Pierwsza połowa obiecująca, po przerwie paraliż. Korona przegrywa w Płocku
Nie tak kielczanie wyobrażali sobie sobotni pojedynek z Wisłą Płock. Pierwsze minuty spotkania były wręcz idealne – Korona wypracowała sobie dużą przewagę, kreowała dużo sytuacji i wydawało się, że kwestią czasu jest, kiedy piłka wpadnie do siatki gospodarzy. Niestety, szwankowało wykończenie. Po przerwie sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie. Kielczanie przestali istnieć na boisku, a w piłkę grała tylko Wisła. Dwa ciosy w postaci bramek Byrtka oraz Merebashvilego wypunktowały Koronę. "Nafciarze" wygrali 2:0.
Wydawałoby się, że wszyscy zdążyli przyzwyczaić się do nieustannych roszad w składzie kieleckiego zespołu. Ale trener Gino Lettieri zaskoczył po raz kolejny. W porównaniu do poprzedniego, bezbramkowo zremisowanego spotkania z Pognią, szkoleniowiec dokonał trzech zmian. Miejsce pauzującego za kartki Rymaniaka zajął powracający po identycznej karze Diaw, a na prawej stronie Kosakiewicza zastąpił Michał Gardawski. Po raz pierwszy w wyjściowym składze znalazł się także Zlatko Janjić.
REKLAMA
Od pierwszych minut spotkania kielczanie sprawiali dobrze wrażenie. Żółto-czerwoni dłużej utrzymywali się przy piłce i odważnie próbowali szukać swoich szans pod bramką gospodarzy. Pierwszą dogodną sytuację w 11. minucie wypracował Jacek Kiełb. “Ryba” zabawił się z rywalami, a następnie oddał piłkę Żubrowskiemu, jednak jego strzał poszybował wysoko ponad poprzeczką.
Pięć minut później kielczanie wywalczyli w okolicach “szesnastki” rzut wolny. Do piłki podszedł Zlatko Janjić, ale uderzył bardzo niecelnie.
Gra kielczan od samego początku mogła się podobać. Żóto-czerwoni dominowali na boisku, jednak brakowało wykończenia pod bramką przeciwnika. Wisła uaktywniła się w okolicach 20 minuty. Od pierwszych minut dobrze dysponowana była jednak defensywa kieleckiego zespołu, która skutecznie zatrzymywała natarcia płocczan. Groźnie zrobiło się w 26. minucie meczu. Uderzał Michalak, a piłka trafiła w polu karnym w rękę Malarczyka. “Nafciarze” protestowali, chcieli nakłonić arbitra do podyktowania “jedenastki”, ale sędzia pozostał niewzruszony.
Po raz kolejny – tym razem pod bramką gospodarzy – zakotłowało się w 35. minucie meczu. Kallaste uruchomił z przodu Janjicia, jednak ten źle przyjął sobie piłkę i w konsekwencji został zablokowany przez jednego z defensorów.
Jeszcze jedną szansę w końcówce pierwszej połowy przeprowadziła Wisła Płock. Groźny strzał z pola karnego oddał Merebashvili, ale czujny był Alomerović. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Po wznowieniu gry Korona szybko mogła objąć prowadzenie. Dwukrotnie próbował Kaczarawa, ale za każdym razem obronną ręką wychodził z tych sytuacji bramkarz Wisły, Dahne. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 50. minucie spotkania. Rzut wolny egzekwował Semir Stlilić. Bośniak idealnie dośrodkował na głowę Byrtka, który oddał celny strzał w kierunku bramki strzeżonej przez Alomerovicia. Wisła objęła prowadzenie.
Zdobyta bramka wyraźnie dodała “Nafciarzom” więcej pewności siebie. Po raz kolejny groźnie pod bramką Korony zrobiło się dziesięć minut później, kiedy płocczanie egzekwowali rzut rożny. Kielczanie odpowiedzieli dwoma strzałami Kaczarawy – niestety, żaden z nich nie przyniósł oczekiwanego rezultatu.
W drugiej połowie gra Korony nie wyglądała już tak dobrze, jak w pierwszej odsłonie spotkania. Na boiskowe wydarzenia szybko zareagował Gino Lettieri, który posłał do gry drugiego napastnika. W 68. minucie w żółto-czerwonych barwach zadebiutował Sanel Kapidzić, zmieniając Michała Gardawskiego. Na prawą obronę przesunięty został w konsekwencji Cebula.
Z biegiem czasu większą przewagę na boisku zdobywała Wisła. Płocczanie byli lepiej zorganizowali, przechwytywali wiele piłek, zmuszali kielczan do błędów i gry długimi podaniami. Żółto-czerwoni byli bardzo zagubieni na boisku. W 76. minucie na murawie pojawił się kolejny ofensywny piłkarz – Goran Cvijanović.
Mało zabrakło, a w 79. minucie Wisła mogła prowadzić już 2:0. Sam na sam z Alomeroviciem stanął Kante, jednak nie potrafił skutecznie wykończyć tej sytuacji. Pierwszą w drugiej połowie, ale bardzo dogodną sytuację kielczanie wykreowali dopiero w 80. minucie meczu. W świetnej sytuacji stanął Jacek Kiełb, ale uderzył równie mocno, co niecelnie.
Z odpowiedzią ruszyła Wisła – Merebashvili dośrodkował do Kante, ale strzał napastnika “Nafciarzy” zdołał obronić Alomerović. To, co nie udało się Wiśle w tej akcji, wyszło w minucie 88. Kompletnie rozsypała się w tej akcji obrona Korony. W pole karne piłkę dośrodkował Reca, a futbolówka odbiła się od bezradnego Diawa i trafiła prosto pod nogi Merebashvilego. Gruzin stanął “oko w oko” z Alomeroviciem i z zimną krwią wykończył akcję podwyższając prowadzenie na 2:0.
W ostatniej akcji meczu szczęścia szukał Możdżeń, jednak bezskutecznie. Trzy punkty zostały w Płocku. Wisła wygrała z Koroną 2:0.
Następny mecz Korona rozegra w następną sobotę, kiedy na Kolporter Arenie podejmie drużynę Górnika Zabrze. Początek spotkania o godz. 20:30
Wisła Płock - Korona 2:0 (0:0)
Bramki: Byrtek (50’), Merebashvili (88')
Wisła: Dahne - Stefańczyk, Byrtek, Dźwigała, Uryga – Michalak (73’ Reca), Szymański, Rogalski (46’ Rasak), Stilić, Merebashvili (90' Zawada) - Kante
Korona: Alomerović – Gardawski (68’ Kapidzić), Malarczyk, Diaw, Kallaste – Jukić (51’ Cebula), Żubrowski, Możdżeń, Janjić (76’ Cvijanović), Kiełb – Kaczarawa
Żółte kartki: Rasak, Stefańczyk, Szymański, Dahne
Widzów: 4097
fot. Adam Starszynski / PressFocus
Wasze komentarze
trzeba było się zrehabilitować
dno!!!! druga polowa!!!!
wk..... jestem
Gdyby dziś cała drużyna zagrała jak Możdżeń, to o wynik można by być spokojnym. A tak? Diaw, zawsze kiedy jest na boisku odwali jakiegoś babola. Nie dość, że nie potrafi wyprowadzać piłek, to jeszcze wiecznie się utnie, kogoś nie pokryje. Ten zawodnik nie nadaje się na ekstraklasę. Czas na zmiany w defensywie. Kuba Żubrowski totalnie bez formy. Nie wiem czy zaliczył dzisiaj jakieś dokładne podanie. Do tego druga bramka na Jego konto. Od kilku spotkań mocno pod formą. Ken Kallaste? Kosakiewicz lepiej by powalczył. Głupie zagrania, masa straconych piłek, bez formy. Janjic jeszcze nie w tej chwili. Widać że coś potrafi, ale brakuje zgrania, brakuje waleczności - może za kilka miesięcy. Widać było brak Gorana Cvijanovica na boisku, zdecydowanie za późna zmiana. I Kapidzić na koniec... Gość wszedł i raz dał się sfaulować. Przez 30 minut na boisku tyle razy można go było zobaczyć przy piłce.
Ogólnie widać brak formy w drużynie. Przed nami 3 ważne i trudne spotkania. Co najmniej dwa trzeba wygrać i dobrze że tyle gramy u siebie. Na tą chwilę najbardziej optymalny skład to chyba: Alomerovic - Kosakiewicz, Malarczyk, Dejmek, Rymaniak - Możdzeń, Petrak - Cvijanovic, Kiełb, Cebula - Kacharava
tem heppy
2-0
Walczymy dalej.
W sobotę ważny mecz z Górnikiem Zabrze i trzeba zapunktować.
Przychodzimy na mecz i dopingiem wspieramy Koronkę.
Na kaca ciężka praca. Ciekawe czy utrzymają się w 8ce? Oby.
Ale musi być jakiś przywódca w drużynie za którym wszyscy pójdą.
Bez takiej osoby ciężko będzie im się podnieść. Poprzednio mieli dużo szczęścia a i Bartoszek był przereklamowany co ostatnio udowodnił. GINO włożył sporo pracy. Trochę eksperymentuje żeby tylko nie przesadził i piłkarze też nie byli za bardzo nonszalanccy.
DO ROBOTY I KOPA NA ROZPĘD GRA SIĘ DO KOŃCA, PEWNIE I GRA W MROZY TEŻ NIE BYŁA ZBYT DOBRYM POMYSŁEM Ganiać przy 18 stopniowym mrozie to można nabawić się zapalenia płuc.
Cracovia gra z Niecieczą, Sandecją i Zagłębiem w Krakowie przy ich formie mogą zrobić 9 pkt.
Korona z Górnikiem,Lechią i Śląskiem.
Korona ma 40 pkt. Cracowia 35 pkt + 9 = 44pkt.
Czyli musimy zdobyć min. 4 pkt. czyli zwycięstwo + remis,
Z kim wygramy z taką grą ? Z Górnikiem? Z Lechią? Czy ze Śląskiem na wyjeździe ?
Z innych drużyn w ósemce Zagłębie ma 2 pkt mniej, a Wisła tyle samo.
Jest poważne zagrożenie pierwszej ósemki.
Kielczanie, apeluję do was! Przy Ściegiennego krzesełka niech będą puste! Nie wydajcie swoich ciężko zarobionych pieniędzy na cuchnący i przeterminowany niskiej jakości towar!
2) Janjić, może coś z niego będzie, ale na chwilę obecną to nie jest zawodnik na wyjściową jedenastkę.
3) Kovacević za Diawa.
4) Kosakiewicz na boisko.
5) Petrak na boisko.
6) Żubrowski to dobry piłkarz, ale ze dwa mecze na ławce dobrze mu zrobią (w jego miejsce Petrak).
7) Rymaniak na boczną obronę, bo środek obrony to nie jest jego optymalna pozycja.
8) Trenerze nie kombinuj aż tak z tym składem! Mają grać Ci, którzy są w najlepszej formie.
Brak wpływu z biletów musi nauczyć grajków szacunku do pracy
Górnik jest tak samo słaby i drętwy jak Korona. Przewiduję remis, który dla obu zespołów, będzie porażkami.
Alomerović - Kosakiewicz, Kovacević, Malarczyk, Rymaniak - Możdżeń, Petrak (Żubrowski) - Cvijanović, Kiełb, Cebula - Kaczarawa
Lettieri nie kombinuj postaw na najlepszych i tego składu się trzymaj!
To nie są amatorzy. Od nich trzeba wymagać, bo to jest ich miejsce pracy. Jesienią przegrywali mecze, ale nie miał nikt do nich pretensji, bo dawali z siebie wszystko. Obecnie pozorują grę i w najlepszym przypadku remisują, a sama gra wygląda jak odrabianie pańszczyzny. Niech wypadną z ósemki, może ich to czegoś nauczy.
Oj slabiutko