Musimy odłożyć na bok kwestie rewanżu. Trzeba po prostu wygrać
Po wyjazdowej porażce z Jagiellonią Białystok Korona Kielce zmierzy się przed własną publicznością z Cracovią. - Myślę, że zapowiada się ciekawy mecz. Na pewno bardzo ważny dla układu tabeli, to istotna kolejka. Dodatkowo mobilizuje nas gra przed własną publicznością - zapowiada przed starciem z zespołem Jacka Zielińskiego szkoleniowiec złocisto - krwistych, Maciej Bartoszek.
Do starcia z zespołem ze stolicy Małopolski kielczanie przystąpią bez kontuzjowanych Siergieja Pyłypczuka oraz Nabila Aankoura. - Brak Aankoura jest widoczny. Ten uraz wydawał się niezbyt niepokojący, zbicie mięśnia czworogłowego, ale sytuacja strasznie się skomplikowała. Tak naprawdę na dzisiaj trudno określić, kiedy Nabil wróci do treningów i gry- mówi Bartoszek i kontynuuje: - Dyspozycja zdrowotna Siergieja kompletnie go wyklucza. Ma poważną infekcję i na razie jeszcze nie wrócił do treningów. Stoi to pod dużym znakiem zapytania jeszcze przez dwa tygodnie. Teraz nie możemy myśleć o tym zawodniku.
Z powodu absencji dwóch istotnych zawodników w linii pomocy trener Bartoszek nie wyklucza gry dwoma napastnikami. - Takie rozwiązanie też chodzi po głowie. Przede wszystkim musimy ustawić zespół odpowiednio z tych zawodników ofensywnych, których posiadamy - przekonuje szkoleniowiec.
Niedzielny pojedynek na Kolporter Arenie rozegrany zostanie już na nowej, wymienionej murawie. Kielczanie nie zdążą jednak przeprowadzić na niej ani jednego treningu. - To zawsze jakaś mniej komfortowa sytuacja, ale musimy sobie poradzić także i z nią. Na pewno cieszy to, że z tą murawą w końcu będzie porządek - zapewnia opiekun kieleckich zawodników.
Co musi więc poprawić Korona, aby zagrać lepiej niż przeciwko Jagiellonii? - W Białymstoku popełniliśmy dużo błędów taktycznych. Przed nami jeszcze bardzo dogłębna analiza. Koniecznie musimy poprawić organizację gry w defensywie, bo to jest nasza bolączka. Zwłaszcza na wyjazdach - mówi Bartoszek.
W poprzednim starciu z Cracovią kielczanie ulegli w Krakowie aż 6:0. - Widać w zawodnikach taką chęć rewanżu. Wczoraj wspominał o tym nawet Ilijan Micanski. Najważniejsze jest jednak wygranie spotkania i będę się cieszył ze zwycięstwa nawet jedną bramką. Musimy przenieść na bok kwestie rewanżu i po prostu wygrać – twierdzi trener i kończy: - Czeka nas też jeszcze bardzo ważny mecz wyjazdowy. Tam również w końcu musimy szukać punktów. Generalnie jednak teraz wszystko wkracza w fazę podwyższonego ryzyka. Każdy mecz, każda kolejka mają już istotne znaczenie i tak będzie do końca.
fot. Anna Benicewicz - Miazga
Wasze komentarze
Zal mi was hejterzy!!
Takie macie nastawienie na Koronę!?
Jesteście grupką pajaców którzy nie wierzą w Koronę!
A ten człowiek co pisał jako pierwszy posta to jest totalnym półgłówkiem!
Widać że robi wszystko żeby zepsuć opinie Koronie!
Puknij się k.. w łeb !!
I proszę nie usuwajcie mojego posta z tego tematu.
KORONA - CRACOVIA 3:1
Czyli jak by nie patrzeć, z Cracovią trzeba wygrać.
chlopie proponuje udac sie do psychologa bo widac ze cisnienia nie trzymasz:p chyba ze to jakas podpucha z Twojej strony?