Rywale zrobią wszystko, aby przełamać złą passę
Dla drużyny przyjezdnej starcie z Koroną Kielce będzie meczem o wszystko. Górnik Łęczna zamyka obecnie tabelę Ekstraklasy i brak zwycięstwa w Kielcach znacznie oddali ich szansę na utrzymanie. - Może się okazać, że po tej kolejce będziemy już spokojni. Ale wszystko pokaże boisko. Przyjedzie do nas zespół bardzo zmotywowany – mówi zawodnik kielczan, Bartłomiej Pawłowski.
Obie drużyny podchodzą do najbliższego spotkania z odmiennymi nastrojami. Żółto-czerwoni nie przegrali od ośmiu spotkań i w najbliższą sobotę mają szansę podtrzymać tą korzystną statystykę. Goście po raz ostatni wygrali 27 lutego w meczu z Koroną Kielce i przez kolejne osiem starć nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. - Rywale zrobią wszystko, aby przełamać swoją złą passę. My natomiast chcemy podtrzymać naszą dobrą - stwierdza podopieczny Marcina Brosza.
W ostatnich trzech spotkaniach Pawłowski spędził na placu gry zaledwie 40 minut. - Na pewno w przeciągu ostatniego czasu moja pozycja uległa osłabieniu. Było to spowodowane dość ciężką chorobą, bo zapaleniem zatok. Chciano przeprowadzić mi drobny zabieg, ale zdecydowałem, że wolę leczyć się antybiotykami – tłumaczy skrzydłowy Korony.
- Wtedy organizm jest osłabiony i to przeniosło się na moje samopoczucie i dyspozycję na boisku. Teraz czuję się już dobrze, pokazałem to. Leków nie biorę już przez ponad tydzień. Myślę, że już będzie dobrze – kontynuuje 23-latek.
Górnik Łęczna nie jest dla Korony wygodnym rywalem. W obecnym sezonie kielczanie nie zdobyli w stariu z nimi nawet punktu. - Wyniki tak się układały, że byli o tę bramkę lepsi. Ale nie możemy sięgać już pamięcią. To drugie spotkanie pokazało, że stać nas na strzelanie im goli. I to samo będzie jutro – kwituje zawodnik żółto-czerwonych.
fot. Paweł Jańczyk
Wasze komentarze
Dziś 1:3