Walka stawiana była wyżej od jakości. Każdy w szatni chciał dzisiaj wygrać!
Zaangażowanie i poświęcenie i walka - tego oczekują fani Korony i to właśnie dzisiaj dostali. Wspaniały mecz okraszony pięcioma bramkami zakończył się zwycięstwem nad odwiecznym rywalem. Na takie mecze każdy kibic żółto-czerwonych czeka cały sezon. - Żałuję, że nie wszyscy kibice widzieli to starcie, bo na pewno na długo pozostanie ono w pamięci. Walka stawiana była dzisiaj wyżej od jakości i cieszymy się wszyscy z tego zwycięstwa - mówi, Marcin Brosz.
Marcin Brosz [trener, Korona Kielce]: - Oglądaliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Żałuję, że nie wszyscy kibice widzieli to starcie, bo na pewno na długo pozostanie ono w pamięci. Walka stawiana była dzisiaj wyżej od jakości i cieszymy się wszyscy z tego zwycięstwa. Po wspaniałej wygranej Vive, teraz my zaprezentowaliśmy się z dobrej strony. To wszystko idzie w odpowiednim kierunku. Całe Kielce mogą być w euforii, ale my musimy dalej mocno pracować.
Chciałem docenić grę całego zespołu. Nie tylko pierwszą jedenastkę, ale także zmienników. Dzisiaj od samego początku czułem, że absolutnie każdy w szatni chciał dzisiaj wygrać! Cały zespół zasługuje na pochwałę. Bez wyjątków. Nie jest łatwo w takim meczu wejść na murawę jako zmiennik, ale Ci, którzy to zrobili byli wartością dodaną dla drużyny. Możemy być z tego zadowoleni.
Teraz przygotowujemy się całym zespołem motorycznie, taktycznie, ale przede wszystkim mentalnie na Podbeskidzie, bo tam będzie piekielnie ciężko. Końcówka zawsze jest najcięższa. Nie mamy co do tego wątpliwości i musimy być na to przygotowani.
Cieszymy się ze zwycięstwa, ale ono nam nic w ostatecznym rozrachunku nie daje. Dalej musimy pracować, bo mamy przed sobą dwa kolosalnie trudne spotkania. Punkty doliczamy, ale skupiamy się na nadchodzących starciach. Po nich wiele się wyjaśni.
Dariusz Wdowczyk [trener, Wisła Kraków]: - Gratuluję Koronie i trenerowi Broszowi tych 3 punktów. Daliśmy się zaskoczyć przy stałych fragmentach gry. To była jedyna rzecz, którą kielczanie mogli nam zagrozić. Zbyt łatwo straciliśmy w ten sposób dwie bramki. Na początku drugiej połowy wróciliśmy do meczu, dzięki prezentowi od Korony. Chwilę później straciliśmy trzeciego gola. Znów trzeba było gonić, a zabrakło nam jakości, żeby pokonać dzisiaj Koronę.
Po przerwie nasza gra nie wyglądała źle. Stwarzaliśmy sobie sytuację i nie wyglądaliśmy źle. Za późno jednak ruszyliśmy za wynikiem. O pierwszej połowie powinniśmy zapomnieć. Żałujemy straconych trzech punktów. Mamy spory materiał do analizy i musimy wyciągnąć wnioski. Braki w pewnych elementach gry po prostu nie powinny przytrafiać się tej drużynie.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Jeszcze słówko o trenerze Broszu - czapki z głów już teraz, chociaż do końca sezonu pozostały jeszcze 3 kolejki. Z przeciętniaków, gości anonimowych lub notorycznie zawodzących w poprzednich latach zbudowanał solidny zespół (solidne fundamenty?), który przy kilku wzmocnieniach spokojnie mógłby szukać miejsca w górnej połówce tabeli.