Musimy wydzierać bramki, punkty, akcje, czas... Wszystko. Tak się teraz gra w piłkę
- Nie wykluczam, że cofniemy Cabrerę do pomocy, zaś w linii ataku wystawimy Łukasza Sekulskiego. Jest kilka możliwości. Do gry palą się Przybyła, Cebula, asysty daje Aankour. Niestety, naszym problemem jest limit graczy spoza Unii Europejskiej. I nie ma co ukrywać, że nie zawsze forma piłkarzy jest wyznacznikiem tego, którzy grają na boisku – mówi Marcin Brosz, trener Korony Kielce przed spotkaniem z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Przypomnijmy, iż obecnie na murawie może przebywać jednocześnie trzech zawodników spoza UE.
Czy fakt, że mecz Korony z Wisłą Kraków nie doszedł do skutku, może mieć wpływ na postawę żółto-czerwonych? – Na to pytanie będę mógł odpowiedzieć po spotkaniu... Przygotowywaliśmy się do meczu z Wisłą, chcieliśmy grać, ale musimy szanować decyzję sędziego – mówi Brosz
W piątek kielczanie na boisko mogą wyjść w nieco zaskakującym ustawieniu. Na pewno nie zagra m.in. Radek Dejmek, który musi pauzować za kartki. – Zmiany będą. Szansę dostaną zawodnicy, którzy do tej pory czekali. Ale jestem przekonany, że zrobią wszystko, żeby ją wykorzystać. Czy w obronie zagrają Wierchowcow i Diaw? Nie wiem skąd państwo to wiedzą, ale jest taka opcja. Tak naprawdę mamy przygotowanych kilka wariantów, lecz najpierw musimy dojechać do Bielska, zobaczyć boisko, ocenić w jakim jest stanie i dopiero wtedy podejmiemy ostateczne decyzje – dodaje trener Korony.
Żółto-czerwonych czeka trudne wyzwanie. Podbeskidzie na wiosnę radzi sobie naprawdę dobrze. – Zawsze tak było w przypadku tej drużyny, że w drugiej rundzie spisywali się znacznie lepiej. Nie zaskakuje mnie ich postawa, to zespół z charakterem. Ale też zespół, który jest w naszym zasięgu. Gdy wykorzystamy wszystkie nasze atuty, jesteśmy w stanie osiągnąć każdy wynik. Jesteśmy przygotowani na bardzo ciężkie spotkanie. Ostatnie mecze „Górali” pokazują ich ogromne zaangażowanie. Musimy zaprezentować to samo, a nawet przewyższać ich w tym elemencie. Naszym zadaniem jest zagrać tak, jak z Lechią – z ogromnym poświęceniem i wiarą w sukces – podkreśla Brosz.
- Pada pytanie, czy mamy problem z bramkami. Tymczasem w ostatnich 3 meczach zdobyliśmy ich najwięcej w Ekstraklasie. Wskazałbym, że bardziej problem leży w koncentracji, tak to należy określić w skrócie. Nie jest tak, że my musimy gonić wynik. My zdobywamy bramki, ale potem nie potrafimy tego utrzymać. Musimy to skorygować – nie tylko w linii obrony, ale jeżeli chodzi o cały zespół. Wszyscy inaczej musimy rozgrywać takie spotkania. Zrobimy wszystko, żeby podobne sytuacje nigdy się już nie powtarzały. Musimy wydzierać bramki, punkty, akcje, czas... Wszystko. Tak się teraz gra w piłkę – uzupełnia opiekun złocisto-krwistych.
Mecz Podbeskidzia z Koroną rozpocznie się w piątek o godz. 18.
Wasze komentarze
I dostanę od Biła bukiet kwiatów? .
Kazdy inny wynik będzie zly.
Wywalczcie to bo będzie spadek
Marokańczyk Aankur po zamachach muzułmaninów - marokańczyków w Paryżu i letnim Euro we Francji ma szanse na francuski paszport bliskie 0. A Pilipczuk i Marković zanim dostaną paszporty zakończą kontrakty. Super polityka - najpierw kontrakt potem paszport, nawet debil zauważy, że powinno być odwrotnie!
K↓I↓E↓L↓C↓E
☆1★9☆7★3
Wg Mnie to jest zwycieski sklad na podbeskidzie
Nie można zaczynać przy prowadzeniu jak np. w Łęcznej, bronić już wyniku w 20 minucie!!!
Potrzeba więcej cwaniactwa boiskowego i spokoju w szeregach. Dziś jestem pewien że strzelimy bramkę i wyjdziemy na prowadzenie, kwestią zasadniczą jest by zagrać z głową i tego prowadzenia już nie oddać!!