Korona zapewni sobie utrzymanie w lidze jeszcze w grudniu? To jest możliwe!
- Naszym celem w pierwszej kolejności jest utrzymanie, a w drugiej awans do czołowej ósemki - zgodnie od początku sezonu podkreślają piłkarze Korony Kielce. Żółto-czerwoni są bardzo bliscy zrealizowania obu celów i może się to stać szybciej, niż ktokolwiek mógł wcześniej przypuszczać. Istnieje nawet szansa, że kielczanom uda się to osiągnąć jeszcze w tym roku kalendarzowym, przed zimową przerwą.
Do końca tegorocznych rozgrywek pozostały tylko trzy kolejki. W najbliższym spotkaniu podopieczni trenera Gino Lettieriego podejmą na Kolporter Arenie Arkę Gdynia. Ten mecz odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 18. Następna kolejka zostanie rozegrana w środku tygodnia. Żółto-czerwonych czeka daleki wyjazd do Białegostoku, gdzie we wtorek, 12 grudnia, zmierzą się z miejscową Jagiellonią. Ostatni mecz w tym roku Korona rozegra trzy dni później, kiedy w piątek, 15 grudnia rozpocznie 21. kolejkę ekstraklasy domowym meczem z Piastem Gliwice.
REKLAMA
Istnieje duża szansa na to, że jeżeli kielczanie zdobędą w tych trzech meczach komplet punktów, już teraz zagwarantują sobie awans do pierwszej ósemki ekstraklasy. Obecnie, po 18 seriach gier żółto-czerwoni mają na koncie 30 punktów i z takim dorobkiem plasują się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Jeżeli kielczanie wygraliby pozostałe trzy spotkania, rok zakończyliby z 39 punktami na koncie.
Dokładnie taka liczba "oczek" pozwoliła Koronie rzutem na taśmę zająć ósme, ostatnie premiowane grą w pierwszej ósemce, miejsce w ubiegłym sezonie ekstraklasy. 39 punktów zgromadziły także na koncie Wisła Płock oraz Zagłębie Lubin, jednak obie ekipy miały gorszy bilans bezpośrednich starć z Koroną i ostatecznie nie załapały się do grupy mistrzowskiej. Co ciekawe, dokładnie na takim etapie, na jakim rozgrywki znajdują się obecnie - czyli po 18 kolejkach sezonu 16/17 - Korona z dorobkiem 23 punktów zajmowała dopiero dziewiątą pozycję w tabeli. Ósme miejsce należało do Wisły Kraków, która zgromadziła tylko o jeden punkt więcej od żółto-czerwonych.
Dwa lata temu do awansu wystarczyło jedno "oczko" mniej. Wówczas 38 punktów na swoim koncie zgromadziły drużyny Lechii Gdańsk oraz Ruchu Chorzów, które zajęły odpowiednio 7. i 8. miejsce w tabeli. Taki sam dorobek punktowy uzbierało Podbeskidzie Bielsko-Biała, jednak "Górale" zajęli dopiero 9. miejsce i musieli pogodzić się z grą w grupie spadkowej. Tam jednak nie poszło im już tak dobrze. Po dodatkowych siedmiu kolejkach zakończyli rozgrywki na ostatnim miejscu i w konsekwencji spadli z ligi. W tym sezonie po 18. kolejce aż trzy drużyny oscylowały na granicy obu grup. Z dorobkiem 23 punktów były to Korona, Wisła Kraków oraz Termalica. To jednak dużo słabszy wynik, niż dzisiejsze 30 punktów kielczan.
W rozgrywkach sezonu 2014/2015 do awansu do pierwszej ósemki potrzebne było nieco więcej - 41 punktów. Takim dorobkiem mogły pochwalić się Pogoń Szczecin oraz Lechia Gdańsk. Korona zakończyła rundę z 39 "oczkami" na koncie, jednak o otrzymanie musiała bić się aż do ostatniej kolejki. Piłkarze pod wodzą trenera Ryszarda Tarasiewicza pokonali w ostatnim meczu sezonu Podbeskidzie Bielsko-Biała i rzutem na taśmie obronili dla Kielc ekstraklasę. Na obecnym etapie sezonu w 2014 roku pierwszą ósemkę zamykał grający dziś w drugiej lidze GKS Bełchatów. "Brunatni" mieli wówczas o trzy punkty mniej niż dziś posiada w swoim dorobku Korona - a zatem 27 "oczek".
