Kolejne zwycięstwo Dafi Społem Kielce! Wygrana w Hali Legionów
Drugie w tym sezonie zwycięstwo odnieśli siatkarze Dafi Społem Kielce. Podopieczni trenera Wojciecha Serafina pokonali we własnej hali MKS Będzin 3:1 i awansowali na 14. miejsce w tabeli. Będzinianie wciąż są wyżej i mają dwa punkty więcej, ale dla nich to już piąta porażka w tym sezonie.
Od początku meczu do ataku ruszyli gospodarze, którzy wykorzystali błędy w ataku przeciwników, a sami dobrze prezentowali się w bloku, dzięki czemu błyskawicznie odskoczyli od będzinian na cztery oczka. W kolejnych minutach oba zespoły psuły sporo serwisów, a sam Rafael Araujo skutecznymi zbiciami nie był w stanie poderwać MKS-u do walki. Dopiero punktowa zagrywka Artura Ratajczaka mogła sprawić, że przyjezdni wrócą do gry, ale chwilę później pięknym za nadobne w polu serwisowym oddali im Jakub Wachnik i Aleksiej Nalobin, a podopieczni Wojciecha Serafina ponownie przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Wprawdzie goście niekorzystny wynik próbowali ratować, popisując się udanymi blokami, ale to było zbyt mało. Zabrakło im skuteczności w zagrywce oraz w ataku, żeby namieszać jeszcze w premierowej odsłonie. W jej końcówce w kieleckich szeregach do gry włączył się Łukasz Łapszyński, swoje robił Wachnik, a Dafi Społem pewnie triumfowało w tej części spotkania 25:18, a zakończyła ją popsuta zagrywka Zlatana Jordanowa.
REKLAMA
W drugiej odsłonie gospodarze nie zamierzali zwalniać tempa. już na jej początku asem serwisowym popisał się Wachnik, jego koledzy dołożyli szczelne bloki, a kielczanie uciekli przeciwnikom na trzy oczka. Ci wciąż popełniali błędy w polu serwisowym, przez co nie mogli złapać odpowiedniego rytmu gry. Dopiero pomyłka w ataku Łapszyńskiego w połączeniu z punktowym serwisem Araujo spowodowały, że na świetlnej tablicy pojawił się remis. W kolejnych minutach oba zespoły grały zrywami, ale walka toczyła się wokół remisu. Dopiero czapa Przemysława Stępnia i udana kontra Wachnika spowodowała, że w kluczową fazę tej części spotkania w znacznie lepszej sytuacji weszli podopieczni trenera Serafina. Wydawało się, że Araujo da jeszcze nadzieje przyjezdnym na odwrócenie losów tego seta, bowiem w pewnym momencie na świetlnej tablicy ponownie pojawił się remis, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachował świętokrzyski zespół. Autowe zbicie Jakuba Peszko oraz blok kielczan przechyliły szalę zwycięstwa na ich korzyść (25:23).
Po dziesięciominutowej przerwie do walki zerwały się będzińskie tygrysy, które w trzeciej partii szybko zaczęły przejmować inicjatywę na boisku. Po asie serwisowym Jordanowa prowadziły już 3:0. W kolejnych akcjach w ataku dobrze spisywał się Araujo. Dołożył też punktową zagrywkę, a różnica dzieląca oba zespoły wzrosła do pięciu oczek. Na dodatek w ofensywie przebudził się Marcin Waliński, a gospodarze zaczęli popełniać błędy. Ich gra zaczęła się sypać, zaś przyjezdni poczynali sobie coraz pewniej, czego efektem było coraz wyższe ich prowadzenie. Pojedyncze udane zagrania Wachnika nie były już w stanie poderwać Dafi społem do walki w tej części spotkania. widząc niemoc swoich podopiecznych, trener Serafin zdecydował się na szereg zmian, ale i one nie poprawiły obrazu gry kieleckiej ekipy. W końcówce na boisku dzielili i rządzili będzinianie, a ich rywale zniwelowali tylko nieco rozmiary porażki. Ostatecznie ta część meczu padła łupem MKS-u, a zakończył ją Walińński (25:19).
W czwartej odsłonie przyjezdni próbowali pójść za ciosem, ale od jej początku oba zespoły szły łeb w łeb. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, ale żadna z drużyn nie mogła odskoczyć od przeciwnika. jako pierwszym ta sztuka udała się kielczanom, którzy po błędzie Walińskiego zyskali dwa oczka przewagi. Nie cieszyli się jednak z niej zbyt długo, ponieważ Bartłomiej Grzechnik szybko doprowadził do wyrównania. Co więcej – udane zagrania w polu serwisowym i ataku Zlatanova wskazywały na to, że MKS jest na dobrej drodze, by doprowadzić do tie-breaka. Osiągnął w pewnym momencie nawet dwupunktowe prowadzenie, jednak wówczas duet Łukasz Łapszyński/Jakub Szymański pozwolił gospodarzom wrócić do gry. Zanosiło się więc na zaciętą końcówkę, lecz w niej goście się nie popisali, za to zafunkcjonował kielecki blok, a niezawodny w ataku był Szymański, dzięki czemu Dafi Społem wygrało 25:22, sięgając po pierwszy komplet punktów w tym sezonie.
MVP: Jakub Szymański
Dafi Społem Kielce - MKS Będzin 3:1 (25:18, 25:23, 19:25, 25:22)
Społem: Stępień (2), Wachnik (15), Nalobin (15), Pawliński (1), Łapszyński (12), Morozau (7), Czunkiewicz (libero) oraz Biniek, Szymański (12), Schamlewski (1), Superlak (2) i Adamski (1)
MKS: Waliński (10), Kozub, Ratajczak (4), Kowalski (2), Jordanow (12), Araujo (24), Potera (libero) oraz Seif (4), Grzechnik (3), Peszko (1) i Kok
Źródło: siatka.org. Autor: Radosław Nowicki
fot. Łukasz Laskowski / PressFocus