Fajnie, że trener ma taki ból głowy!
Bez problemów kadrowych do najbliższego spotkania z Lechią Gdańsk przystąpi Korona Kielce. Wystąpić nie będzie mógł tylko Łukasz Sekulski, który już od paru tygodni leczy kontuzję. - Fajnie, że trener ma taki ból głowy kogo wystawić. Gorzej by było jakby musiał sztukować zawodnikami, którzy nie są z danej pozycji – cieszy się Bartosz Rymaniak.
- Mamy praktycznie dwóch zawodników na każdą pozycję. To było widać w Poznaniu, gdzie było kilka zmian, których nikt się nie spodziewał, a wyglądało to co najmniej dobrze. Wydaje mi się, że obojętnie kto wejdzie, to mamy na tyle silny skład, że sobie poradzi – mówił pewny siebie „Ryman”.
Kielczanie przed starciem z wiceliderem tabeli są bardzo zmobilizowani. - Wiemy kto do nas przejeżdża, silny zespół Lechii. My jednak też wierzymy w swoje umiejętności. W czterech ostatnich spotkaniach, mimo tych dwóch porażek na wyjazdach, pokazaliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną. U siebie graliśmy z Pogonią i Zagłębiem, które były faworytami, a jednak od początku do końca byliśmy stroną przeważającą i dyktująca warunki. Wydaje mi się, że jeśli wyjdziemy z podobnymi założeniami, to będziemy oglądali fajny mecz – stwierdził obrońca Korony.
- Wydaje mi się, że zagramy od początku agresywnie. Będziemy chcieli wyżej odebrać piłkę, bo wcześniej przynosiło nam to efekty. Nawet w Poznaniu, gdzie nie możemy się wstydzić naszej gry. Jakoś diametralnie ten styl grania na pewno się nie zmieni. Mogą być jakieś małe korekty, co do intensywności tego pressingu, ale wydaje mi się, że trener tak to dobrze rozplanuje, że będziemy znowu dominować od początku spotkania – kontynuował Rymaniak.
Kielczanie mają ogromną ochotę w ostatnim meczu w tym sezonie sprawić ogromną niespodziankę i utrzeć nosa faworyzowanym rywalom. - Najważniejsze są trzy punkty. Mam nadzieję, że ten rok zakończymy tutaj w Kielcach z uśmiechem na twarzy i te trzy punkty będzie sobie można dopisać do tabeli – zakończył doświadczony defensor.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze