Korona definitywnie nie dla Meresińskiego. Ale do 1 lipca powinna być sprzedana
W środę miała odbyć się konferencja Wojciecha Lubawskiego, na której prezydent zamierzał ogłosić, że sprzeda Koronę Jakubowi Meresińskiemu. Konferencja została odwołana, zamiast niej odbyło się... spotkanie z dziennikarzami. Włodarz miasta poinformował, że przedwstępna umowa sprzedaży Korony będzie anulowana. Jednak w najbliższym czasie klub powinien znaleźć nowego właściciela.
Ostatnie dni wokół Korony są bardzo burzliwe. - Nie było mnie tutaj przez weekend, może na szczęście. Jak wróciłem, to już w poniedziałek wieczorem gotowało się w sprawie Korony. Miałem podpisaną umowę wstępną z panem Meresińskim, która była obwarowana kilkoma elementami, na które zgodę musiała wyrazić Rada Miasta. We wtorek o spotkanie poprosili mnie radni Porozumienia Samorządowego oraz Prawa i Sprawiedliwości. Spotkanie było burzliwe, ale przyniosło efekt taki, że dzisiaj nie jest możliwe zrealizowanie projektu prywatyzacyjnego z panem Meresińskim. Był on u mnie z panem Markiem Citko i przekazałem im tę decyzję – powiedział Lubawski.
Jak zainteresowani zareagowali na taką decyzję? - Tłumaczyli, że to wszystko jest nieprawdą, że te zmiany, które wprowadzili ,wywołały efekt obronny ze strony pracowników. Mówili, że byli zdeterminowani, mieli pieniądze i pomysł. Zrobiło im się smutno – przekazał włodarz miasta.
W ostatnim czasie pojawiły się plotki, że w przypadku rozwiązania umowy miasto będzie musiało zapłacić karę umowną. Tak jednak nie będzie. – Umowa jest zrobiona przez profesjonalnych prawników. Zabezpiecza sprawy miasta. Była uwarunkowana, a jednym z zapisów było zatwierdzenie jej przez radę – mówi Lubawski. - Przedwstępna umowa ma taką klauzulę, że aby weszła w życie, musi mieć zatwierdzenie Rady Miasta. Teraz także będę musiał przedłożyć radzie wniosek, ale już o jej odrzucenie – dodaje.
Lubawski odniósł się także do propozycji tzw. kieleckich inwestorów. - To była jedna oferta. Było to jedno zdanie: jesteśmy zainteresowani. Odbyły się dwa spotkania, na których nie było pana Adamczyka, a on się wypowiada jakby miał wyłączność w tej sprawie. Niektórzy przedsiębiorcy mówili, że on nie ma z tym nic wspólnego. Oferta miała polegać na tym, że chcieli kupić klub za złotówkę. Miasto co roku ma dopłacać cztery miliony. Tyle, to nie jest dobra oferta. Ona była ustna, a myślę, że jak ktoś chce kupić klub Ekstraklasowy, powinna ona choćby pojawić się na piśmie. Drzwi nie są jednak zamknięte. Za złotówkę klubu nie sprzedam, bo nie mogę działać na szkodę miasta. Jeżeli przyjdą i powiedzą, że mają dobre rozwiązanie, to jesteśmy w stanie rozmawiać – zapowiada.
Rozmowy w sprawie sprzedaży Korony nadal trwają. – Nie chcę zapeszyć. Jeżeli dobrze życzymy Koronie, to dajcie mi pracować. W krótkim czasie powinny zapaść decyzje – przyznaje tajemniczo prezydent. Kiedy możemy spodziewać się nowych informacji? - To musi być bardzo krótki czas, bo piłkarze nie mają kontraktów, a trzeba podejmować decyzje – mówi Lubawski. Czy teraz do „gry” wróci prezes Korony, Marek Paprocki? - Ma przyjść do mnie i będziemy rozmawiać - odpowiada Lubawski.
Nowy właściciel będzie chciał przejąć Koronę bez długów, a te cały czas jeszcze są. - Zadłużenie istnieje przede wszystkim wobec miasta. To są opłaty do MOSiR-u, podatki. To są sprawy, które musimy uregulować. Miasto powinno zadeklarować, że ureguluje to zadłużenie. Nie możemy go umorzyć, bo to jest regulowane przez prawo brukselskie. Klub jest wyprowadzony na prostą – wyjaśnia Lubawski.
- Zadłużenie wobec miasta może sięgać do trzech milionów, reszta to nie jest duża kwota. Jednak dokładnie jeszcze nie potrafię jej wskazać. Rozliczenie musi nastąpić do końca czerwca, aby 1 lipca klub był bez długów. Wstępne decyzje powinny zapadać wcześniej – dodaje prezydent.
W czwartek odbędzie się sesja Rady Miasta. - Mam nadzieję, że nie będziemy rozmawiać o Koronie – mówi Lubawski.
Spotkanie z dziennikarzami zakończyło się ważną informacją. - 1 lipca Korona powinna mieć nowego właściciela i myślę, że tak będzie – zakończył sternik miasta.
Wasze komentarze
rządza swoją firmę wg. swojego uznania. Nikt nie będzie utrzymywał darmozjadow.Jeśli pan Lubawski chce do 1-ego lipca trzymać wszystkich w niepewności, to dalej farsa i kpina. W lipcu zaczyna się sezon ekstraklasy.Gdzie umowy,nowi zawodnicy,obóz kondycyjny itd.
A teraz sprawa rozbiła się nie o zawodników, tylko o zwolnienia urzędasów, kilkadziesiąt pociotków musiałoby się wziąć do uczciwej pracy. Na to PW, parkingowy i radni zgodzić się nie mogli.
Korony Kielce właściciela.
Zleca za nasze pieniądze wyceny spółki i to wielokrotnie i biedny nie ma szczęścia.
Boję się o niego, że może z tego powodu popaść w depresję a nawet w obłęd.
Uwolnijmy Go od tak wielkiego brzmienia odpowiedzialności.
Bądźmy dla niego miłosierni
I 12 czerwca odwołamy szkodnika.
Też by mi było gdyby mi 10 baniek uciekło sprzed nosa.Brawo radni !
będzie bił się o pierwszą ósemkę, to Korona powinna
zostać własnością Grupy Kieleckiego Biznesu.
Nawet jeśli z budżetu miasta
dopłacać trzeba by te 4 mln złotych to warto to zrobić.
Kibice nie będą się martwić czy właściciel nie zdefrauduje pieniędzy lub przeniesie klubu do innych miast .
Ci ludzie mają doświadczenie, bo wiele lat wspierają sport w Kielcach.
Prywatny lub miejski właściciel nie gwarantuje uczciwości i profesjonalizmu.
Przykłady :Górnik Zabrze czy
ostatnio Ruch Chorzów.
A Śląsk Wrocław ostatnio wrócił do zarządzania klubu przez miasto.
Przy dobrej woli P. Lubawskiego jest szansa na szybkie przejęcie klubu przez
Grupę Kieleckiego Biznesu.