Jestem tutaj cztery lata. Nigdy nie graliśmy tak ofensywnie
Jednym z największych zwycięzców zatrudnienia nowego trenera w Kielcach może okazać się Vanja Marković. Serb w końcu wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce Korony. - Dużo razy rozmawialiśmy o szansie i grze w podstawowym składzie. Kwadrans na boisku może daje jakieś doświadczenie boiskowe, ale na pewno nie buduje formy zawodnika – przekonuje sam zainteresowany.
- Za mną trudne dwa lata. Kontuzja i problem z paszportem... W końcu udało się wyjść w pierwszym składzie i mam nadzieję grać w nim jak najdłużej – dodaje.
Jak Serb ocenia współpracę w środku pola ze swoimi partnerami? – Mateusz [Możdżeń – red.], to bardzo doświadczony zawodnik. Przed nami jest Nabil [Aankour – red.], który dużo walczy i biega. Ta trójka radzi sobie dobrze i zobaczymy, jak to będzie wyglądało dalej. Postaramy się, aby to szło w jeszcze lepszym kierunku.
Wysokie zwycięstwo Pogoni nie robi wrażenia na podopiecznych Macieja Bartoszka. - Ten sezon jest nieprzewidywalny i mamy tutaj wyniki, jakich nikt nie potrafi przewidzieć. My jesteśmy tego dowodem. Zwycięstwo Pogoni to tylko jedno spotkanie. Ono nie odzwierciedla tego, jak będzie wyglądał kolejny mecz – komentuje Serb.
Dobre humory dopisują kielczanom. Ostatnie zwycięstwo zbudowało pewność siebie w tym zespole. - Nastroje po dwóch zwycięstwach są fajne. Mam nadzieję, że przed nami kolejne trzy punkty. W ostatnim spotkaniu w końcu zmieniliśmy zachowanie po utracie bramki. To było kluczowe. Nie cofnęliśmy się, a graliśmy tak, jak trener od nas tego oczekiwał - ocenia 22-latek.
Co więcej, ofensywna gra kielczan podoba się zarówno kibicom, jak i zawodnikom. - Jak jestem tutaj cztery lata, to nigdy nie graliśmy tak ofensywnie. Oby to trwało jak najdłużej – podsumowuje Marković.
Wasze komentarze