Bohater ostatnich akcji: Nie ma znaczenia kto rzuca
Po fantastycznym meczu Vive Tauron pokonało PSG Handball 28:26. Kielczanie zagrają teraz w wielkim finale Ligi Mistrzów. - Ja chcę wygrywać nie tylko w półfinale. W niedzielę gramy najważniejszy mecz sezonu – nie ma wątpliwości Manuel Strlek.
Chorwat był bohaterem w ostatnich minutach meczu. Zdobył dwie z trzech bramek w końcówce spotkania. - To nie ma znaczenia kto rzuca bramki. Chciałem pogratulować kolegom z drużyny za świetny mecz i podziękować kibicom za wsparcie i doping. Teraz musimy się skupić. Trzeba odpocząć teraz i skoncentrować się przed niedzielą – powiedział Strlek.
Z kim finale chciałby zagrać Chorwat? - To nie ma znaczenia. My teraz musimy odpocząć i przygotować się na ten mecz – przyznał.
Kielczanie w stoczyli bardzo ciężki bój z Francuzami i potwierdzili, że są prawdziwym zespołem. - W tym sezonie największym plusem Vive Tauronu jest gra zespołowa. Pokazywaliśmy to już wiele razy w tym sezonie. Ten duch w zespole był bardzo mocny i to dla nas bardzo ważne – nie krył srzydłowy.
W końcówce sędziowie wyrzucili za uderzenie Tobiasa Reichmanna Igora Vori. Taką decyzję podjęli na podstawie zapisu wideo. - To jest nowy przepis. Sędziowie mogą zobaczyć co się działo. Ja dokładnie nie widziałem co się stało, ale sędziowie dali czerwoną kartkę – zrelacjonował Strlek.
- W Polsce często mówicie – do trzech razy sztuka i to sprawdziło się. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że podczas naszego trzeciego wyjazdu do Kolonii nadrobiliśmy to co nam dotąd brakowało i awansowaliśmy do wielkiego finału. To kosztowało nas wiele pracy i ogrom walki na parkiecie przy wspaniałym wsparciu naszych żółto-biało-niebieskich kibiców – podsumował półfinał z PSG innych Chorwat Ivan Cupić.
Z Kolonii Wojciech Staniec
————————————————————————
Partner wyjazdu do Kolonii: