Korona raczej nie dla Meresińskiego. Ale to nie oznacza, że nie będzie nowego właściciela
Wszystko wskazuje na to, że Jakub Meresiński jednak nie zostanie nowym właścicielem Korony Kielce. - Jak nie ma pieniędzy, to za co ma kupić klub? - pyta retorycznie Witold Borowiec, przewodniczący klubu radnych Porozumienia Samorządowego Wojciecha Lubawskiego.
We wtorek odbyło się spotkanie radnych koalicji mającej większość w Radzie Miasta. - Było to spotkanie przedsesyjne. Jako radni wyraziliśmy swoje zaniepokojenie – wyjaśnia Borowiec. - My jesteśmy mieszkańcami Kielc, docierają do nas różne sygnały – dodaje.
Potencjalny nowy właściciel Korony wywołał spore kontrowersje. W niedzielę spotkał się z częścią zawodników i - według naszych informacji - były to rozmowy dość niecodzienne. Meresiński, choć de facto nie był formalnie właścicielem klubu, zaproponował znaczne obniżki pensji zawodnikom, którzy maja aktualne kontrakty dłuższe niż do czerwca tego roku. Dodatkowo spekulowało się o tym, że z klubu mają być zwolnieni wszyscy pracownicy administracyjni. - Obawiamy się o wiarygodność tego inwestora – mówi radny Borowiec.
To jednak nie oznacza, że Korona zostanie nadal w rękach miasta. - Rozmowy trwają. Będzie dobrze – podkreśla zagadkowo Borowiec. - Myślę, że mamy jeszcze dwóch innych potencjalnych inwestorów – wyjaśnia.
Wasze komentarze
Prosty przykład:
Pan M. przejmuje klub, za który 1 ratę wpłaca dopiero za rok, czyli przez rok nie musi zainwestować nawet 1 zł w Koronę.
Zatrudnia Pana C. który ma wielu piłkarzy, podpisuje kontrakt z każdym z nich na zawyżoną kwotę średnio 25 tyś miesięcznie oczywiście pod warunkiem, że z tych 25 tyś miesięcznie wdzięczny kopacz, często do tej pory bezrobotny - w ramach rewanżu oddaje Panu M. i Panu C. połowę wynagrodzenia.
Nie inwestując nawet złotówki, Panowie M. i C. mają kilka milionów do podziału od wdzięcznych im za pracę kopaczy. A gdy Korona spada po roku - oddają klub na czysto, no bo utrzymać się nie udało, ale za to długu też nie ma - więc upadłość. Oczywiście do Korony są tak przywiązani jak ja do radomiaka.
Da się?
Rzeczowa do tego gwaratujaca inwestycje w klub
Tylko wydaje sie nam z kolegami ze dla wielu "decydetow" to jest "siara" sprzedac Jakims tam Afrykanca