Te spotkania rozpatrujemy pod kątem pucharowym
Pierwszym rywalem Korony po podziale punków będzie Śląsk Wrocław. Podopieczni Mariusza Rumaka nie przegrali od czterech spotkań i przyjadą do Kielc mocno zmotywowani. - Zarówno u nas, jak i u nich został zakończony pewien etap i nie ma co do tego wracać. Emocje będą już zupełnie inne. To już nie są tylko mecze ligowe. Te spotkania rozpatrujemy pod kątem pucharowym. Podejście będzie już kompletnie odmienne - mówi trener kielczan, Marcin Brosz.
- Zwycięstwo na Lechu, wygrana z Cracovią, czy remis z Ruchem, to wszystko zespoły z pierwszej ósemki. Te mecze mogły zakończyć się jednak różnie - zaznacza szkoleniowiec.
Ważnym ogniwem kieleckiej ekipy jest najlepszy strzelec Korony, Airam Cabrera. W ostatnich dwóch spotkaniach, Hiszpan nie zdobył jednak bramki. - On ma już dzisiaj taką markę, że na niego zwraca się uwagę. To automatycznie powoduje, że gdy więcej czasu poświęca się jednemu zawodnikowi, to wiele możliwości mają pozostali piłkarze. Od sześciu spotkań punktujemy i to ważne. Zawsze stabilizacja powoduje pewność - podkreśla szkoleniowiec żółto czerwonych.
W zwycięstwie z Górnikiem duży udział mieli zawodnicy, którzy w ostatnim czasie nie dostawali wielu szans od trenera. - Zawsze mówiłem, że gracze, o których nie jest głośno w danym momencie, są najlepszym wyjściem. Wskoczyli Serhij [Pyłupczuk - red.], Marcin Cebula czy Tomek Zając, który dał inną dynamikę akcji - twierdzi Brosz.
- Wszyscy chłopcy dają sygnał, że są przygotowani i gotowi wziąć odpowiedzialność za klub. Będziemy na nich stawiać. Nie rozgraniczamy naszej kadry na młodych i starych. Grają najlepsi w danym momencie. To jedyne wyjście, które bierzemy pod uwagę - dodaje trener.
Wiele pochlebnych komentarzy zebrał Marcin Cebula, którego wejście na boisko w ostatnim spotkaniu, zdecydowanie odmieniło oblicze gry Korony. - Marcin dał impuls i na pewno jest bliski występu w podstawowej jedenastce. Jestem przekonany, że jeżeli na niego postawimy, to będzie jeszcze lepszy, niż w ostatnim starciu. On gra ostatnio coś czego nie znamy. Ryzykowne podania, dwa strzały minimalnie mijające bramkę Górnika. Daje sygnał, że czeka na swoją szansę - ocenia szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Sezon 2015/2016 jest trzecią kampanią, w której Ekstraklasa po 30. kolejkach dzieli się na dwie grupy. - Trzy lata temu poproszono trenerów o opinię i mogę tylko powtórzyć to, co mówiłem wtedy. Najlepszą opcją jest powiększenie ligi do osiemnastu zespołów. 1. liga pokazuje, że zarówno poziom oraz infrastruktura klubów są na wysokim poziomie. Awansujący dodają jakości. Każdy mówił, że emocje będą większe i to się sprawdza. Natomiast czy jakość rozgrywek wzrosła? Tą ocenę pozostawię ekspertom - komentuje trener Korony.
Według twórców obecnego systemu rozgrywek Ekstraklasy, więcej spotkań, daje szansę na grę młodym zawodnikom. - Pod względem szkoleniowym cały czas to analizujemy. Patrzymy na napływ młodych piłkarzy, który nie wzrasta. Zdecydowanie lepsze wyjście to gratyfikacja klubów stawiających na młodzież przez PZPN. To będzie nagradzało ekipy, które ciężko pracują w celu wyszkolenia młodzieży - podsumowuje Brosz.
fot. Paweł Jańczyk
Wasze komentarze