To nie jest łatwe. Pokazałem jednak, że jestem gotowy
Dariusz Trela w meczu z Wisłą Kraków zastąpił w bramce kontuzjowanego Zbigniewa Małkowskiego i zaprezentował się z niezwykle dobrej strony. - To nie jest łatwe, kiedy nie gra się od początku rundy. Okres przygotowawczy minął już przecież miesiąc temu. Na pewno pojawiła się niepewność, ale ona minęła i myślę, że to spotkanie pokazało, że jestem skoncentrowany i gotowy, aby grać - mówi golkiper.
Uraz Małkowskiego nie okazał się poważny i najprawdopodobniej będzie on już gotowy, aby w piątek pojawić się na murawie. - Czy wyjdę w pierwszej „jedenastce” to okaże się dopiero na przedmeczowej odprawie - przekonuje wypożyczony z Lechii Gdańsk bramkarz.
Golkiper szczególnie chwalony jest za sposób wznawiania gry, który otwiera parterom szybką drogę do bramki rywala. - Ja się bardziej skupiam na swoich rzeczach. Jeśli ktoś jednak wyciąga takie wnioski to naprawdę fajnie. Skupiam się nad każdym elementem gry, nawet nad tym wyprowadzaniem piłki na treningach - odpowiada.
W ostatnich spotkaniach w linii defensywnej Korony zaszło wiele zmian. - Jest częsta rotacja, jeśli porównamy to ze wcześniejszymi meczami. Jesteśmy ze sobą jednak tak długo że powinniśmy być świadomi takich sytuacji i być na nie gotowi - przyznaje Trela.
Pojedynek ze Śląskiem ma szczególne znacznie dla sytuacji w tabeli. - To jest mecz który pokaże przed podziałem punktów, w jakiej sytuacji się znajdziemy. Powiem dyplomatycznie - jeżeli wszystko pójdzie dobrze i zdobędziemy komplet punktów do końca, to wtedy spojrzymy w tabelę i zobaczymy, co się będzie działo - twierdzi bramkarz.
W ostatnich dniach w zespole z Wrocławia doszło do sporych zmian. - Szczerze? Nie zastanawiałem się jeszcze nad tym. To na pewno jest dla nich jakiś impuls. my patrzymy na siebie, bo trzeba ciągle zdobywać punkty, aby piąć się w górę tabeli - kończy Dariusz Trela.
fot. korona-kielce.pl
Wasze komentarze