Najłatwiej winić trenera. To przecież nie on zapomniał, jak gra się w piłkę

18-10-2016 14:59,
Wojciech Staniec II

- W naszych boiskowych poczynaniach musi być więcej optymizmu. W takiej chwili jest o niego bardzo ciężko, ale trzeba nam to poukładać w środku. Musimy sobie z tym poradzić i posprzątać ten bałagan - mówił po czwartej z rzędu porażce jednej z najbardziej doświadczonych graczy Korony, Bartosz Rymaniak. Nieczęsto bowiem zdarza się, że ktokolwiek w piłkarskiej Ekstraklasie zalicza aż tak niechlubną serię. Faktem jednak jest, że prowadzony przez Tomasza Wilmana zespół nie tyle traci punkty, co wręcz z łatwością oddaje je rywalom.

Pierwsze kolejki tegorocznych rozgrywek - pomijając oczywiście fatalną inaugurację w Lubinie - nie wróżyły nadejścia aż tak czarnej serii. Można było bowiem się spodziewać, że kielczanie spuszczą trochę z tonu, ale trudno było przepuszczać, że ostatnie cztery pojedynki przegrają tracąc w nich aż czternaście bramek.

Praktycznie od 2. kolejki Lotto Ekstraklasy i zremisowanego starcia z Pogonią w drużynie złocisto - krwistych widoczny był progres. Do skrajnego wręcz, proponowanego przez Marcina Brosza pragmatyzmu stopniowo dodawane były elementy piłkarskie. Gra - szczególnie w ofensywie - zaczęła się zazębiać. Wysoko wygrany mecz z Lechem potwierdził, że Wilman powoli odchodzi od murowania bramki i skrajnie ascetycznego stylu gry. Widać było pomysł na rozegranie akcji, sprawne przejście z fazy obronnej do ataku i niekonwencjonalne rozegranie.

Ostatnie kolejki pokazały tylko, że mozolnie tworzona konstrukcja okazała się kolos na cienkich nogach. Pozbawiona determinacji i woli walki szybko rozbita została przez Górnika Łęczna. Patrząc z boku na to, co w ostatnim czasie dzieję się z Koroną nie trudno nie znaleźć analogii z piłkarską reprezentacją Polski. Po szczęśliwym zwycięstwie z Armenią kapitan biało - czerwonych, Robert Lewandowski w rozmowie ze sport.pl mówił - Zawsze musimy grać na sto procent, a nie na 90 czy 95. Bez walki i zaangażowania nie da się wygrać spotkania. Nie mamy takich umiejętności, by grać spokojnie.

Paradoksalnie napastnik Bayernu Monachium diagnozując problemy kadry Adama Nawałki dotknął też tego, co - zdaniem wielu, w tym również Tomasza Wilmana - trapi Koronę. Rozbudzone apetyty serią trzech zwycięstw i pewnego rodzaju poczucie zaspokojenia i pewności w zestawieniu z postawionymi celami ostudziło trochę zapędy piłkarzy. Kto bowiem spodziewał się, że Korona po 7. kolejkach będzie w czubie tabeli. - Jesteśmy naprawdę mocni, świetnie realizujemy zadania - mogli pomyśleć niektórzy.

Zdaje się to również dostrzegać Wilman. - My musimy natomiast zejść na ziemię. Tam jest nasze miejsce. Po kilku wygranych, które zanotowaliśmy dawno temu, wydawało nam się, że jesteśmy w niebiosach. Moja drużyna dała się ponieść emocjom i teraz zbiera za to zasłużoną lekcję. Nie możemy zadowolić się obecną zdobyczą punktową. Musimy biegać, walczyć i dokładać do tego piłkarską jakość - mówił po meczu z Cracovią, a kontynuował po porażce ze Śląskiem: - Chłopcy muszą wiedzieć, że nie realizują na boisku tego, nad czym pracujemy na treningach. Trzeba powiedzieć brutalnie, że musimy wrócić do gry, która dawała nam punkty.

Łatwo teraz uderzać w niedoświadczonego trenera, bo - prawdą jest - że to on własną posadą odpowiada za wyniki zespołu. Pytanie tylko, czy wszystko jest jego winą. Szkoleniowiec wprost na pomeczowych konferencjach mówi o tym, że piłkarze nie realizują jego założeń. Można oczywiście odeprzeć to populistycznym stwierdzeniem, że winą trenera jest brak posłuchu wśród zawodników. Trudno nie oprzeć się jednak stwierdzeniu, że kluczową rolą zakontraktowanych piłkarzy - oprócz oczywiście determinacji i woli walki - jest realizowanie poleceń przełożonego.

Przed Wilmanem najcięższy kryzys w dotychczasowej, bardzo krótkiej przygodzie na ławce trenerskiej. Nie jest wykluczone, że sobie z nim nie poradzi. Porażka trenera będzie jednak również klęską zawodników, w dużej mierze doświadczonych i ogranych w Ekstraklasie. Nigdy bowiem nie przychodzi łatwo zrozumienie, jak piłkarze w ciągu kilku dni zapominają o kanonach futbolowego rzemiosła. 

Grając w Koronie i bijąc się o przedłużenie egzystencji klubu nie można bowiem pozwolić sobie na jakiekolwiek odstawianie nogi. Kilku zawodników obrosło w piórka, nadal żyją zachłyśnięci kilkoma zwycięstwami. Występującym w polskiej lidze piłkarzom niezwykle łatwo przychodzi zaspokojenie i przekonanie o własnej wielkości. Pewnie tak też jest w Koronie, co zapewne widzi Wilman. Łatwo mówić oczywiście o tym, że rolą szkoleniowca jest odpowiednie zainspirowanie zespołu, ale czy przychodzący co miesiąc opiewający na ogromne sumy przelew nie jest wystarczająca motywacją?

Ładnie oczywiście brzmią przedmeczowe zapewnienia o „powrocie do zapieprzania” i wielkim zaangażowaniu. Czas jednak pokazać to wszystko na boisku. Nigdy przez klawiaturę bowiem nie przejdzie mi zdanie poddające w wątpliwości umiejętności i chęci Wilmana. Każdy bowiem może przyjść na trening, zobaczyć, co stara się przekazać swoim graczom i z jakim zacięciem to robi. Szkoda tylko, że potem trudno zobaczyć efekty tej pracy na treningu. Pozostaje tylko pytanie, czy wina w tym wszystkim jest tylko samego sztabu szkoleniowego?

