Piłka mnie szuka. Za tydzień uda się coś strzelić
Po końcowym gwizdku cała szatnia kielczan zgodnie twierdziła, że priorytetem w meczu z Wisłą było zwycięstwo. Szybka strata bramki znacznie utrudniła żółto-czerwonym wykonanie swojego zadania. - Spotkanie tak się ułożyło. Wisła szybko strzeliła i cofnęła się. Czekali na nas i kontratakowali. My w drugiej połowie ruszyliśmy, do odrabiania strat, ale to nie ułożyło się po naszej myśli - mówi napastnik Korony Kielce, Ilijan Micanski.
Micanski nie mógł narzekać na brak sytuacji. Napastnik kilkukrotnie stawał przed szansą zdobycia bramki. - Czasami tak jest, że nic nie chce wpaść. Dzisiaj miałem dwie, może trzy sytuacje, ale niestety nic nie udało się strzelić. Piłka mnie szuka w polu karnym, więc liczę na to, że za tydzień uda się strzelić - kwituje Bułgar.
Współpraca pomiędzy linią środkową a napastnikiem, wyglądała momentami całkiem obiecująco. - Oby wyglądało to lepiej. Najważniejsze, że jestem zdrowy. Dziś pracowaliśmy z kolegami całkiem nieźle, stworzyliśmy kilka sytuacji. Wierzę, że u nas będzie już lepiej i wygramy - komentuje 31-latek.
Zawodnik Korony nie przepracował z zespołem całego okresu przygotowawczego, co odbija się na jego dyspozycji w początkowej fazie rundy rewanżowej.
- Z każdym meczem fizycznie będę się czuł coraz lepiej. Co teraz mogę powiedzieć? Po tak długiej przerwie czułem, że w 80. minucie nie mam już „powera” w nogach. To jednak przyjdzie. Przed nami cała runda i z meczu na mecz będziemy grali coraz lepiej - podsumowuje Micanski.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Niezaprzeczalny sukces menadżera , porażka prezesa i pieniądze wyrzucone w błoto - a wystarczylo sprawdzić w Wikipedii.
Hahahah słabszy od Przybyły :).
Powiedz mi w którym momencie wysoko ocenił grę w tym meczu?
Będzie z niego pożytek jeszcze
A co do dopingu...
NA MŁYNIE na Wiśle było więcej kibiców niż na CAŁYM naszym stadionie w czasie ostatnich meczy.
Ale oni walczą o utrzymanie przy życiu swojego klubu!