Kto by się tego spodziewał! Korona pokonała Arkę i jest wiceliderem Lotto Ekstraklasy!
Trzecie zwycięstwo Korony Kielce w Lotto Ekstraklasie z rzędu! W sobotnie popołudnie kielczanie pokonali na Kolporter Arenie zespół Arki Gdynia 1:0 po bramce Łukasza Sekulskiego. Było to piąte trafienie tego napastnika w tym sezonie, dzięki czemu doskoczył on do samotnie liderującego Konstantina Vassiljeva w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników ligi. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki zwycięstwu nad beniaminkiem, Korona wskoczyła na drugą pozycję w tabeli!
(aktual. 22:25) Po zwycięstwie Bruk-Bet Termaliki nad Legią Warszawa, to drużyna z Niecieczy jest wiceliderem rozgrywek. Korona obecnie plasuje 3. miejsce w tabeli.
Bez kontuzjowanego Jacka Kiełba, którego zabrakło nawet w meczowej osiemnastce, musiała przystępować do sobotniego spotkania żółto-czerwona drużyna. Zrodziło to szanse debiutu od pierwszej minuty dla Miguela Palanci Fernandeza. Do składu wrócił też Nabil Aankour, który w ostatnich tygodniach narzekał na uraz. Korona wystąpiła dzisiaj również bez Rafała Grzelaka – ten musiał odcierpieć pauzę za komplet żółtych kartek.
Pierwsza połowa nie zachwyciła publiczności ani tempem, ani jakością. Lepszym zespołem byli podopieczni Tomasza Wilmana, który prezentowali znacznie bardziej dojrzały futbol. Częściej też utrzymywali się przy piłce, ale przez długi czas nie potrafili przekuć tego na dogodną sytuację bramkową.
Udało się dopiero w 31. minucie, gdy świetnie na lewym skrzydle zachował się Aankour, który odegrał do Łukasza Sekulskiego, ale jego strzał po ziemi zdołał odbić Konrad Jałocha.
Na szczęście już pięć minut później snajper Korony mógł świętować zdobycie gola. Ale zanim trafił do siatki, w akcji sporo się wydarzyło. Aankour wypuścił na czyste pole Palancę, lecz jego strzał zdołał wybić Jałocha. Bramkarz Arki musiał jednak wybiec daleko, dlatego gdy zaraz futbolówkę głową do Sekulskiego odegrał Aankour, nie zdołał wrócić do bramki. Między słupkami stanęło dwóch obrońców gości, ale nie byli w stanie zatrzymać piłki po uderzeniu Sekulskiego.
Radość żółto-czerwonych nie musiała jednak trwać długo, bo Arka zaatakowała natychmiast. Na szczęście w bramce kieleckiej drużyny stał Maciej Gostomski, który obronił dwa trudne strzały z pola karnego i zażegnał niebezpieczeństwo. To głównie dzięki niemu, gospodarze mogli schodzić do szatni na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem.
W drugiej połowie rywalizacja się wyrównała. W dalszym ciągu dogodnych okazji bramkowych było jednak jak na lekarstwo. A nawet jeżeli piłkarze obu drużyn decydowali się na oddanie strzału, to albo piłka lądowało prosto w rękach bramkarzy, albo wędrowała wysoko ponad poprzeczką.
Dopiero w 58. minucie niezłą akcję, zakończoną fajnym uderzeniem, przeprowadził zmiennik Rashid Yussuf, ale ponownie dobrze między słupkami spisał się Gostomski. Jeszcze lepszą okazję miał pięć minut później Dariusz Zjawiński, który huknął z kilkunastu metrów, ale pechowo dla niego trafił tylko w słupek.
W tej części spotkania Korona postawiła na spokojną grę z tyłu i szybkie kontrataki. Kielczanom brakowało jednak zimnej krwi przy wyprowadzaniu tego typu akcji – przede wszystkim w zakresie dokładności.
Mimo to, gospodarze zdołali utrzymać prowadzenie do końca spotkania, dzięki czemu mogli świętować zdobycie trzech punktów.
Następny mecz Korona rozegra w przyszłą sobotę, gdy na wyjeździe zmierzy się z Górnikiem Łęczna (godz. 15.30).
Korona Kielce – Arka Gdynia 1:0 (1:0)
Bramka: Sekulski (39’)
Korona: Gostomski – Rymaniak, Dejmek, Diaw, Kallaste – Pylypczuk, Możdżeń, Cebula (54’ Zając), Aankour, Palanca (82’ Abalo) – Sekulski (68’ Gabovs)
Arka: Jałocha - Zbozień, Marcjanik, Sołdecki, Warcholak – Błąd (46’ Yusssuf), Łukasiewicz, Marciniak (65’ Siemaszko), Bożok (79’ Abbott), Szwoch – Zjawiński
Żółte kartki: Kallaste, Dejmek - Marciniak
Widzów: 7356
Wasze komentarze
To jest najważniejsze.
Bardzo dobra gra Palanci,Możdzenia i Sekulskiego i bardzo dobrze grał tez Aankur .
Ogólnie mecz dobry .
Paprocki
Co?
Ty już wiesz co ;)
Słychać Was było ma drugim końcu stadionu :D
W końcu to nie balet, nie liczy się styl (podły) tylko 3 punkty!
Mam jednak pytanie do prezesiny!
Jak się czuł na stadionie....ARKI? Bo do tego doprowadził,że chłopaki z Gdyni..."grali u siebie"!!!
I drugie do Wela!
Gdzie ma te rodziny z dziećmi na stadionie, bo 7 została przekroczona TYLKO dzięki bydłu z Gdyni?
Jeżeli tą hołotę rzucającą Kur.... przez cały mecz w stronę Korony nazywasz NORMALNYMI! To masz znaczne problemy z SEMANTYKĄ! A dla mnie to NORMALNE bydło jest!