Sensacja w Hali Legionów! Dafi Społem Kielce pokonało Resovię
Do sporej sensacji doszło w Kielcach, gdzie zamykający tabelę zespół Dafi Społem Kielce pokonał Asseco Resovię Rzeszów. Gospodarze wygrali dwie pierwsze walki na przewagi, ale po dziesięciominutowej przerwie lepsi okazali się podopieczni Andrzeja Kowala. W czwartej partii kielczanie nie dali już rywalom szans i sensacyjnie pokonali wyżej notowanego rywala.
Rzeszowianie, przy zagrywce Dryi, mieli mocne wejście w mecz i od razu odskoczyli na 3:0. Miejscowi szybko jednak odpowiedzieli, a Dafi Społem zaliczył serię punktów, także przy pomocy rywali, którzy nie kończyli swoich akcji. Kielczanie wypracowali w ten sposób prowadzenie 7:4, po kontrze ze środka Morozau. Wcześniej blok-aut atakowali skutecznie Pawliński i Dokić. Gospodarze punktowali „z gry” przeplatając dobre akcje błędami. Kiedy natomiast zatrzymali blokiem Rossarda prowadzili już 11:7. Rzeszowska drużyna cały czas starała się utrzymać blisko przeciwników, swoje akcje kończył Śliwka, a gdy z pola zagrywki punktował Schoeps różnica była minimalna na korzyść ekipy z Kielc (13:12). wtedy o czas poprosił trener Daszkiewicz, a po powrocie na boisko, toczyła się na nim już wyrównana gra. Kiedy kolejną akcję skończył z lewego skrzydła Śliwka na tablicy wyników pojawił się remis 17:17. Nadal to jednak kielecka drużyna była mały kroczek z przodu, a w decydującą część seta miejscowi weszli z dwupunktową nadwyżką, po kontrze Wachnika (22:20). Gra toczyła się jeszcze długi czas. Kontra Śliwki już w grze na przewagi dała Resovii piłkę setową, ale ta zmieniła strony boiska po tym jak Wachnik punktował zagrywką (28:27). Inicjatywa pozostała już po stronie gospodarzy, którzy seta zakończyli blokiem na Jaroszu.
REKLAMA
W drugim secie dobra dyspozycja Dryi w polu zagrywki pomogła Resovii objąć prowadzenie. To zwiększyło się w kolejnych akcjach, a wpłynęły na to mnożące się błędy gospodarzy – w ataku i polu zagrywki. Gdy doszedł do tego błąd w przyjęciu, po zagrywce Lemańskiego, drużyna gości prowadziła 8:4. I tym razem jednak nie utrzymała prowadzenia, a punkt po punkcie zaczął wędrować na konto Dafi Społem. Kielczanie punktowali atakiem, blokiem, a także po błędach rywali. Sytuacja zmieniała się diametralnie i to podopieczni trenera Daszkiewicza byli na prowadzeniu, gdy w ataku pomylił się Schoeps (9:8). Gra przyjezdnych zupełnie się posypała. W kolejnych akcjach kielczanie postawili skuteczny trójblok, a rzeszowianie wpadli w siatkę. Przewaga miejscowych wzrosła do 13:10. Resovia nie składała broni i po atakach Możdżonka i Śliwki oraz skutecznym bloku wróciła na prowadzenie 16:14. Rzeszowianie cały czas utrzymywali się na czele stawki, odpierając skutecznie ataki przeciwników. Błąd miejscowych zwiększył ich przewagę do stanu 20:17 i wydawało się, że goście rozpoczną wsteczne odliczanie w tym secie, tym bardziej, że po zagrywce Kędzierskiego prowadzili 23:20. Nic bardziej mylnego. Skuteczna akcja Łapszyńskiego oraz kontra Superlaka wyrównały stan partii po 23, a zakończyła ją ponownie wyrównana walka. Resovia nie kończyła kolejnych piłek setowych, aż wreszcie kontra Dokicia dała okazję do zakończenia odsłony gospodarzom. Śliwka starał się jak mógł i swoimi uderzeniami bronił wyniku, ale po udanym zbiciu Pawlińskiego, w pole zagrywki powędrował Dokić i zamknął rywalizację w tej części meczu.
Trzecią odsłonę od skutecznego bloku rozpoczęli kielczanie, ale niedługo później na blok gości sposobu nie znalazł Pawliński. Następnie Jarosz punktował bezpośrednio zagrywką i Resovia odskoczyła na 5:2. Sytuacja z wcześniejszych setów ponownie się powtórzyła, a Dafi Społem dzięki błędom w ataku rywali i skutecznej akcji w bloku zniwelował straty, kończąc serię udanym zbiciem Wachnika i prowadzeniem 7:6. Następnie punktować zaczęli przyjezdni, a dokładniej Lemański, Śliwka i Rossard, wyprowadzając gości na 9:7. Drużyna z Kielc goniła wynik, ale gdy tylko wyrównała go skutecznym blokiem na Śliwce (11:11), rzeszowianie ponownie odskoczyli, przy zagrywce Możdżonka (14:11). I tym razem kielczanie wzięli się za odrabianie strat, ale Jarosz z pola zagrywki nie pozwolił im na przejęcie inicjatywy. Po błędzie w ataku Pawlińskiego Resovia prowadziła już 17:13. Goście sami doprowadzili do nerwowej końcówki, gdyż po tym jak Rossard uderzył w aut mieli już tylko punkt nadwyżki (19:18). Od momentu, gdy Wachnik uderzył w aut rzeszowianie kontrolowali już jednak sytuację na boisku, a seta asem serwisowym zakończył Możdżonek.
Skuteczny w bloku i ataku Morozau mocno się przyczynił do prowadzenia kielczan 4:1 na początku seta czwartego. Trzy skuteczne akcje Lemańskiego zminimalizowały jednak straty do stanu 4:5. Gra gospodarzy przestała się kleić, pomyłki w połączeniu z dobrą zagrywką Lemańskiego dały Resovii prowadzenie 7:6, jednak nie na długo. Głównie błędy rzeszowskiej ekipy pozwoliły Dafi Społem odskoczyć na 11:8. Kielczanie poczuli się pewnie, Pawliński punktował blokiem, a Wachnik zagrywką (14:10). Rzeszowianie przez długi czas nie byli w stanie odrobić znacznie strat. Bardzo skuteczny był Morozau, punktujący blokiem i zagrywką, pozostali zawodnicy w zespole wzięli na siebie ciężar ataku (21:16). W międzyczasie Schoeps próbował udaną zagrywką poderwać zespół do walki, ale bezskutecznie. Znaczna przewaga utrzymała się na koncie kieleckiej do samego końca, a dwie ostatnie akcje zapisali na swoim koncie Pawliński i Morozau. Dafi Kielce wywalczył komplet punktów, mimo że od samego początku murowanym faworytem do zwycięstwa byli rzeszowianie.
MVP: Przemysław Stępień
Dafi Społem Kielce – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (30:28, 29:27, 20:25, 25:21)
Społem: Stępień (3), Wachnik (10), Nalobin (5), Pawliński (6), Dokić (20), Morozau (9), Czunkiewicz (libero) oraz Biniek (libero), Schamlewski, Superlak (1), Adamski i Łapszyński (2)
Resovia: Lemański (8), Tichacek, Rossard (8), Schops (4), Śliwka (18), Dryja (5), Masłowski (libero) oraz Kędzierski (1), Depowski (1), Jarosz (6) i Możdżonek (5)
Źródło: siatka.org. Autor: Danuta Rękawica
fot. Krzysztof Porębski / PressFocus
Wasze komentarze