Bartoszek: Małkowski to dobry bramkarz. Nie szukam następcy
- Przez większą część meczu dominowaliśmy nad wyżej notowanym przeciwnikiem i można powiedzieć, że faworytem spotkania - stwierdził po zakończeniu pojedynku z Lechią Gdańsk trener Korony, Maciej Bartoszek.
Piotr Nowak (trener Lechii): Tak jak przewidywaliśmy, był to mecz walki. Dużo strat, niedokładności, walki wręcz. Ale może lepiej, że stało się tak, jak się stało. Było widać, że Korona stara się atakować, miała klarowne sytuacje. Musimy te błędy wyeliminować. Straciliśmy dwa gole po kontratakach, a to na wyjeździe jest nie do zaakceptowania. Mamy kilka tygodni na to, żeby to wszystko przemyśleć. Zwłaszcza, że pierwsza bramka padła po rzucie wolnym Lechii na połowie przeciwnika. To nie powinno się zdarzyć, ale będziemy walczyć dalej.
Był widoczny brak Krasicia, ale też kilku innych zawodników. Musimy być mądrzejsi, przewidywać pewne rzeczy. Milos potrafi uspokoić grę, zagrać niekonwencjonalnie. Ale i tak mieliśmy swoje sytuacje. Chyba też wszyscy zgodzimy się, że powinien zostać podyktowany rzut karny dla nas, a może nawet dwa.
Dzisiaj niestety tylko reagowaliśmy na wydarzenia, zamiast je przewidywać. Tak też było w ostatnich spotkaniach. Dlatego mamy nad czym pracować i wiemy, ile brakuje nam, by utrzymywać właściwy poziom jakościowy i sportowy na wiosnę. Wiemy, gdzie jesteśmy.
Nie zdarzało nam się tracić wiele punktów w tym sezonie. Potrafiliśmy wygrywać determinacją i mądrością. Tutaj jest sedno sprawy, żeby wrócić do tych korzeni, które dawały pozytywne rezultaty. Dzisiaj nasza gra ofensywna nie była płynna, tak jak zazwyczaj ona wygląda.
Maciej Bartoszek (trener Korony): Chcieliśmy zagrać dobre spotkanie. Powtórzyć te niezłe mecze wcześniejsze i to się udało. Przez większą część spotkania dominowaliśmy nad wyżej notowanym przeciwnikiem i można powiedzieć, że faworytem starcia. Jestem zadowolony z gry zawodników, z tego, jak prezentowaliśmy się fizycznie i mądrze ustawialiśmy na boisku. Zawodnicy znakomicie asekurowali się w defensywie. Coraz lepiej wygląda też nasza gra ofensywna. To ważne dla nas trzy punkty, po tych dwóch wyjazdowych meczach i porażkach. Bo mimo że na przykład w Poznaniu zagraliśmy dobry mecz, to nie udało się nam zdobyć punktów.
Na Lechu brakowało nam bramki. Dzisiaj dodała ona wiary zawodnikom i jeszcze mocniej scementowała zespół. Dzięki temu możemy teraz cieszyć się z wygranej. Odczuwam satysfakcję, że sprawiliśmy naszym kibicom fajny prezent na święta.
Zbigniew Małkowski? To bardzo dobry bramkarz. Nie szukam następcy.
Wasze komentarze
spokój obrońcom.
Musi zostać w Koronie!!!!
Wczoraj serce się radowało z wspaniałej gry zespołu.
Walka,ale i jakość była po stronie Korony Kielce.
Trenerze Bartoszek tak trzymać!!!.
Zbyszka
Zatrzymac go.