Cztery kolejki do końca. Do utrzymania nadal daleko
Seria dziewięciu spotkań bez porażki bez wątpienia zbliżyła piłkarzy Korony Kielce do utrzymania się w rozgrywkach Ekstraklasy. W ostatnim czasie kielczanie jednak stali się specjalistami od dzielenia się punktami i w przeciągu całej serii tylko dwa razy schodzili z boiska jako zwycięzcy. Do wywalczenia miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej podopieczni Marcina Brosza muszą jednak zwyciężać.
Korona Kielce zajmuje obecnie w tabeli jedenastą pozycję z dwudziestoma dwoma „oczkami” na koncie. Nad miejscem spadkowym mają obecnie pięć punktów przewagi. Ewentualne zwycięstwo z zajmującym piętnaste miejsce Górnikiem Łęczna bez wątpienia praktycznie pozwoliłoby przystąpić do kolejnych spotkań z większym spokojem.
Do zakończenia sezonu pozostały jedynie cztery spotkania. W tym czasie kielczanie zmierzą się przed własną publicznością z Wisłą Kraków oraz, na zakończenie rozgrywek, z Jagiellonią Białystok. Czekają ich również wyjazdowe pojedynki z Podbeskidziem Bielsko - Biała i Górnikiem Zabrze.
W ramach 34. kolejki Ekstraklasy, podczas gry kielczanie zmierzą się z krakowską Wisłą, Górnik Zabrze przyjmie na własnym stadionie Śląska Wrocław, a łęcznian czeka wyjazd do Niecieczy. Teoretyczne trzy punkty, które ugrać mogą zawodnicy Brosza pozwoli im, przy założeniu, że podopieczni Mariusza Rumaka i zawodnicy z podtarnowskiej wsi uporają się z rywalami, zwiększyć przewagę nad miejscem spadkowym do ośmiu punktów, co w praktyce oznacza utrzymanie.
Większy ból głowy czeka nas jednak przy ewentualnej porażce z zespołem Dariusza Wdowczyka. Zwycięstwo Łęcznej bądź drużyny Jana Żurka pozwoli im zbliżyć się do Korony na dwa punkty. Nietrudno spodziewać się, że oba zagrożone degradacją zespoły przystąpią do czekających ich pojedynków z nożem na gardle, gdyż de facto może on w ostatecznym rozrachunku zadecydować o ich przyszłości w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W podanych założeniach sporo namieszać może Podbeskidzie Bielsko - Biała. Zespół Roberta Podolińskiego nadal nie może złapać odpowiedniej formy i z kolejki na kolejkę zbliża się w kierunku dna tabeli. Bielszczanie mają na swoim koncie dziewiętnaście punktów, jedynie dwa więcej niż przedostatni Górnik Łęczna, a w najbliższym czasie zmierzą się w Białymstoku z Jagiellonią i na własnym stadionie z Koroną. Strata punktów może już ostatecznie zaangażować „Górali” w walkę o ekstraklasowy byt.
fot. Patryk Ptak (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze