Były reprezentant Słowenii, grał w el. Ligi Mistrzów i Lidze Europy. Dziś trafi do Korony?
Goran Cvijanovic, środkowy pomocnik (ale mogący grać również na obu skrzydłach), prawdopodobnie jeszcze dziś podpisze kontrakt z Koroną Kielce. Ten niespełna 30-letni Słoweniec ostatni sezon spędził w rodzimym NK Celje, ale jego kontrakt dobiegł końca w czerwcu. To oznacza, że do Kielc trafi za darmo, z własną kartą zawodniczą w ręku.
Piłkarz wziął udział w czwartkowy treningu drużyny Gino Lettieriego. Nie były to jednak testy, bo jego CV jest wystarczająco zadowalające, by traktować go jako potencjalne i realne wzmocnienie zespołu.
To były reprezentant Słowenii – w seniorskiej kadrze rozegrał 4 mecze. O jeden występ więcej zanotował w drużynie U-21.
Piłkarz dużo więcej osiągnął jednak w karierze klubowej.
Swoją karierę rozpoczynał w zespole ND Gorica. Później trafił do NK Maribor, gdzie spędził cztery lata. W kolejnych latach reprezentował jeszcze barwy HNK Rijeka, ponownie ND Gorica, Al-Arabi SC, aż w końcu trafił do NK Celje.
Najpiękniejsze lata spędził w Mariborze. Z tą drużyną sięgnął po cztery mistrzostwa Słowenii. Dwa razy świętował także zwycięstwo w Pucharze Słowenii. Co najważniejsze, był podstawowym zawodnikiem drużyny. I niezwykle bramkostrzelnym. W 193 spotkaniach rozegranych w barwach tej drużyny zdobył 34 gole. Najlepszy pod tym sezon miał w 2012/13, gdy do siatki rywali trafił 12 razy.
Zanotował też 50 występów w europejskich pucharach – w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów oraz w Lidze Europy (w fazie grupowej tych rozgrywek grał w aż czterech sezonach).
Warto zaznaczyć, że nienagannie spisywał się tez wcześniej w Goricy, z którą raz został mistrzem, a dwa razy wicemistrzem kraju.
W ostatnich latach nie był już taki skuteczny. W Chorwacji, w barwach Rijeki, rozegrał 15 spotkań ligowych i zanotował jedno trafienie. W kolejnym sezonie w lidze słoweńskiej wystąpił tylko w 9 spotkaniach i na kilka miesięcy przeniósł się do Kuwejtu.
Ostatni sezon - w Celje - to 23 mecze ligowe i jeden gol. Do zespołu trafił w trakcie rundy jesiennej, ale gdy wszedł do pierwszego składu, występował w nim już niemal cały czas.
Wasze komentarze
Jeszcze napadziora i wszystko gra