Rzeźnia na boisku w Turcji. Trzy czerwone kartki i bezbramkowy remis Korony
Prawdziwe trzęsienie ziemi przeszło przez turecką ziemię podczas trzeciego meczu kontrolnego Korony Kielce w Side. W meczu żółto-czerwonych z Olimpikiem Donieck trzeszczały kości, ale zabrakło tego, co w piłce najważniejsze. Ostra gra obu ekip sprawiła, że sędzia pokazał aż trzy czerwone kartki, ale po konsultacjach z asystentami jedną z nich anulował. W wyniku ostrych starć dwóch piłkarzy musiało upuścić boisko z powodu kontuzji - w tym jeden z Koroniarzy: Chorwat Oliver Petrak. Bramki nie padły. Korona Kielce bezbramkowo zremisowała z siódmą drużyną ukraińskiej ekstraklasy.
O ile w przypadku dwóch pierwszych sparingów rozgrywanych podczas zgrupowania w Turcji trener Gino Lettieri mocno eksperymentował ze składem, tak tym razem postawił na sprawdzonych wykonawców. W wyjściowej jedenastce znaleźli się zawodnicy, którzy w rundzie jesiennej Ekstraklasy stanowili o sile kieleckiego zespołu. Wśród nich miejsce na placu gry zajął także jeden z testowanych piłkarzy - chorwacki pomocnik, Oliver Petrak.
REKLAMA
Spotkanie rozpoczęli Koroniarze, jednak przez długi czas żadna ze stron nie potrafiła przeprowadzić składnej ofensywnej akcji. Długimi momentami gra toczyła się w środku boiska, a na pierwsze emocje trzeba było zaczekać aż do 20. minuty spotkania, kiedy to jako pierwsi bramce Korony zagrozili Ukraińcy. Rywale żółto-czerwonych egzekwowali rzut wolny po faulu Bartosza Rymaniaka. Piłka po strzale jednego z rywali poszybowała jednak wysoko nad poprzeczką bramki Alomerovicia.
Dosłownie kilka minut później z akcją wyszła Korona. Piłkę na połowie przeciwnika wyłuskał Rymaniak, a następnie precyzyjnie dośrodkował w stronę Niki Kaczarawy. Otoczony przez rywali Gruzin nie zdołał jednak oddać strzału.
W 28. minucie ładną akcję na skrzydle przeprowadził Cebula, który skutecznym zwodem minął dwóch rywali, a następnie zagrał do Kaczarawy. Napastnik Korony był jednak spóźniony i w konsekwencji stracił piłkę.
Od początku spotkania bardzo aktywny był Rymaniak, który aktywnie podłączał się do ofensywnych natarć Korony na prawej stronie boiska. Niestety, wielu akcjom brakowało finalizacji, a przed atakami Koroniarzy skutecznie broniła się dobrze skondensowana obrona Olimpiku Donieck.
Kielczanie szukali swoich szans, ale to Ukraińcy wypracowali sobie najlepszą okazję do strzelenia gola w pierwszej połowie. W 41. minucie sam na sam z Alomeroviciem wybiegł napastnik Olimpiku, Abdul. Jego strzał nie sprawił jednak najmniejszych problemów interweniującemu golkiperowi Korony.
O jeszcze jedno uderzenie przed przerwą pokusił się Możdżeń, jednak jego strzał został zablokowany.
W pierwszej połowie zdecydowanie brakowało akcji, strzałów. Najwięcej emocji przyniósł jednak doliczony czas gry, w którym mocno starli się zawodnicy obu drużyn. W konsekwencji czerwonymi kartkami ukarani zostali Dejmek i Cebula, żółtą natomiast Kaczarawa. Po konsultacjach sędziowie anulowali jednak wykluczenie dla Czecha, karząc go jedynie żółtym kartonikiem.
Pomimo czerwonej kartki, kielczanie mogli dokończyć mecz grając w komplecie. Miejsce Cebuli na boisku po przerwie zajął Jukić, a między słupkami bramki zameldował się Gostomski. Zmiana zaszła także na lewej obronie - Ken Kallaste został zmieniony przez Krystiana Misia.
Tak, jak nerwowo zakończyła się pierwsza część spotkania, tak samo rozpoczęła się druga. Od razu po wznowieniu gry za faul na Petraku z boiska wyleciał jeden z Ukraińców. Kontuzjowany Chorwat nie mógł kontynuuować gry. Jego miejsce na murawie zajął Cvijanović.
Mimo czerwonej kartki, rywale także mogli kontynuować grę w jedenastu. Arbiter niedzielnego spotkania pozwalał na ostrą grę. W 57. minucie dobrą akcję lewą stroną przeprowadził Miś, który był w tej akcji faulowany, jednak sędzia nie odgwizdał przewinienia.
Długimi momentami żadna ze stron nie potrafiła się przebić pod bramkę przeciwnika. Następną dobrą akcję Koroniarzy mogliśmy oglądać dopiero w 68. minucie spotkania, kiedy trójkową akcję przeprowadził tercet Jukić - Żubrowski - Miś. Ukraińcy zdołali jednak zażegnać w ostatniej chwili niebezpieczeństwo, wybijając piłkę na rzut rożny.
W drugiej odsłonie boiska piłkarze z pewnością nie rozpieszczali. Na pewno nie można było odmówić piłkarzom walki - bo tej na boisku było aż nadto - ale zabrakło tego, co w piłce najważniejsze - ofensywnych akcji, bramek. W trzecim sparingu w Side Korona Kielce zremisowała z donieckim Olimpikiem 0:0.
Kolejny - i ostatni już sparing na zgrupowaniu w tureckim Side - Korona rozegra w najbliższą środę. Żółto-czerwoni zmierzą się z rosyjskim Amkarem Perm
Korona Kielce - Olimpik Donieck 0:0
Korona: Alomerović (46' Gostomski) - Rymaniak (65' Kosakiewicz), Dejmek (53' Diaw), Kovacević (86' Dziubek), Kallaste (46' Miś) - Cebula (46' Jukić), Petrak (49' Cvijanović), Żubrowski, Możdżeń, Kiełb - Kaczarawa (75' Długosz)
Olimpik Donieck: Kichak (46' Makharadze) - Kulinich, Kravchenko (46' Emerson), Schastlivtsev (46' Ochigava, 47' Kozlov), Eriks (46' Vakulenko, 59' Kravchenko), Tsymbalyuk, Koberidze (46' Partsvania), Y. Pasich, Sondei (46' Bilenkyi), Bogunov (G. Pasich), Abdul (46' Khomutov)
Żółte kartki: Rymaniak, Dejmek, Kaczarawa
Czerwone kartki: Cebula - Ochigava
fot. Paweł Jańczyk, korona-kiece.pl
Wasze komentarze