Jeden celny strzał nie wystarczył, wysoka porażka w Białymstoku
Korona Kielce przedłużyła swoją fatalną passę porażek na wyjeździe. Po przegranej z Jagiellonią, jej obecny licznik wskazuje liczbę 5. W żółto - czerwonych derbach podopieczni Macieja Bartoszka walczyli jedynie do momentu straty pierwszej bramki.
Korona przystępowała do tego meczu zmotywowana i nastawiona na walkę. Trener Bartoszek zdecydował się na kilka roszad w składzie. Na ławce usiedli m.in. Jacek Kiełb i Nabil Aankur, a na środku pomocy znalazł się Jakub Żubrowski.
Korona rozpoczęła bardzo dobrze i po kilku minutach zyskała przewagę, mocno atakując. Inicjatywa dała efekty w 14. minucie, kiedy to Iljan Micanski skierował głową piłkę do siatki Jagiellonii po błędzie Kelemena.
Niestety, potem to Jagiellonia zyskała przewagę, ale klarownych sytuacji do strzelenia bramki nie potrafiła sobie stworzyć. Wykorzystała zatem te nieklarowne. Zagapienie Koroniarzy po wrzutach z autów w 24. i 34. minucie wykorzystali Frankowski i Sheridan. Połowa kończyła się wynikiem 2-1 dla gospodarzy.
W drugiej połowie spodziewaliśmy się odmiany, jednak nie widać jej było w grze Korony. Próbowaliśmy atakować, ale nieskutecznie i ostatecznie w całym meczu "Złocisto - Krwiści" nie oddali już celnego strzału. Naszą grę nieco ożywiło wejście Jacka Kiełba, ale tym razem nie popisał się on taką skutecznością jak w ostatnim meczu.
Swoje kontry przeprowadzała Jagiellonia i dwukrotnie wykorzystał je Cernych - w 70. i 92 minucie, ustalając wynik meczu na 4-1.
Korona spadła na 9. miejsce w tabeli Ekstraklasy, ale może ją jeszcze wyprzedzić Pogoń Szczecin. Jagiellonia jest liderem tabeli.
Kolejny mecz Korona rozegra u siebie i będzie chciała przedłużyć passę 5 meczów wygranych w Kielcach. Mecz z Cracovią odbędzie się w sobotę, 19 marca o godz. 15:30.
Jagiellonia Białystok – Korona Kielce 4:1 (2:1)
Bramki: Frankowski 24’, Sheridan 34’, Cernych 70’, 90+2’ – Micanski 14’
Żółte kartki: Sheridan 68’ - Micanski 36’, Żubrowski 82’, Gabovs 84’
Jagiellonia: Kelemen – Tomasik, Guti, Runje, Burliga – Cernych, Góralski, Vassiljev (73’ Romanczuk), Grzyb, Frankowski (87’ Novikovas) – Sheridan (75’ Chomczenowskyj)
Korona: Borjan – Gabovs, Dejmek, Diaw, Grzelak – Abalo, Marković (78’ Górski), Żubrowski, Możdżeń, Palanca (73’ Kiełb) - Micanski
Źródło i fot. korona-kielce.pl
Wasze komentarze
Ale w sumie to nawet fajnie, że mamy trenera jajcarza :) Spadek Koronie nie grozi, więc można się chociaż pośmiać :)
Wnioski powinien Pan sam wyciągnąć. GDZIE JEST OBRONA?