Wszyscy mieli już tego dosyć. Bardzo na to czekalismy
Blisko rok trwała niechlubna passa PGE VIVE Kielce bez wyjazdowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski przełamali się w niedzielę, wygrywając w Danii z miejscowym Aalborgiem 34:30. - Wszyscy już mieli dosyć naszej czarnej serii. Wyszliśmy na ten mecz dodatkowo zmotywowani. To sprawiło, że po końcowym gwizdku mogliśmy się cieszyć z tak bardzo przez nas wyczekiwanego zwycięstwa – przyznał po końcowym gwizdku kapitan kieleckiego zespołu, Michał Jurecki.
Rozgrywający PGE VIVE powrócił do wyjściowego składu mistrzów Polski po tygodniowej przerwie spowodowanej chorobą i kłopotami żołądkowymi. W spotkaniu z Aalborgiem był pewnym punktem zespołu. Jurecki rzucił 5 bramek i obok Julena Aguinagalde został najskuteczniejszym zawodnikiem kieleckiej drużyny.
REKLAMA
Żółto-biało-niebiescy od samego początku byli bardzo zmotywowani. Kielczanie grali bardzo konsekwentnie, dyktując przeciwnikom warunki niedzielnego meczu. Dobre spotkanie rozgrywał Sławomir Szmal, który już na początku starcia wybronił kilka ważnych piłek. Dzięki jego interwencjom oraz skutecznej grze w ataku kielczanie szybko wyszli na prowadzenie, które utrzymali już do samego końca spotkania. Jeszcze w pierwszej połowie trener Talant Dujszebajew zdecydował się na zmianę ustawienia drużyny. Szczypiorniści PGE VIVE nie bronili dostępu do swojej bramki systemem 5+1, ale stanęli wysoko na linii pola bramkowego. Okazało się to doskonałym pomysłem, ponieważ gospodarze niedzielnego meczu zupełnie nie potrafili przebić się przez kielecki mur.
- Od początku udało nam się narzucić rywalom nasz styl gry, dzięki czemu schodziliśmy do szatni z czterema bramkami przewagi. Jak coś nie idzie, trzeba szybko reagować. Talant to zrobił, dlatego w trakcie gry szybko zmieniliśmy taktykę obronną, co pozwoliło nam wyciągnąć kilka piłek i rzucić parę bramek z kontrataku. W drugiej połowie kontrolowaliśmy przebieg spotkania i po ostatnim gwizdku mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa, tak bardzo przez wszystkich wyczekiwanego – analizował 33-latek.
- Każdy mecz na wyjeździe jest bardzo ciężki. Dzisiaj wygraliśmy z Aalborgiem, to ludzie pewnie będą mówili, że to najsłabsi rywale w grupie. Ale pójrzmy na ich poprzednie mecze: z Veszprem, z Celje, z Brześciem, czy nawet z Flensburgiem na wyjeździe. Grali bardzo równo i dopiero w końcówce przegrywali. To nie był taki łatwy przeciwnik – dodał Jurecki.
- Nam wszystkim potrzebne było wyjazdowe zwycięstwo, bo ono zupełnie inaczej smakuje, niż punkty zdobyte w domu. Jestem pewny, że teraz już pójdziemy do przodu – skwitował rozgrywający PGE VIVE.
fot. Patryk Ptak