Znowu tie-break Effectora. Pod Basztami jednak lepszy Będzin
Siatkarze Effectora w bardzo ważnym meczu przegrali po tie-breaku z MKS-em Będzin w hali Pod Basztami w Chęcinach. Kielczanie mogą mieć mieszane uczucia po spotkaniu. Wprawdzie udało im się ze stanu 0:2 doprowadzić do wyrównania, ale w decydującym secie musieli uznać wyższość gości.
Spotkanie zdecydowanie nie zaczęło się po myśli kieleckich siatkarzy. Drużyna z Będzina szybko w pierwszym secie zyskała przewagę, którą stopniowo powiększała. W pewnym momencie goście prowadzili już 17:10, ale Effector stać było na zryw, po którym zmniejszył stratę do 17:14. Wtedy na interwencję zdecydował się trener Stelio DeRocco, który poprosił o czas. Niestety dla gospodarzy instrukcje szkoleniowca z Będzina jego zawodnicy wykonali z nawiązką. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się przegraną Effectora do 17.
Równie źle było w drugim secie, w którym wyrównany bój toczył się tylko do stanu 12:13. Nagle do głosu zaczęli dochodzić siatkarze z Będzina, którzy seryjnie dopisywali sobie kolejne punkty.
Gdy trzecia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia 3:0 dla MKS-u wydawało się, że kielczanie są już całkowicie przybici. Na szczęście podopieczni Dariusza Daszkiewicza wzięli się w garść, dlatego parę minut później na tablicy wyników widniał rezultat 9:9.
Kielczanie poszli za ciosem, bo w pewnym momencie wygrywali 14:12. Wtedy jednak trzy punkty z rzędu zdobyli goście. O czas poprosił więc trener Daszkiewicz, który świetnie podniósł na duchu swoich podopiecznych. W konsekwencji gracze Effectora wypracowali sobie trzy punkty przewagi.
W decydującym momencie seta jednak rywale doszli naszych zawodników na remis. Zapowiadała się więc nerwowa końcówka. Długą wymianę punkt za punkt na szczęście wygrali kielczanie 27:25.
To dodało sił podopiecznym Daszkiewicza. Choć w czwartej partii długo toczyła się gra punkt za punkt, to gospodarze od stanu 17:17 zdołali odskoczyć przeciwnikowi aż na 22:17. Takiego zapasu punktów nie dało się zmarnować, dlatego o wyniku rywalizacji musiał zadecydować tie-break.
W nim niestety goście zdołali przezwyciężyć niemoc i wygrali 15:10, a cały mecz 3:2.
Effector Kielce – MKS Będzin 2:3 (17:25, 17:25, 27:25, 25:21, 10:15)
fot. Anna Benicewicz-Miazga