Wyrównane statystyki po meczu w Gdańsku. Punkty były w zasięgu Korony
- Według mnie Korona wcale nie była słabszym zespołem na tle silnej Lechii. Ten mecz mógł zakończyć się zupełnie innym rezultatem – mówił po końcowym gwizdku szkoleniowiec żółto-czerwonych, Tomasz Wilman. I rzeczywiście pomeczowe statystyki pokazują, że punkty stracone w Gdańsku były na wyciągnięcie ręki.
Zacznijmy od posiadania piłki. Gospodarze zdecydowanie zdominowali ten aspekt. Biało-zieloni byli przy piłce przez 61% podając przy tym 558 razy (87-procentowa skuteczność). Korona natomiast wymieniała między sobą 286 piłek, z czego procent celnych prób wynosił 73 procent. Zdecydowanie dokładniej zagrywali Lechiści.
Najlepszy wynik osiągnęli defensorzy gospodarzy: Janicki (80 podań) i Wawrzyniak (77 podań) osiągnęli wynik 68-procentowej skuteczności, natomiast Maloca (69 podań) był o cztery procent mniej dokładny. Najczęściej w Koronie podawał Grzelak (44 podania), Dejmek (37 podań) i Diaw (32 podania).
Korona aż 43% swoich podań wymieniła do przodu. To 16% więcej aniżeli zespół Piotra Nowaka. Gdańszczanie częściej, bo aż 305 razy (56%) podawali w poprzek boiska. Żółto-czerwoni wymienili takich podań 118.
Żółto-czerwoni byli także lepsi w statystyce strzałów. Kielczanie oddali 17 strzałów, z czego sześć celnych. Gospodarze strzelali 11 razy, z czego cztery próby zmierzały w światło bramki. Najwięcej prób podjęli Wolski, Kuświk, Możdżeń. Zawodnicy Lechii oddali po dwa celne strzały, natomiast Możdżeniowi ta sztuka udała się tylko raz. Lechiści częściej oddawali strzały z pola karnego (6 prób). Z dystansu chcieli zaskoczyć Gostomskiego pięciokrotnie. „Złocisto-krwiści” zza pola karnego podjęli aż 10 prób i 3 strzały mniej.
Korona wszystkie trzy bramki straciła po dośrodkowaniach. W tej statystyce minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy 20-krortnie szukali w ten sposób drogi do bramki. Zdecydowanie lepiej funkcjonowała lewa strona gdańszczan, którą atakowali 15 razy. Najczęściej dośrodkowywał Paixao oraz Wawrzyniak (4 razy) oraz Sławomir Peszko (3 razy). Kielczanie dośrodkowywali w sumie 19 razy. Siła ataku rozkładała się natomiast równomiernie: z lewej strony padło 10 wrzutów, a z prawej jedno dośrodkowanie mniej.
„Złocisto-krwiści” wygrali także w statystyce odbiorów (90 odbiorów). Najczęściej piłkę odzyskiwał jednak obrońca z Lechii, Rafał Janicki (30). Za nim sklasyfikowano Grzelaka (22) oraz Dejmka (21). Korona częściej także faulowała. 15 przewinień to o cztery więcej od drużyny Lechii. Co ciekawe Lechiści złamali przepisy 11 razy, faulując wyłącznie Marcina Cebulę. Drugim najczęściej faulowanym graczem był Peszko (7), a trzecim Kuświk (5).
źródło: T-Mobile Stats
————————
Partner wyjazdu do Gdańska:
Wasze komentarze
Nie ma co rozdzierać szat i dokonywać pochopnych decyzji.
Nie wolno też skreślać zawodników po jednym lub dwu meczach.
Zaufajmy trenerowi i sztabów trenerskiemu.
A w poniedziałek przyjdźmy tłumnie i dopingiem wspierajmy głośno naszych graczy przeciwko Wiśle Kraków.