Ja nie mam żadnej informacji. Nic, zero. Tak to niestety wygląda….
Korona Kielce nieudanie zakończyła sezon Lotto Ekstraklasy. Podopieczni Macieja Bartoszka przegrali w Szczecinie z Pogonią 0:3. Starcie z zespołem Kazimierza Moskala było szczególne dla Mateusza Możdżenia, który wystąpił na środku obrony, a dodatkowo założył opaskę kapitana. - Pół żartem, pół serio mówiłem przed meczem, że została mi tylko ta pozycja i środkowy napastnik, żebym wszędzie zagrał w mojej dotychczasowej przygodzie. Dzisiaj był mój kolejny pierwszy raz - zarówno jako kapitan i jako środkowy obrońca - tłumaczy były zawodnik Lecha Poznań.
Czy ciężko więc było przystosować się do nowej roli? - Jako kapitan nie było problemu. Jako stoper pewnie w paru sytuacjach mogłem zachować się lepiej, ale to doświadczenie, które mam dosyć dużo mi pomogło i nie miałem problemu z ustawieniem się - dodaje „Możdżu”
Pomimo porażki kielczanie zajęli historyczne, piąte miejsce w ligowej tabeli. - Doszły do nas wiadomości o Termalice, która wygrała w ostatniej minucie i nie może to przysłonić całego sezonu, bo ten można uznać za sukces. Przed rozgrywkami pisało i mówiło się o nas tak, że z pocałowaniem ręki i na kolanach by się podziękowało za piąte miejsce - wyjaśnia piłkarz.
Przed nowym sezonem Koronę czeka zapewne rewolucja kadrowa. Czy to oznacza, że można liczyć na pozostanie Możdżenia w stolicy województwie świętokrzyskim? - Na dzień dzisiejszy tak to wygląda. Okienko się jeszcze nawet nie otworzyło. Nic jeszcze nie wiemy. Ja nie dostałem żadnej informacji o jakimś spotkaniu czy telefonie. Nic, zero. Nie wiem, co się dzieje, chłopaki w dużej mierze też nie. Pewnie jutro ktoś dostanie telefon o spotkanie, ale chyba będę musiał się jakoś na siłę dowiadywać i dzwonić do chłopaków. Bo niestety tak się to dotychczas odbywało - kończy zawodnik.
fot. Paula Duda
—————————————————————————
Sponsor wyjazdu do Szczecina:
Wasze komentarze
To się akurat zgadzam...
Teraz Zając zły....
Ludzie, dać mu szansę...
Jakoś nie chciałoby mi się grać jakby mi ktoś powiedział że zaraz wylatuje a jeszcze mecz w Szczecinie....
Prezesie Zając, liczymy na Ciebie.