Wisła to Wisła. Z nimi zawsze ciężko wygrać
Przed niedzielnym spotkaniem Manolo Cadenas ma spory ból głowy. Płocczanie borykają się w ze sporymi problemami kadrowymi. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa zdają sobie sprawę z absencji w obozie wicemistrzów Polski, jednak nikt nie zamierza dopisywać sobie dwóch punktów przed pierwszym gwizdkiem. - Obojętnie kto wyjdzie w pierwszej siódemce Płocka, Wisła to Wisła. Z nimi zawsze ciężko wygrać - mówi skrzydłowy Vive, Manuel Strlek.
W sobotnim spotkaniu z Veszprem, szkoleniowiec Wisły nie mógł skorzystać z kontuzjowanych: Bartosza Konitza, Angela Montoro, Marco Oneto oraz Mateusza Piechockiego. Wciąż niewiadomo, czy zawodnicy wystąpią w najbliższym starciu z Vive Tauronem Kielce.
- Dla mnie to nigdy nie jest dobra informacja, kiedy któryś z zawodników ma kontuzję. Bez względu na to z jakiej jest drużyny. Mam nadzieję, że w starciu z Wisłą cała drużyna płocczan będzie zdrowa. Wtedy to będzie jeszcze ciekawsze widowisko - komentuje zawodnik żółto-biało-niebieskich.
Forma Nafciarzy w ostatnim czasie nie prezentuje się najlepiej. Podopieczni Manolo Cadenasa przegrali ostatnie cztery spotkania w Champions League. Trzeba jednak oddać, że w starciach z Kiel oraz Veszprem, płocczanie byli bliscy sprawienia niespodzianki. Ostatecznie w obu meczach przegrywali tylko dwoma trafieniami.
- W ostatnim czasie nie mieli szczęścia. Mogli wygrać z Kiel i Veszprem, ale w końcówkach czegoś im brakowało. Grają bardzo dobrze w piłkę ręczną i na pewno nie będzie łatwo wygrać w Płocku - twierdzi popularny „Manu”.
Siłą Wisły w obecnej kampanii jest przede wszystkim kolektyw. Ciężko wybrać najlepszego zawodnika, który świadczyłby o sile tego zespołu. - Nie lubię tego w ten sposób oceniać. Piłka ręczna nie jest sportem indywidualnym. Całość walczy o zwycięstwo. Wisła gra dobrą piłkę ręczną i nie mam wątpliwości, że to będzie bardzo dobry mecz - zapowiada 27-latek.
Chorwat docenia także fakt, że na niedzielny mecz wybiera się kilkaset sympatyków mistrzów Polski. - W Płocku będą też nasi kibice. Mogę im tylko pogratulować fantastycznego dopingu. Zdecydowanie łatwiej jest grać przy tak wspaniałych fanach i bardzo się cieszę, że zobaczymy ich w niedzielę - kwituje gracz żółto-biało-niebieskich.
fot. Anna Benicewicz-Miazga