Wojciech Staniec

fot. Maciej Urban

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

A kto?2016-10-18 15:21:28
To trener Wilman trzyma do 70 min słabego Kiełba,to trener wystawia Grzelaka który nie potrafi celnie podać do kolegi,to trener puszcza Przybyłe który potrafi tylko biegać może przez 10 min,to trener odpowiada za całość to on decyduje!Ale jak widać przerasta go to wszystko!
sąsiad Tomka2016-10-18 15:22:00
A kto ponosi odpowiedzialnośc za fatalne przygotowanie fizyczne drużyny. ? kto redaktorze Staniec. ? kto ponosi odpowiedzialności za chaos organizacyjny na boisku i brak taktyki. ? skoro nie ma posłucha w szatni to ma problem . To też należy do trenera aby autorytet zbudować w szatni. Wilman ewidentnie sobie nie radzi. Podsumowując Korona potrzebuje nowego trenera.
WS2016-10-18 15:26:42
Fakt, trzyma Kiełba, wystawia Grzelaka i Przybyłę. Pytanie tylko, czy ma jakiegoś innego piłkarza, który może ich zastąpić?
Wilman odejdz wstydu oszczędź2016-10-18 15:27:13
To trener ponosi odpowiedzialnośc za drużynę za wyniki wiec proszę go tu nie bronić. Wilman Twoja drużyna gra tragicznie. Odejdz wstydu oszczędź schowaj w kieszeń swoją amicje jesteś słabym trenerem. Zegnaj
Wilman figurant2016-10-18 15:32:52
Pytanie za sto punktów co osiągnął Wilman jako trener. ? Owszem ma słabych piłkarzy ale jak była okazja kogoś zakontraktowac nie potrafił upomnieć się u prezesa. Paprocki go lekceważy piłkarze nie traktują poważnie ale on sam sobie na to zapracowal i juz nie zbuduje autorytetu. Ta funkcja go przerosła.
jaNO2016-10-18 15:34:24
Grzelaka bym się nie czepiał. Miał zadanie grać przed stoperami jako 5 obrońca i to robił. Nie zablokował strzału na 1:2 ale bilans mu wychodzi na zero bo zrobił piękną akcję na 1:1. Dzięki grze Grzelaka nikt nie pomstuje na Dejmka a to myślę jest podstawowy problem w obronie. Przy dośrodkowaniach albo szybkiej piłce Dejmek nie istnieje
Ckkd2016-10-18 15:36:42
Wszędzie na świecie zmienia się trenera a nie 20 piłkarzy ,w słabej Koronie nie ma czasu na bł3dy i naukę trenera potrzebny jest trener doświadczony
konkubina2016-10-18 15:59:05
Panowie a skąd bierze się brak swiezosci czy szybkości u piłkarzy. ? no właśnie ze złego przygotowania fizycznego stąd Dejmek Wierchowcow wyglądają tragicznie Kielb po przyjściu ze śląska zagrał 3 dobre mecze na swiezosci a teraz wygląda tragicznie bo wziął go pod swoją opiekę Dutkiewicz. Tu jest największy problem nie ma siły swiezosci szybkości nie ma jazdy na tyłkach i presingu bo po prostu nie ma siły .
Pjj2016-10-18 15:59:58
Czy trener jest zaangażowany w to co robi czy nie jest, jest to kwestia drugorzędna. Trenera bronią lub pogrążają wyniki (podobnie jak zawodnika). Zwycięstwa we wcześniejszej fazie sezonu nie były efektem wielkiej gry piłkarzy ani super taktyki sztabu trenerskiego. To,że Arka ani krakowska Wisła nie strzeliły w drugich połowach po kilka bramek to efekt ich słabości i sporego farta (co nawet Gostomski przyznał po meczu z Arką) a nie dobrej gry obronnej Korony bo ta wyglądała tragicznie. Braki szybkości, wytrzymałości (tej pokazywanej w trakcie spotkań nie na testach medycznych), złe ustawienie i brak asekuracji w obronie, brak pomysłu na rozegranie piłki w ofensywie, problemy mentalne to wszystko jest efekt pracy na treningach.
Eksperyment z trenerem Wilmanem jako opiekunem tej drużyny nie przebiega zbyt pomyślnie. Wielkiej piłki nie było nigdy a gdy odeszło szczęście i pojawiły się problemy kadrowe (Diaw, Sekulski) przyszły katastrofalne wyniki i temu trener nie potrafi przeciwdziałać. Jeżeli ktoś w drużynie nie chce czy nie potrafi realizować pomysłów trenera to już po Cracovii powinien być odesłany do rezerw. Odesłano bramkarza, który był chyba najmniej winien blamażu w Krakowie.
Wczorajszy mecz pokazał, że dwa tygodnie przerwy nie przyniosły żadnego pozytywnego efektu, nadzieja że kolejny tydzień pracy tego składu trenersko - zawodniczego coś odmieni jest bardzo nikła. Wymiana znaczącej ilości zawodników w obecnej fazie rozgrywek i przy sytuacji ekonomicznej klubu nie wchodzi w grę - a coś trzeba zmienić.
Wilmana obroni tylko to gdy2016-10-18 16:25:05
powie otwarcie, że z gówna bicza się nie ukręci, i w końcu oświadczy że wie o tym że: 1)środek obrony z Dejmkiem na czele funkcjonuje tylko teoretycznie, 2) jedyny zmiennik Rymaniaka - Gabovs nadaje się wyłącznie do tarcia chrzanu i obaj powinni mieć zakaz gry w piłkę nożną, ponieważ swoimi <występami> krzywdzą pozostałych zawodników, klub i kibiców.
