nie dowiemy ani nie zmienimy . Moim zdaniem Żuber osłabił drużynę i to nie jest jego pierwsza kartka tak głupio zarobiona i nie pierwsze takie wejście . Kalaste ma już drugą taką bramkę na koncie pierwszą strzelił dla Jagi też poszło dośrodkowanie ze skrzydła a on "TYLKO" zmienił tor lotu piłki . Tyle w temacie .
Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale na własnej połowie nie ma czegoś takiego jak spalony ;). Taka właśnie była sytuacja w przypadku bramki Kaczki. Zagrał on do Możdżenia na swojej połowie więc nie może być mowy o spalonym.