W sezonie 2013/2014, kiedy po raz pierwszy zastosowano nową organizację rozgrywek oraz podział tabeli na grupę mistrzowską i spadkową, na pierwszą ósemkę wystarczyło równe 40 punktów. Rundę zasadniczą z takim dorobkiem na ósmym miejscu zakończyli piłkarze gdańskiej Lechii, natomiast po 18. serii gier miejsce to dzieliły ekipy Cracovii i Zawiszy Bydgoszcz, które miały na koncie tylko 24 "oczka".
Z powyższych danych wynika jasny przekaz - magiczną granicą rozdzielającą grupę mistrzowską i spadkową jest liczba 40 ± 1 punktów. Co istotne, każda z drużyn, która w poprzednich sezonach zajmowała po 18. kolejkach ósme miejsce w tabeli miała dużo mniejszy dorobek punktowy (6,7 punktów mniej), niż dziś trzecia Korona.
Jeśli kielczanom uda się pokonać swoich najbliższych trzech rywali, zakładany przed sezonem cel jest w zasięgu ręki już teraz. Jeśli jednak gdzieś powinie im się noga - okazję do przypieczętowania awansu do pierwszej ósemki będą mieli już w nowym roku. Ekstraklasa wznowi rozgrywki 9 lutego, a na pierwszy ogień Korona zmierzy się na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Dokładny rozkład tej serii gier nie jest jednak jeszcze znany.
Wasze komentarze
oglądałem dzisiaj kulisy tego meczu na tv korona.wszystko pokazane to co było dobre,miłe i sympatyczne......szkoda tylko że nie pokazali jak 15 tys.nawzajew w jednej przerwie meczowej próbuje wejść i wyjść z ''wc'' .ludzie nawzajem się łokciami przepychali na wąskich schodach,tłum napierał... nie będę pisal o dzieciach i kobietach co widziały i tam słyszały.myśle ze mało brakowało a mogło tam dojść do tragedii !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KLUB dązy do wysokich standardów ,wysokiej dyspozycji sportowej piłkarzy,chce przyciągać kibiców - a nie potrafi albo oszczędza żeby dostawić z 50 toy-toi,.myśe ze klub musi się wstydzić tymbardziej ze kibice na tym meczu byli nie tylko z Kielc i wawy
Mój wpis jest też przestrogą dla WŁODARZY KLUBU bo wierze w to że na wiosne będzie kilka fajnych meczy i znowu stadion się zapełni.(cobym się znowu nie musiał za to wstydzić bo o tym co działo się już w samym środku łazienek nie chce mi się nawet pisać) .
wejdź sobie na internet i odszukaj info jak w tamtym roku na oczepinach studenckich gdzieś w Polsce stratowali na śmierć ludzi i zobacz kto teraz jest oskarżony o skutki tamtych tragicznych wydarzeń? lepiej wyciągnąć z tego wnioski bo to tylko mecz piłkarski a po drugie zrozum że jak ktoś był pierwszy raz na Koronie i przezywał z dzieckiem to co ja przez te 15 minut to drugi raz albo nie kupi już biletu albo przyjdzie bez dziecka i żony.... a to też mogą być nasi przyszli kibice.
ps. w tym samym kiblowym sajgonie próbował dostać się do kibla ten kibic któremu boniek wręczał szalik - o niego też się martwiłem bo też sobie nie radził.
@CK - nie ma znaczenia kto odpowiada. Kibic przychodzi na Koronę, nei na MOSiR czy Srosir.
Apel żeby bilety z internetu były w kształcie paska z kodem kreskowym na końcu, wyciął by taki lub poskładał i pchał do dziury, a tak to przychodzi taki z płachtą A4 i niewie jak wejßć i robi kolejki
Jak idzie się na mecz, to trzeba się w domu wypróżnić, a następnie nie żreć przed i w czasie meczu, żeby nie trzeba było korzystać z tego przybytku, z którego nawet sam król korzysta. Tylko kretyn jedzie na mecz, żeby w czasie meczu powodować sobie problem.
Mecz trwa 90 minut, pobyt na stadionie do 2 godzin. Jeśli ktoś tyle nie wytrzyma, to niech siedzi w domu, a nie robi problemów. Stadion to nie szalety publiczne w ogromnej liczbie. Następnym razem zabierz z sobą jakiś pojemnik i zrób to i owo w miejscu na które wykupiony masz bilet.
Nie zajmujcie się tym problemem. Nie należy robić z ludzi bezmózgów, sami powinni wiedzieć jak się zachowywać na takich imprezach. Jeśli ktoś nie potrafi się zachować, niech mecze ogląda w domu.