kibic2016-10-18 16:51:19
Tu nie chodzi tylko o przygotowanie fizyczne. W ostatnich meczach nasza gra wygląda tak: 2-3 podania i strata, ewentualnie dzida przez pół boiska na napastnika i też oczywiście strata piłki. FC Barcelona w ciągu jednego meczu wymienia kilkaset podań. Nasi piłkarze wymieniają tych podań kilkadziesiąt z czego i tak większość jest niecelnych. Potrenujcie zwykłe proste podania do najbliższego zawodnika, bo wy nie macie podstaw. Nie potrafią celnie podać do najbliższego piłkarza więc o czym my tutaj mówimy? Jak przy takich brakach budować akcje w ataku pozycyjnym? Nie da się! Dlatego właśnie grają wyłącznie długimi piłkami z pominięciem linii pomocy.
gnom2016-10-18 17:07:26
Zgadzam się, że to nie wina Wilmana, że nie ma kim grać. Ale dlaczego tego nie powie? Po Cracovii powinien iść do parkingowego, walnąć ręką w stół i powiedzieć albo na wtorek będzie miał 3 graczy (w do obrony, 1 na atak) albo dziękuje bo nie będzie brał w tym cyrku udziału. Ale on tego nie zrobi, nikt w klubie się nie postawi parkingowemu, bo wszyscy wiedzą, że jedyne co umie parkingowy to ciąć koszty (ale nie swoim i sobie oczywiście), więc odejdzie Wilman to parkingowy weźmie asystenta Wilmana, będzie tańszy a to jest główne kryterium doboru kadr i zawodników - tani, bierny, mierny ale wierny.
Krótka piłka2016-10-18 17:07:46
Za ten mecz.... Dejmek i Mozdzen do rezerw. Za nich Rogala i Mokry do pierwszej 11...
Pixsta2016-10-18 18:26:35
Panie Staniec czy ostatnie wyniki bronią trenera Wilmana. Idąc twoim rozumowaniem trener jest zbędny, bo i tak nie gra na boisku ustalmy taktykę na cały sezon i z bani. Wilman firmuje swoim nazwiskiem każdy wynik tej drużyny i jeśli w czterech ostatnich meczach pojawiają się wyniki 6-0,4-0,i trener nie potrafi wyciągnąć wniosków to znaczy ze rola go przerosła. Proszę mi pokazać choć jeden przykład gdzie za słabe wyniki drużyny trener nie ponosi odpowiedzialności do zwolnienia włącznie (poza Koroną oczywiście ).Slabiutki ten artykuł panie Staniec, mniej więcej na poziomie osiągnę trenera Wilmana
pik2016-10-18 18:51:16
Jesli mozna miec pretensje to tylko do trenera. Od kilku lat odpowiada za wprowadzanie wychowankow do zespolu. I nic. Problemy w obronie Bednarski i Kwiecien na wypozyczemiu. Atak mlody Zawierucha na wygnaniu Laskowski na wypozyczeniu. W klubie zostal Kotarzewski i Wrzesniewski oraz Mokrzycki
Im szanse chcieli dac Tarasiewicz i Bros. A nasz pseldo trener tylko wciaz do znudzenia serwuje ten sam sklad. Z obroncow robi pomocnikow, a z pomocnikow napastnikow z zalosnym efektem
DoRedakcji2016-10-18 19:07:32
Może napiszcie jeszcze ten najbardziej prostacki tekst - mówisz że gra słabo (trenuje słabo) to sam wyjdź i zagraj lepiej (trenuj lepiej). Żałosne tłumaczenia żenujących występów i wyników.
do redaktora Stanca2016-10-18 19:11:09
Panie Staniec może warto przeprowadzić wywiad z Paprockim ale nie taki sponsorowany tylko zadać mu kilka trudnych pytań bo to on osłabił drużynę to on zatrudnił niedoświadczonych trenerów od przygotowania fizycznego i Wilmana a także zapytać wprost co zrobił dział marketingu aby zwiększyć frekwencję na stadionie
Krzysiek2016-10-18 20:12:57
Na co czekać!?.. Gołym okiem widać ze Wilman nie daje rady! Ojrzynski jest wolny! Potrzeba trenera z "jajami". Jakby Ojrzynsku wrócił to i Korona wyglądałaby lepiej wizerunkowo..a Prezes liczy, ze mecz ze słabym ruchem bedzie przełomem?! Widać, ze Wilman jest zagubiony..!
?2016-10-18 20:47:17
@jaNO
Po stracie piłki przez Grzelaka poszła akcja Śląska, po której padła bramka na 1-2.
arc2016-10-18 21:22:00
Taktyka Wilmana laga od bramkarza do Ruskiego bo tylko on moze wygrac glowke i jak wygra to i tak strata bo nikt nie idzie do przodu a gdzie gra pilka .PanieStaniec to nie jest gra to kompromitacja to poziom okregowki i jeszcze jedno b. wazne te ostatnie wygrane mecze przez Korone tez byly na zenujacym poziomie tylko mielismy wiecej szczescia .Wilman jest do zmiany bo ta druzyna w tym skladzie moze grac o wiele lepiej .
arc2016-10-18 21:29:30
cd. a jak juz taka taktyka ze gramy gorne dlugie pilki to Ruski powinien grac na srodku ataku juz dawno pisalem ze po Cabrerze to najlepsza 9 w Koronie .
KIBIC2016-10-18 21:29:36
Jak Wilnan nie potrafi opanować chaosu w druzynie i zawodnicy go nie słuchają to wniosek jest jeden! WILMAN NIE DAJE RADY!!!
arc2016-10-18 21:36:34
Panie Wilman jak pan obejrzal juz zapis video z ostatniego meczu to teraz niech pan wlaczy canal sport i niech pan obejrzy dowolny mecz ligi angielskiej i mysle ze jest pan na tyle inteligentny ze nie trzeba panu podpowiadac co teraz powinien pan zrobic
Roman2016-10-19 05:17:23
Tylko i wyłącznie winny jest trener.
To niestety pacynka.
Gdyby się postawił Paprockiemu i zablokował odejście Jovki,to pewnie nie byłoby tego całego kryzysu.
Ale on widział tylko swój stołek.
Paprocki i Wilman ,Wam już dziękujemy.
jy2016-10-19 06:12:00
Pytam kto rozwalił młyn i brak atmosfery na meczu---tylko niwudacznik Paprocki ponosi za wszystko win tak jak za oddane bilety na wyjazdy...
Widz2016-10-19 08:20:30
Najbardziej do tej pory blaznili się parkingowy,wachal potem pseudograjki z kukla trenerow, teraz do ekipy dołącza zespół cksport z kapitanem stancem. Nie ma komu kibicować, nie ma gdzie się wypowiadać. Żenada. Mam jedną prośbę - przestańcie promować Kielce - mniejszy będzie wstyd
1232016-10-19 10:22:49
Gdzie jesteś? Wesprzyj nas Swym optymizmem, proszę...
ostatni gasi swiatlo2016-10-19 10:33:15
Paprocki grabarz Korony osłabił drużynę przed sezonem pozbył się kluczowych zawodników prowadzenie drużyny powierzył trenerowi bez osiągnięć w seniorskiej piłce dodatkowo od przygotowania fizycznego amator i są tego efekty.
karol2016-10-19 11:15:40
Zanim się napisze taki tekst warto by choć trochę pomyśleć panie autorze. Dobre chęci, a nawet i umiejętności nie wystarczą, by zostać dobrym trenerem. Potrzebna jest jeszcze charyzma a tej niestety kompletnie trener Wilman nie posiada. Boi się nawet ocenić mecz czy skrytykować zawodnika, więc co mówić o jakimkolwiek autorytecie czy posłuchu w zespole. Wilman to gość "bez jaj" i co gorsza bez honoru, bo nie ma nawet odwagi przyznać się do tego, że nie radzi sobie kompletnie z zespołem. Trzy mecze bilans bramkowy 0:14 to się nie zdarza za często nawet w klasie B, a co dopiero w ekstraklasie.
O redaktora Stanca2016-10-19 13:28:45
Dobre chęci czy ambicja to za mało aby być dobrym trenerem. Wilman ewidentnie sobie nie radzi
L2016-10-19 16:44:18
Powinni zmienić nazwę klubu na Mierny Klub Sportowy BEZ KIBICÓW , chyba już wszystko zdołali zniszczyć i to za pieniądze podatników
ŻENADA I WSZYSTKO NA TEN TEMAT
błąd2016-10-19 17:31:58
efekty tej pracy na meczu powinno być w końcówce Panie poeto
nikt2016-10-19 21:34:20
tak jak Lubawski skutecznie nie obrzydzil ludziom pilki noznej w Kielcach. nikt.
mks2016-10-19 22:30:03
Paprocki z Lubawskim zniszczyli piłkę nożną w Kielcach. Banda nieudaczników spowoduje że Korona zleci z hukiem
Kris Kielce2016-10-20 00:09:25
Panowie pilkarze wiedza o tym ze za ich marne granie leci trener wiec maja w d.... Gre staraja sie kiedy im pasuje a jak im sie nie chce to robia sobie jaja , juz nie raz pokazali ze sa tu dla kasy bo jak ktos im da wiecej to tam pojda juz dawno temu ktos powiedzial ze pilkarz to k.... Pojdzie tam gdzie mu dadza wiecej kasy, wracajac do tematu dac chlopcom jasno do zrozumienia ze trener zostaje a za ich podejscie do gry lecimy im po premiach nie ma zaangazowania , nie ma kasy od razu rusza d.... Im przeciez nie zalezy na klubie , jak ten spadnie pojda do innego .
azazel2016-10-21 11:11:13
Część drużyny ma dość nieudolnego trenera z absurdalnymi pomysłami taktycznymi i gra przeciwko niemu. Konsekwencją będzie odsunięcie tych graczy od składu. Pozostaną mierni ale wierni piłkarze oraz jeszcze gorszy trener - pomazaniec prezesa, który nie zostanie zwolniony bo byłoby to przyznaniem się Paprockiego do błędu. Będą więc dalej brnąć w to gówno a skutkiem będzie spadek drużyny do I ligi.
Paprocki wynocha2016-10-21 11:25:11
Paprocki nie zwolni swojego pupilka Wilmana będzie karać zawodników a trener nieudacznik spuści drużynę z ekstraklasy. Żal patrzeć na ten cyrk pod nazwą Korona. Kolesiostwo i znajomi na każdym kroku. W tym klubie z roku na rok jest coraz gorzej. Nawet atmosfery na meczach juz nie ma. Ludzi zresztą też bo stadion świeci Pustkami. Zobaczcie jak za nieduże pieniądze budują klub w Niecieczy. Ale tam są oddani klubowi ludzie mądry dyrektor sportowy odpowiedni trener i prezes. A u nas jak to wygląda. ?

Ostatnie wiadomości

– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.
W środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Jestem gotowy na to, aby wprowadzić naszą drużynę do Kolonii – powiedział przed spotkaniem Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Już w najbliższą środę (24 kwietnia) Industria Kielce podejmie Magdeburg w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – Przed nami wymagający mecz, ale taki mamy etap sezonu – powiedział przed spotkaniem Arkadiusz Moryto, skrzydłowy „żółto-biało-niebieskich”.
Przed Industrią Kielce decydująca rywalizacja o awans do Final Four Ligi Mistrzów. – Magdeburg jest silniejszy niż rok temu – powiedział przed pierwszym spotkaniem Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
Kolejną kolejkę mają za sobą zawodnicy występujący w RS Active IV lidze. W 24. kolejce Korona II Kielce wygrała u siebie 1:0 z GKS-em Rudki, a Orlęta zwyciężyły 6:0 z Arką Pawłów.
Po ostatnim zwycięstwie z Jagiellonią kibice Cracovii mogli złapać trochę pewności i uwierzyć, że spadek to bardzo odległa rzecz. Jednak po niedzielnej przegranej z Puszczą Niepołomice sytuacja w Krakowie jest bardzo niepewna, zwłaszcza jeśli spojrzymy na terminarz zespołu z Krakowa.
Za nami 19. kolejka grupy południowej I ligi TTCup.com, w której na co dzień gra Polonia Kielce. Ekipa ze stolicy naszego regionu pokonała w wyjazdowym starciu KTS MDC² Park Gliwice 6:4.
Miniony weekend przebiegł nam pod znakiem nie tylko piłkarskich i handballowych, ale również bilardowych emocji. Galeria Echo w Kielcach ponownie gościła najlepsze poolowe zespoły z całej Polski. Wśród nich gospodarz – Nosan.
SMS ZPRP Kielce wygrał dwa spotkania Ligi Centralnej, a Końskie wciąż pozostają niezdobyte. KSZO i Wisła z kolejnymi porażkami.
Suzuki Korona Handball Kielce przegrała we własnej hali w meczu 19. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z ENEA Piłka Ręczna Poznań 32:34. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Zofia Staszewska, zdobywczyni ośmiu bramek.
Kto w weekend odwiedził halę przy ulicy Krakowskiej w Kielcach, ten nie żałował. Fani szczypiorniaka w piątek, sobotę oraz niedzielę doświadczyli świetnego widowiska z udziałem juniorek młodszych Korony Handball. Kieleckie zawodniczki wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski!
W piątkowe popołudnie doszło do starcia określanego „Świętą Wojną”. Żółto-czerwoni kolejny raz wyszli zwycięsko ze starcia z Radomiakiem, co nie spodobało się kibicom przyjezdnych. Stawili się więc oni pod stadionem i przekazali zawodnikom swoje niezadowolenie.
Za nami 26. kolejka trzeciej ligi grupy czwartej. KSZO wysoko przegrał w wyjazdowym starciu z Wieczystą Kraków, Czarni Połaniec musieli uznać wyższość Avii Świdnik, a Star Starachowice zremisował z Chełmianką.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group