Musimy mieć chłodną głowę i gorące serce!
Sobotni mecz na Kolporter Arenie zapowiada się niezwykle ciekawie. Do Kielc przyjeżdża Arka, która obok Jagielloni ma obecnie najwięcej strzelonych bramek spośród wszystkich drużyn w lidze. - Grają bardzo konsekwentną piłkę. Stwarzają dużo sytuacji, także po stałych fragmentach gry. Trzeba na to uważać. Musimy mieć chłodną głowę i gorące serce. Wygra ten, kto będzie mądrzejszy i bardziej konsekwentny – mówi trener Korony, Tomasz Wilman.
Przed sobotnim meczem szkoleniowiec kielczan będzie mógł skorzystać z usług wszystkich swoich zawodników. - Wszyscy są zdrowi. Było kilka urazów, choć niezbyt poważnych, wynikających ze sportowej rywalizacji. Do pełni zdrowia wrócił także Nabil i jest gotowy do meczu z Arką. Jest jeszcze trochę czasu do meczu – przekonuje sternik kieleckiej ekipy.
Na uraz narzekał ostatnio Jacek Kiełb. - USG nie wykazało żadnych większych problemów. Przy zaangażowaniu zdarzają się takie sytuacje jak ta, czy ta z Rafałem na zgrupowaniu. To normalna rzecz. Wiem, że Jacek będzie chciał grać za wszelką cenę. My jednak mu to umożliwimy jeśli będzie wiedzieć, że jest gotowy na 100% - tłumaczy trener.
Dani Abalo to zawodnik, o którym było ostatnio w Kielcach bardzo głośno. Wszyscy liczą na szybki debiut Hiszpana w żółto-czerwonej koszulce. - Ma bardzo duże umiejętności. Może nam dać wiele możliwości. Na pewno będzie brany pod uwagę przy kadrze na najbliższy mecz. Zapewniam, że nie w pierwszym składzie, ale liczę, że będę mógł mu dać kilka lub kilkanaście minut. To skrzydłowy. Prawy czy lewy, nie ma różnicy – stwierdza Wilman.
- Na pewno sobie poradzi. Trenował indywidualnie i z trenerem personalnym. Widzimy, jak pracuje, jego zaangażowanie. Bez wątpienia ma wielkie możliwości. Fizycznie nie jest jeszcze gotowy na 100%, ale mentalnie tak. Przeskok między ligą hiszpańską a polską jest spory, ale z Bułgarii do nas – już mniejszy – kontynuuje szkoleniowiec żółto-czerwonych.
W najbliższym meczu nie zagra Rafał Grzelak. To otwiera drogę do pierwszej jedenastki Vanji Markoviciowi, który w obecnej kampanii nie zagrał jeszcze w Ekstraklasie od pierwszej minuty. - Jest to jedno z rozwiązań. Ale wiadomo, że jeśli Vanja, to nie Serhij, bo jeden obrońca będzie spoza Unii. Mamy kilka opcji. Na skrzydle poradziłby sobie też Nabil, bo ma dość doświadczenia. Możemy również zagrać dwoma zawodnikami z przodu, zobaczymy – wymienia trener.
Do Kielc wrócili dziś także zawodnicy, którzy rozgrywali mecze dla swoich reprezentacji. Mowa o Vladislavsie Gabovsie oraz Kenie Kallaste. - To są profesjonaliści – dobrze przygotowani i na pewno dojdą do pełnej sprawności. Tak naprawdę spotkałem ich dopiero rano. Po regeneracji wejdą w trening i będą gotowi – podsumowuje Wilman.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze