Mecz przyjaźni, ale... na boisku jej nie będzie
Trwają przygotowania do starcia Korony Kielce z Sandecją Nowy Sącz. Sobotni pojedynek będzie stał pod hasłem meczu przyjaźni, bowiem na trybunach możemy spodziewać się wyjątkowej atmosfery ze strony kibiców obu klubów. - Mam nadzieję, że stadion się wypełni. Bardzo bym chciał, żeby przyjechało też dużo osób z Nowego Sącza. To wszystko napawa dumą - mówi przed meczem Jacek Kiełb.
Skrzydłowy złocisto-krwistych liczy przede wszystkim na powrót do dobrej dyspozycji, po tym jak początek sezonu stracił z powodu kontuzji kolana. Pierwsze spotkanie w obecnym sezonie „Ryba” zaliczył przed przerwą na kadrę w wygranym 2:1 pojedynku z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza i od razu wpisał się w nim na listę strzelców. - Zwycięstwo z Termaliką pozwoliło nam złapać trochę głębszego tchnienia. Dzięki temu mogliśmy spokojnie przygotować się do kolejnego spotkania – ocenia pomocnik.
REKLAMA
Kiełb z powodu kontuzji nie wziął udziału w towarzyskiej potyczce z Werderem Brema. Na szczęście uraz okazał się niegroźny i teraz znów będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Sandecją. Jak czuje się skrzydłowy złocisto-krwistych? - Z tą formą to zobaczymy już w najbliższą sobotę. Jeszcze nie wszyscy są w pełni zdrowi, ale przed meczem trener będzie miał z kogo wybierać. Myślę, że ta przerwa bardzo mi pomogła. Obecnie czuję się dużo lepiej niż przed poprzednim meczem– podkreśla Kiełb.
W sobotę na Kolporter Arenę zawita Sandecja Nowy Sącz, beniaminek ekstraklasy, który w pierwszych meczach sezonu prezentuje dobrą formę. - Oni pokazali już w niejednym meczu że nikogo nie zamierzają się bać. Zdobyli kilka bramek po efektownych akcjach. Wielu rywali było zdziwionych i dopiero po meczu uświadomili sobie, że Sandecję jednak trzeba szanować. Trzeba na nią uważać, nie patrzeć z perspektywy tego, że są beniaminkiem - ostrzega.
Jak zapowiada zawodnik, drużyna będzie dobrze przygotowana do tego spotkania i zrobi wszystko, aby pokazać się z jak najlepszej strony. - Mamy swój pomysł na grę i trener od dwóch tygodni nakierowuje nas na to, co mamy robić. W sobotę trzeba wyjść, zrealizować to i wygrać – jasno stawia sprawę Kiełb.
Na trybunach można spodziewać się wyjątkowej atmosfery. Będzie to bowiem mecz przyjaźni, jakiego w Kielcach nie było już dawno nie było. - Długo musieliśmy czekać na następne takie spotkanie, bo minęło chyba już z 8 lat od poprzedniego meczu w Kielcach. Fajnie, że Sandecja awansowała. Atmosfera będzie bardzo dopisywała, ale wiadomo, na czym skupi się każdy zawodnik – podkreśla pomocnik.
Sobotnie starcie to okazja do powrotu na obiekt przy Ściegiennego byłego piłkarza Korony Macieja Korzyma, który również wziął udział w reklamowej produkcji. - Maciek na pewno będzie gorąco przywitany w Kielcach, ponieważ wszyscy zdają sobie sprawę z tego, co zrobił dla Korony i nikomu nie trzeba tego tłumaczyć - przypomina. - W klubie zachodzą zmiany i niektórzy odeszli, ale my tutaj zostajemy i będziemy walczyć na boisku. W sobotę mecz przyjaźni, ale na boisku jej nie będzie - kończy Kiełb