Chrapkowski: Nie wiem co powiedzieć. Jestem w szoku
- Nie wiem co powiedzieć. Jestem w szoku. Przegrywaliśmy już dziewięcioma golami, pokazaliśmy ogromny charakter. Później remisowaliśmy, w dogrywce graliśmy mieliśmy dwie kary, wytrzymaliśmy to. Wygraliśmy po karnych. To był mecz godny finału – powiedział po zwycięstwie w Lidze Mistrzów, Piotr Chrapkowski.
- Dziękuję za doping wszystkich kibicom. Szczególnie tym, którzy byli tutaj z nami, ale także tym, którzy wspierali nas w telewizji oraz na Rynku w Kielcach. To było dla nas bardzo ważne. Jak goniliśmy, to nasi kibice byli głośniejsi niż Veszprem, choć Węgrzy mieli przewagę liczebną – przyznał szczęśliwy zdobywca Ligi Mistrzów.
Czy o zwycięstwie zdecydowała silniejsza psychika? - Na pewno tak. Uwierzyliśmy w siebie, zobaczyliśmy, że możemy odrobić straty. Oni wcześniej uwierzyli, że wygrali. W półfinale trzy godziny po nas skończyli mecz, a musieli rozegrać jeszcze dogrywkę, to też miało znaczenie – przypomniał.
A jak było z karnymi? - Trenerzy to ustalali, ja tylko przebijałem piątki z kolegami – śmiał się zawodnik. - A ty który byłeś w kolejności do rzucania? - zapytałem.
- Może szósty? (śmiech)
- Bałeś się, że będziesz musiał rzucać?
- Oczywiście, że bym rzucił!
Z Kolonii Wojciech Staniec
————————————————————————
Partner wyjazdu do Kolonii: