Spotykaliśmy się już w takiej sytuacji. Tonowałbym nastroje
Po serii zwycięstw Korona Kielce zmierzy się w Gliwicach z Piastem w ramach 18. kolejki Ekstraklasy. - Już spotykaliśmy się w takiej sytuacji, że byliśmy po trzech zwycięstwach. Ja bym tonował nastroje. Trochę tych meczów rozegrał i wiem, jak łatwo i szybko można spaść z tego obecnego pułapu - ocenia Mateusz Możdżeń.
- Pierwsza z brzegu to Lech, który teraz podtrzymuje tę serię już dłużej. Serie są naprzemienne, chociaż może nie tak drastycznie, jak u nas. W tej lidze nie ma reguły i można powiedzieć, że to jej koloryt - dodaje pomocnik.
Faworytem starcia są kielczanie. - Zawsze jest szansa na zwycięstwo. Ostatnio wygraliśmy z dwoma zespołami będącymi w tabeli wyżej od nas. Wiadomo, że Piast jest w trochę gorszej sytuacji niż w zeszłym roku, ale mecz meczowi nierówny. Ruszamy z nową historią - zapewnia były gracz Lecha Poznań.
Złocisto - krwistych bardzo pomogła zmiana trenera. -Pierwsze słowa trenera po przyjściu tutaj były właśnie takie, po dwóch zwycięstwach też. Nie ma kalkulacji. Teraz jest bardzo ofensywnie, sprawdza się i pewnie będzie tak niezmiennie pod wodzą tego trenera - zaznacza piłkarz i kontynuuje: - Mam teraz sporo zadań defensywnych. Trójkąt w środku się obrócił na dwóch defensywnych pomocników. Wcześniej grałem z Nabilem, a za nami był „Grzelu”, obecnie jest inaczej.
W ostatnim czasie w zespole Korony dobrze radzi sobie Vanja Marković. - Vanja to młody zawodnik i czasami ponosi go fantazja. Z mojej boiskowej oceny trzeba to uzupełniać. Wiem, że muszę wykonywać więcej zadań defensywnych i dbać o stabilizację. Tam jestem potrzebny drużynie i jeżeli wygrywamy, nie będę tego zmieniał - kończy Możdżeń.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze